AdrianM pisze:Zgadza się awaria nie równa sie awarii, ale atak CM i skutki działań 'nie ćwiczonych' są kompletnie nieprzewidywalne. EA mają swoje procedury na wypadek różnych awarii i zawsze mogą wykorzystywać wypracowane procedury. Dlatego jest to dość bezpieczne źródło energii mimo kilku fatalnych przypadków.
I bardzo dobrze, że jest dość bezpieczne. Nie wiem ile razy mam jeszcze powtarzać, że ewentualnym celem nie jest wywołanie katastrofy nuklearanej (a wbrew temu co twierdzisz nie każdy atak jest z tym równoznaczny) a jedynie wiarygodna groźba.
To nie o to chodzi w odstraszaniu ??
AdrianM pisze:Po drugie wychowano mnie w kulturze chrześcijańskiej i wyznaję zasadę, że w określonych okolicznościach należy nadstawić drugi policzek. Niezłomność woli narodu jest też formą odstraszania i na tym opiera się koncepcja obrony powszechnej. Zdaję sobie sprawę, że geopolitykom to może nie pasować, ale poddanie się woli agrasora, który używa broni A przeciwko tobie nie daje żadnych gwarancji, że nie posunie się dalej.
Mógłbyś sprecyzować myśl?
Co byś rozumiał jako nadstawienie policzka?
Bo mi jakoś pierwsze i ostatnie zdania wydają się wzajemnie sprzeczne?
A odnośnie tej niezłomności narodu ....znaczy stawiamy na partyzantkę?
Marmik pisze:Seth pisze:Nigdzie natomiast nie użyłem słowa STRATEGICZNEGO, bo wiem że na to jesteśmy zbyt malutcy.
Nie musiałeś, bowiem odstraszanie ma tylko i wyłącznie wymiar strategiczny. To właśnie cała jego istota. Od ilu to lat już się tłucze, że właśnie o to w tym chodzi?
Prawdę mówiąc zacząłem mieć wątpliwości na ten temat pisząc swój elaborat
Marmik pisze:Stąd można uznać, że 20 tysięcy zmotywowanych żołnierzy WOTu ma dużo większe znaczenie niż kilka TLAMów, ale żeby mówić o odstraszaniu musiałoby to być coś jak w Szwajcarii czy Stanach, czyli każdy dom może być punktem oporu, a każda para rąk może trzymać karabin. Czyli dokładnie to, o czym piszesz w ostatnim zdaniu. Koncepcję odstraszania w podobnej formie w okresie zimnej wojny próbowała zastosować Austria.
Nie ma jednak mowy o strategicznym odstraszaniu, gdy wychodzi na to, że większość młodzieńców w rurkach, która broń oglądała tylko na filmach, będzie się zastanawiać jak tu spieprzyć za granicę, gdy tylko zrobi się nieciekawe.
Mam wątpliwości. Wg danych z grudnia 2019 WOT już liczy 24 tys żołnierzy.
Motywacji nie będę oceniał
Według googla koszty związane z WOT wyniosły: 2017 - 1mld, 2018 - 1,5mld, 2019 - 1,5mld oraz w budżecie na 2020 - ponad 1,4mld -> razem ponad 5mld
Naprawdę nie dałoby się lepiej wydać tych pieniędzy?
Ile kosztowałoby doprowadzenie WOT do poziomu Szwajcarii czy Austrii ??
Biorąc pod uwagę doświadczenia Rosjan z Donbasu i Syrii to nie wiem czy perspektywa spotkania z naszym WOT`em w obecnej postaci zrobiłaby na nich wrażenie.
AdrianM pisze: W czasach zimnowojennych to i RFN miał bardzo rozbudowane struktury OT i chyba był to jeden z lepszych przykładów dla funkcjonowania tego typu systemu.
W czasach zimnowojennych struktury OT RFN jedynie wpierały Bundeswehrę, a nie ją zastępowały.
W obecnych czasach jeżeli mielibyśmy te nasze cztery dywizje relatywnie na poziomie ówczesnej Bundeswehry to myślę, że WOT byłby już niepotrzebny.
Ale nie odwrotnie.
Marmik pisze:Samo strategiczne odstraszanie ma na celu nie tyle całkowity brak konfliktu co powstrzymanie eskalacji tego konfliktu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wykorzystywał zbudowanego potencjału odstraszania w początkowej fazie konfliktu, jeśli już wybuchnie. Odstraszanie ma odstraszać nie tyle samym swym istnieniem co groźbą użycia w sytuacji podbramkowej.
Zgoda w całej rozciągłości.
Marmik pisze:Natomiast co do posiadania, czy nieposiadania TLAM wypowiem się krótko. Oczywiście, że warto mieć, byleby móc użyć i wiedzieć jak to zrobić. Nie neguję samych rakiet jako części naszego systemu obronnego. Stanowczo jednak sprzeciwiam się bzdurom o ich potencjale odstraszania. Będą skuteczne tylko jako element systemu... systemu o solidnych podstawach i z doskonałymi połączeniami pomiędzy elementami tego systemu. No i właśnie tu jest problem, że przy ogólnej mizerii próbuje się ludzi przekonać, że indolencję można zamaskować ersatzem, który zagwarantuje odstraszanie.
Dlatego ja wolałbym, żeby kasę którą przeznaczamy na WOT wydać na stworzenie właśnie jakiegoś sensownego systemu.
Przy okazji Marmik, dlaczego TLAM (Tomahawk Land Attack Missile)? Synonim czy uznajesz tylko Tomahawka?
Pytam, bo opcję Tomahawka uważam za wywalanie pieniędzy w błoto z wiadomoch względów, a Francuzi obiecywali (teoretycznie) pełną autonomiczność w użyciu?
PS. Akurat w kwestii zakupów Javelinów spotkałem się z opiniami negatywnymi o podłożu technicznym, które brzmią przekonująco.
PPS.Jeżeli mamy opierać nasze odstraszanie na obronie totalnej (czyli zniszczenie kraju na poziomie DWS i koszmarne straty ludzkości to może lepiej się poddajmy? Czesi chyba na tym tak źle nie wyszli, a nie rajcuje mnie tekst "first to fight" i kolejna martyrologia
