No to trochę wam podpowiadam
Peperon pisze:Według mnie w takich muzeach, jak MMW i NMM powinny być dostępne tanie modele dla młodzieży przede wszystkim.
Zgadzam się w stu procentach, ale myślę, że mamy delikatnie odmienne spojrzenie na to co znaczy słowo "tanie".
Peperon pisze:Przecież wspomniany wcześniej przeze mnie model Błyskotki z MM wcale nie był źle opracowany.
Ilu spośród dzisiejszej "starszej młodzieży" jest w stanie go skleić i będzie miało na tyle samozaparcia???
Peperon pisze:Był model Pioruna czy Wichra, który był wydany tylko raz. Może nie był doskonały, ale w instrukcji jest opis w jaki sposób go waloryzować.
Pioruna sklejałem w 7 czy 8 klasie podstawówki. Był bardzo trudny. Jakbym miał go jeszcze waloryzować to chyba wyskoczyłbym przez okno.
Peperon pisze:Według mnie kartonówki w muzeach powinny być tanie. Powiedzmy tak do 25 złotych. Natomiast plastiki do 50 złotych.
Trzeba pamiętać, że młody człowiek wyda taką kwotę tylko w przypadku gdy naprawdę zostanie do tego zachęcony. W przeciwnym wypadku nie wyda więcej niż 10-20 zł.
Peperon pisze:Jednak same muzea nie mają zbyt wielkiego pola manewru. Bądźmy szczerzy. Bez pomocy wydawców modeli wszelkiego rodzaju sukcesu nie będzie.
W kwestii uproszczonego modelu na pojedynczym A4 to uważam, że nie tylko mają olbrzymie pole manewru, ale nawet, że jest to bajecznie proste i śmieszenie tanie. To tylko kwestia znalezienia modelarza, któremu będzie się chciało opracować taki nieskomplikowany modelik, z którym musi poradzić sobie przeciętny 10-latek.
Peperon pisze:Reasumując. Jeśli chcemy propagować naszą flotę to musimy wziąć pod uwagę, że nie wszyscy są chętni do wyłożenia kilkudziesięciu złotych za byle co. W muzeach powinny być dostępne modele słynnych polskich jednostek za przysłowiowe grosze.
No, to jednak nasze poglądy są bardzo zbliżone
cochise pisze:Troche przesadzasz, kto w dzisiejszych czasach zbiera pocztówki?
Co to znaczy zbiera? Nie trzeba być deltiologiem by kupić nad morzem pocztówkę. Przeciętny kupujący to ludzie w przedziale wiekowym pi razy oko 30-50 lat.
Problem to jest z dystrybucją, bo w Polsce wystarczy, że ten nie lubi tamtego (luźno związanego z tematem) i już nie będzie sprzedawał, bo nie (sytuacja oparta na faktach).
cochise pisze:Ale to ma cene zaporową mimo, że na raty, jak sobie zresztą wyobrażasz, że ktoś z wycieczki nad morze taką kolekcję przywiezie?

a czy ja kiedykolwiek i gdziekolwiek sugerowałem, że to miałby być wakacyjny gadżet
cochise pisze:Ale daj to gotowe np w skali 700 gotowe i powiedzmy za te 40zł do kupienia np na Błyskawicy to kilku chętnych by się znalazło podejrzewam
Czy tych kilku uzasadnia cały proces produkcyjny? Nie sądzę.
szafran pisze:Co do gadżetów promocyjnych to mimo mojej miłości do pocztówek to bardzo przestarzały nośnik. Może warto zainteresować COBI żeby zrobili jakiś ścigacz czy Batorego? Gotowe modele die cast są też dobrym rozwiązaniem, ale nie wiem czy dużych graczy zainteresuje taki niszowy temat.
Tak, to przestarzały nośnik, ale jednocześnie wyjątkowo łatwy w produkcji (o ile ma się materiał graficzny) i niezwykle tani jak na wakacyjne warunki. W takim malutkim Pucku w czasie festynu lotniczego ot tak przy okazji przez ok. 4 godz. poszło blisko 200 szt. Niby to niedużo, ale zależy jak na to patrzeć. Zysk prawie żaden, ale kilkanaście osób być może po raz pierwszy przeczyta o czymś takim jak mp. rzeczny monitor artyleryjski.
Co do COBI to pomysł z Orłem lub Batorym wykiełkował mi jakiś rok temu. Nawet przymierzałem się do zrobienia dla siebie tego pierwszego, ale niestety wychodziło to zbyt uproszczone przy standardowych klockach, a tych mniej standardowych nie miałem pod dostatkiem.
No, ale ja jestem tylko potencjalnym kupującym, więc sobie taką koncepcje po prostu miałem

Zupełnie podobnie mogłoby zrobić Muzeum WP z specjalnie przygotowanym nano KTO Rosomak.