Strona 5 z 7
: 2008-02-18, 03:12
autor: jefe de la maquina
Odnośnie Andrzeja Perepeczki:
Pisarz, marynista, autor podręczników publikowanych przez WSM. Posiadał stopień starszego mechanika, ale niewielka praktykę pływania na statkach. Głównie poświęcił się karierze nayuczycielskiej w Wyższej Szkole Morskiej, a obecnie w Akademii Morskiej w Gdyni. Wykładał maszyny pomocnicze, turbiny parowe etc. Opracował dwadzieścia podręczników i skryptów akademickich. W wieku 73 lat otrzymał na wydziale historii UG stopień naukowy doktora nauk historycznych za historie U-bootów.
Podaje link do jego życiorysu na Wiki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Perepeczko
Niestety link ten nie podaje kompletnej listy publikacji.
Nie jestem pewny czy publikował pod pseudonimem, ale sprawy okrętów II wojny św. są mu bardzo bliskie. Stąd nie rozumiem dlaczego by miał używać pseudonimu, kiedy wydawał inne rzeczy pod swoim nazwiskiem ?
dessire_62
Twój rysunek jest b. interesujący. Zawiera wszystkie te elementy, o których wcześniej dyskutowaliśmy. Czy wiesz ile kotłów parowych pracowało na jeden zestaw turbin ? Ile było wałów śrubowych i czy wszystkie miały tą samą moc i taki sam zestaw turbin ?
Jefe
: 2008-02-18, 17:42
autor: dessire_62
jefe de la maquina pisze:
dessire_62
Twój rysunek jest b. interesujący. Zawiera wszystkie te elementy, o których wcześniej dyskutowaliśmy. Czy wiesz ile kotłów parowych pracowało na jeden zestaw turbin ? Ile było wałów śrubowych i czy wszystkie miały tą samą moc i taki sam zestaw turbin ?
Zeby była jasność to jest rysunek z Biblioteki MSiO A.Perepeczko "Włoskie pancerniki typu Vittorio Veneto".Bardzo dobra seria wydawnicza.
Jest tam też schemat maszynowni,ale nie wiem czy można wkleić,żeby nie było problemu.Układ był następujący m+k+k+m,dwa zespoły turbin Belluzo
{zwierciadlane odbicie}{napędzały zewnętrzne śruby}+4kotłytypu Yarrow
{okręty US Navy też mały typ Yarrow np Lexington}+4 kotły typu Yarrow+dwa zespoły turbin{śruby wewnętrzne}.
Logicznie to pracowało mk+km.Maszynownie składały sie z 4 niezależnych zespołów turbin ,każda napędzająca jedną śrubę poprzez przekładnię.Czy kotły miały możliwość zasilania różnych turbin nie napisano,logicznie powinny mieć taką możliwość.
Co najciekawsze okręty miały dwa dodatkowe kotły umieszczone w dwóch oddzielnych pomieszczeniach , dawały one parę do działania turbogeneratorów,wyparnika,chłodni,c.o. i inne.Kotły te na przekroju są ponad linią wodną ponad kotłami z maszynowni za drugim kominem,a turbogeneratory jeden przed wieżą dziobową ,a drugi za wieżą rufową{na dwóch przeciwległych końcach okrętu}.To jest chyba ten 9 kocioł z Yorktown.
Na Allegro można jeszcze kupić po pieniądzach obydwie pozycje A.Perepeczki o włoskich pancernikach i krążownikach.Warto.
Pozdrowienia.
: 2008-02-18, 22:42
autor: MiKo
Dla pana Perepeczki mam bardzo duży szacunek jeśli idzie o maszynownie. Chyba najlepszy opis maszynowni okrętu wojennego w polskich monografiach jaki czytałem to właśnie Admiral Hipper Andrzeja Perepeczki (btw używa terminu turbina wysokiego ciśnienia, turbina niskiego ciśnienia

).
Z tym pseudonimem to był żart - Andrzej Perepeczko i Jarosław Palasek to kompletnie różne osoby.
Co do VV to miał on 8 kotłów głównych, które w normalnych warunkach zasilały zarówno turbiny jak i turbogeneratory parowe. Dwa dodatkowe kotły były używane podczas postoju w porcie. Generatory przed wieżą dziobową i za za wieżą rufową były generatorami dieslowskimi nie parowymi. Cztey parowe były w czterech maszynowniach.
Yorktown miał 6 kotłów głównych zasilających turbiny napędowe - więc jeden w te czy wewte nic nie zmienia

: 2008-02-19, 00:11
autor: jefe de la maquina
Desiree 62. Rozumiem więc, że były 2 wały śrubowe i 4 kotły i 2 zestawy turbin. Czyli po 2 kotły na jeden zestaw turbin napędzający jedną śrubę. Prawda ?
Jefe
: 2008-02-19, 08:33
autor: dessire_62
Dodaj drugie tyle,a będziesz miał odpowiedz.
4 śruby każda napędzana przez 1 zespól turbin poprzez przekładnię{czyli mamy 4 zespoły turbin,a kotłów było 8,czyli po 2 na jeden zespół turbin.
Po południu wkleję przekrój okrętu.
Przepraszamy Panów Andrzeja i Jarosława.
: 2008-02-19, 13:47
autor: adyrian
Chyba najlepszy opis funkcjonowania okrętowego napędu turbinowego, opis zrozumiały nawet dla laika i opatrzony duża ilością rysunków dał Przemysław Urbański w książce "Dwa wieki napędu mechanicznego statków". Jak dla mnie lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć zagadnienia (i nieporozumienia...) także te, poruszane w tym poście: dlaczego stosowano różne stopnie ciśnienia (i dlaczego nie mogły pracować na wspólnym wale), jak były zbudowane kotły i do czego służyły przegrzewacze pary etc, etc.
Szczegóły rozwiązań stosowanych na poszczególnych okrętach, czy typach okrętów mogły sie różnić ale były pewne ogólne zasady wg których funkcjonował napęd turbinowy i te zasady warto znać.
Pozdrox
: 2008-02-19, 17:18
autor: jefe de la maquina
Dziekuję Desiree 62.
Układ 2 kotłów na jeden zestaw turbin ma sens. Kiedy okręt porusza się z prędkością marszową/ ekonomiczną/krążowniczą to zapotrzebowanie pary jest kilkakrotnie mniejsze niż w przy pływaniu z pełną prędkością (moc turbiny jest wprost propocjonalna do ilości pary dostarczonej do turbiny na godzinę).
Tak jak wcześniej pisałem, że w praktyce kotły wymagają większej pracy załogi niż turbiny. Spowodowane jest to głównie przeciekami paliwa ciężkiego lub wody morskiej do kotła- jest wtedy wielki syf i kocioł trzeba odstawić. Czy zdaża się często ?- Oczywiście, przecieki skraplacza, czy pęknięcie wężownic grzewczych w zbiornikach paliwa ciężkiego to jest codzienność, zwłaszcza w warunkach bojowych przy dużych wibracjach, wstrząsach, czy uderzeniach.
Pytanie: Czy Na VV turbina “krążownicza” była zamontowana na wszystkich 4 zestawach turbin, czy tylko na dwóch ?
: 2008-02-19, 18:03
autor: jefe de la maquina
Kilka uwag ogólnych. Niestety, tematyka napędów okrętów wojennych znajduję się poza radarem uwagi zajmujących się historią MW i okrętów. I nie tylko w Polsce, ale wszędzie. Począwszy od Jane’s Fighting Ships, do magazynu Warship International czy też licznych publikacji na tematy morskie wydawanych obecnie w Polsce.
Jakie są przyczyny ? Ci co piszą na tematy morskie, to albo historycy, albo amatorzy-historycy (tutaj nie chcę urazić nikogo- nota bene Eisnstein też był naukowcem amatorem), dla których tematyka napędów jest tak daleka i egzotyczna jak plamy na słońcu. Niestety odczuwa się brak specjalistów w tej branży. Kiedyś w Szkole Morskiej tą dziedziną zajmował sie doc. Chachulski i opracował bardziej skrypt niż podręcznik, gdzie kompleksowo opracował dobór siłowni dla statków handlowych, począwszy od oporów kadłuba, do sposobu doboru śrub i obliczania silnika w zależności od jego rodzaju. Jest dużo prac na temat kotłów, turbin, silników spalinowych, ale są to tylko elementy napędu, które nie dają wyobrażenia całości.
Czy w Akademii MW ukazały się jakieś podręczniki odnośnie napędów okrętów wojennych i czy jest ktoś kto się tym zagadnieniem zajmuje ? Tego nie wiem.
Faktem jest, że informacje na temat napędów pojawiają się tylko w specjalistycznej prasie, np. na temat statków handlowych często w “Motor Ship” wydawany przez Lloyda. Jestem pewny, że w specjalistycznej \prasie fachowej są publikacje odnośnie napędów okrętów wojennych, gdyż wiele z nich jest bardzo nowatorskich i wyznacza nowe kierunki w praktycznym zastosowaniu. Niestety dostępne są tylko dla nielicznych (prawdopodobnie są bibliotekach w Akademii MW i Akademii Morskiej).
Mam nadzieję, że dla nas wszystkich poszukiwanie 9 kociółka na Yorktown przyczyniło się do większego poznania tej tematyki oraz odsłoniło ogrom naszej niewiedzy.
Ps. Uwaga dla Miko. Technicznym językiem sa rysunki, schematy, które w przejrzysty sposób pokazują powiązania poszczególnych elementów napędów itp. Opisy słowne bez rysunków są niewiele warte i w większości przypadków dają mylne pojęcie. Moja interpretacja opisu jaki przedstawiłeś wcześniej była całkowicie różna od Twojej.
Jefe
: 2008-02-22, 19:05
autor: dessire_62
Witam po przerwie,ale zmieniałem operatora,trzeba było się przeprosić z TP-są.Nie zakładajcie bezprzewodowego telefonu i internetu!!!
jefe de la maquina pisze:Kilka uwag ogólnych. Niestety, tematyka napędów okrętów wojennych znajduję się poza radarem uwagi zajmujących się historią MW i okrętów. I nie tylko w Polsce, ale wszędzie. Począwszy od Jane’s Fighting Ships, do magazynu Warship International czy też licznych publikacji na tematy morskie wydawanych obecnie w Polsce.
Zgadzam się z tobą. Temat jest tylko sygnalizowany,jedynie A.Perepeczko w swoich monografiach próbuje przemycić coś o tych maszynach i kotłach,a to jest naprawdę godne uwagi.Nagminnie mylone są określenia
urządzeń napędowych,być może z tych powodów co wymieniłeś.
A to tak miło popatrzyć na takie obrazki:
Przekrój WVV pochodzi oczywiście z Biblioteczki MSiO J.Malinowski
"Włoskie pancerniki WVV",widać na nim wszystko.Jest kilka pomyłek w podpisach,np.6-dziobowe turbogeneratory{w domyśle jeżeli turbo to parowe
lecz Miko ma rację bo były one dieslowskie co już w innym przekroju w tej samej książce jest podpisane prawidłowo, ale po włosku"diesel dinamo p."}
Dwa pomocnicze kotły za drugim kominem opisane są po włosku jako
'calderine ausiliarie",co to znaczy nie wiem, w tekście są one przedstawione jako m.in. napęd turbogeneratorów ,ale tu też Miko ma rację,bo w przekroju są one zaznaczone w przedziałach maszynowni.
WVV to chyba jedne z lepszych i ładniejszych pancerników.
Ciekawostka :Repulse miał 42 kotły opalane ropą w 6 kotłowniach i tylko dwa zespoły turbin,no i jak tu dopasować jedno do drugiego.
: 2008-02-23, 03:01
autor: MiKo
Gwoli oddania autorom i wydawcom sprawiedliwości

:
VV- J. Malinowski - seria Okręty Świata
VV- A. Perepeczko - seria Biblioteka MSiO
: 2008-02-23, 18:12
autor: dessire_62
Jak zwykle masz rację!

: 2008-02-25, 04:33
autor: jefe de la maquina
Zdjęcia są interesujące. Ciekawa jest turbina okrętowa na stanowisku prób. Warto zwrócić uwagę na nitowane elementy. Obecnie stosuje się spawane (w instalacjach lądowych odlewane).
Ciekawe jest rozmieszczenie maszynowni na V. Venetto. Dziobowy i rufowe generatory były napędzane silnikami spalinowymi, czyli naprawdę należało by je nazwać Emergency Generators (Awaryjne agregaty prądotwórcze).
Śmieszy mnie nazwa “maszynka sterowa”. Poprawna nazwa winna być maszyna sterowa lub urządzenie sterowe (maszynka jest do mięsa, lub golenia), zaś na okręcie o tak dużych mocach i prędkościach jest to bardzo mocarne urządzenie.
Nr. 13- kabina admirała. Ktoś kto tam wstawił admirała musiał go bardzo nie lubić. Być może na żaglowcach elita mieszkała na rufie, ale na okręcie 4 śrubami musi być to najbardziej hałaśliwe miejsce o bardzo dużych drganiach.
Podrzucam rysunki turbin okrętowych, które mam nadzieje same w są łatwe do zrozumienia.
Tam gdzie jest przedstawiona “typowa turbina okrętowa” można wyróżnić część wysokoprężną i niskoprężną, sprzężone do przekładni. Po prawej, pod turbinami, ulokowany jest skraplacz. I JEST TO JEDNA TURBINA ,A NIE DWIE ! Może lepiej brzmi nazwa turbozespół (?).
Drugi rysunek przedstawia niskoprężną część z turbiną (typu Curtisa) do biegu wstecz.
Jefe
IMG]
http://i262.photobucket.com/albums/ii10 ... rbina2.jpg[/IMG]

: 2008-02-25, 04:37
autor: jefe de la maquina
Uf. Wyszlo jakos.
jefe
: 2008-02-27, 18:49
autor: dessire_62
Pytanie ,czy w Polsce budowano turbiny parowe,chyba nie?
W Zamechu chyba tylko śruby i przekładnie,w Cegielskim diesle.
Jedynie prawdopodobnie tylko WSK Rzeszów przerobiła Lis-a z Miga na gazową turbinę morską montowaną do kutrów torpedowych.
: 2008-02-27, 19:01
autor: adyrian
: 2008-02-28, 08:23
autor: dessire_62
Bardzo dużo ludzi nie docenia PRL,a to błąd.