Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
: 2021-03-06, 18:27
Poczytaj Jana Pawła drugiego. 
Warship Discussion Board
https://www.fow.pl/forum/
Tu cię zdziwie, bo kiedyś to policzyłem. I dla Scharnhorsta i dla Bismarcka. Odporność całego zestawu na 16 calowe pociski USA "super ciężkie" z dział C45 i C50 oraz dla brytyjskich z Nelsona, KGV i Liona.jogi balboa pisze: ↑2021-03-06, 18:23 Tak sobie czytam "Pancerniczki" i się zastanawiam czy Macieja dopadła już Zemsta Teutonów. Policzenie immuny dla Scharnhorstów lub Bismarcków z ich kombinacją płyt, płytek i pokładów![]()
Po trafieniu Scharnhorst miał według rozbitków przejściowo zwolnić do kilku węzłów, czyli stracił chwilowo całą, albo prawie całą moc, po czym prędkość wzrosła do 22 węzłów. Trwałe spowolnienie, które potwierdzają brytyjskie ploty, oznaczało że Scharnhorst stracił ekwiwalent jednej kotłowni.Maciej3 pisze: ↑2021-03-06, 22:51 Dyskutowaliśmy o tym nie raz i nie dwa.
Nie do końca wiadomo co się stało, ale akurat to trafienie w "podwyższenie" wydaje się mocno wątpliwe. Chyba, że był to dud, ale akurat brytyjskie drugowojenne pociski ( w przeciwieństwie do pierwszowojennych ) miały dudów bardzo mało.
Jakiś czas po tym "trafieniu" i utracie prędkości załoga kotłowni się odezwała i ileś minut potem kotłownia zaczęła dawać parę.
Gregski uważa ( i ja mu tu wierze ), że jakby czternastocalówka detonowała wewnątrz kotłowni, to w ciągu iluś minut by tego nie uruchomili.
Dud już bardziej prawdopodobny, ale musiałby uszkodzić coś mało istotnego. Przy takim ciśnieniu w parociągu, to jakby tam wpadło ~700 kilo stali i trafiło w przewody z parą, to załoga by się od razu upiekła na parze i meldunków też nie złożyła.
To raczej wyklucza ówczesna praktyka, nie tylko niemiecka. U nich każda maszynownia miała domyślny przydział konkretnych kotłowni, jakkolwiek naćkali rur żeby w razie czego można było zasilić dowolną maszynownię z dowolnej kotłowni.