ALF pisze:A ktoś z państw osi był w takiej sytuacji, a później był z tego konkretnego przypadku sądzony?
Polecam rozdział I książki M.T.Gelewskiego "Zbrodnie wojenne na morzu w drugiej wojnie światowej". Tam jest dokładnie opisane, która konwencja lub traktat zabrania i czego podczas działań wojennych na morzu. W prawie nie ma pojęcia konkretnego przypadku. Jest pojęcie zbrodni lub jej braku.
Bądźmy szczerzy. W czasie wojny wiele załóg zatopionych statków unikała spotkania z przeciwnikiem niezależnie czy U-bootem, czy też raiderem. Również rozkaz szkodzenia przy każdej sposobności U-bootom wydany bodajże przez Churchila (kiedy był I Lordem Admiralicji), a obowiązujący kapitanów statków handlowych, również był z rodzaju tych "po bandzie". Narażał na niebezpieczeństwo statki oraz ich załogi.
Grossadmiral Donitz był sądzony (jeśli mnie pamięć nie myli - jeden z punktów oskarżenia) za "Laconia Befehl" lub jeśli ktoś woli "Triton Null". Jednak mało kto się interesuje tym,
dlaczego został wydany. Zwycięzców, a zwłaszcza swoich się nie sądzi, ale to nie usprawiedliwia zbrodniczego postępowania dowódcy Burns'a, który rozkazał odpalić bomby głębinowe. Nawet jeśli miał w okolicy Japończyków odmawiających przyjęcia pomocy od przeciwnika. Idąc tym tropem, można się dziwić Anglikom, że nie zgładzili załogi Poli pod Matapanem. Wszak zdjęli ich z pokładu ciężkiego krążownika.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.