Okręty Royal Navy, XVII-XIX w. (5)
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Panie Januszu,
74-działowiec Akbar z typu Armada został rzeczywiście zamówiony w „egzotycznym” kraju, ale zgoła nie w Brazylii, tylko na Dalekim Wschodzie. Stępkę pod niego położono 4.04.1807. Brazylia była wówczas tylko kolonią Portugalii, a samej Portugalii zostało zaledwie kilka miesięcy od zajęcia przez napoleońskich okupantów. Kraj ten był wprawdzie tradycyjnym sojusznikiem Brytyjczyków, ale – pomijając nawet wątpliwy potencjał ówczesnych stoczni w Brazylii – dla Anglików było nie do pomyślenia, aby zamawiać budowę tak cennego okrętu jak liniowiec w jakimkolwiek ośrodku nie należącym, siak czy owak, do Imperium Brytyjskiego. Otóż Akbar zaczął być budowany na Pulo Penang (Prince of Wales Island), małej wyspie u zachodniego wybrzeża Półwyspu Malajskiego. Wyspę tę brytyjska Kompania Wschodnioindyjska kupiła już w 1786. Zamówienie złożono zarówno z motywów politycznych (dyrektorzy Kompanii mieli wielkie wpływy i szerokie koneksje), jak – głównie – w nadziei na wyzyskanie znakomitych gatunków egzotycznych drzew, kiedy z dostawami tradycyjnego angielskiego dębu było już bardzo krucho. Jednak stocznia nie miała ani wystarczających środków, ani dość wykwalifikowanych pracowników i „padła”. Wówczas zamówienie anulowano 12.10.1809.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
74-działowiec Akbar z typu Armada został rzeczywiście zamówiony w „egzotycznym” kraju, ale zgoła nie w Brazylii, tylko na Dalekim Wschodzie. Stępkę pod niego położono 4.04.1807. Brazylia była wówczas tylko kolonią Portugalii, a samej Portugalii zostało zaledwie kilka miesięcy od zajęcia przez napoleońskich okupantów. Kraj ten był wprawdzie tradycyjnym sojusznikiem Brytyjczyków, ale – pomijając nawet wątpliwy potencjał ówczesnych stoczni w Brazylii – dla Anglików było nie do pomyślenia, aby zamawiać budowę tak cennego okrętu jak liniowiec w jakimkolwiek ośrodku nie należącym, siak czy owak, do Imperium Brytyjskiego. Otóż Akbar zaczął być budowany na Pulo Penang (Prince of Wales Island), małej wyspie u zachodniego wybrzeża Półwyspu Malajskiego. Wyspę tę brytyjska Kompania Wschodnioindyjska kupiła już w 1786. Zamówienie złożono zarówno z motywów politycznych (dyrektorzy Kompanii mieli wielkie wpływy i szerokie koneksje), jak – głównie – w nadziei na wyzyskanie znakomitych gatunków egzotycznych drzew, kiedy z dostawami tradycyjnego angielskiego dębu było już bardzo krucho. Jednak stocznia nie miała ani wystarczających środków, ani dość wykwalifikowanych pracowników i „padła”. Wówczas zamówienie anulowano 12.10.1809.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Merhonour (Mer Honour, Mere Honour, Honour de la Mer, Mary Honora) – galeon zbudowany w 1590 w Woolwich przez Matthew Bakera. Tonaż określany zarówno jako 800, 691, jak i 709 ton. Załoga: 400. Uzbrojenie: w 1595 – 42 działa (w tym 4 x 32-f, 16 x 18-f, 18 x 9-f, 4 sakery); w 1596, 1603 i 1609 – 41 dział brązowych (w tym 4 x 32-f, 15 x 18-f, 16 x 9-f, 4 sakery, 2 fowlery).
W 1596 był flagowcem eskadry adm. lorda Howarda skierowanej do uderzenia na Kadyks, ale podczas samego ataku stracił tę funkcję, ponieważ zbyt silnie się zanurzał. W następnym roku, kiedy był (początkowo) flagowcem hrabiego Essex, a dowodził nim bezpośrednio kmdr Robert Mansell, wziął udział w wyprawie na Azory, podczas której nabawił się groźnego przecieku. W 1599 dowodził nim Henry Palmer. Przebudowany w Woolwich w 1615 na kolejny okręt tej nazwy.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
W 1596 był flagowcem eskadry adm. lorda Howarda skierowanej do uderzenia na Kadyks, ale podczas samego ataku stracił tę funkcję, ponieważ zbyt silnie się zanurzał. W następnym roku, kiedy był (początkowo) flagowcem hrabiego Essex, a dowodził nim bezpośrednio kmdr Robert Mansell, wziął udział w wyprawie na Azory, podczas której nabawił się groźnego przecieku. W 1599 dowodził nim Henry Palmer. Przebudowany w Woolwich w 1615 na kolejny okręt tej nazwy.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
W ramach ekspiacji za niesłuszne upieranie się
, że nie było w angielskiej marynarce wojennej okrętu o nazwie Swann (Swan) między 1638 a 1654, parę dodatkowych informacji o tym okręcie.
Wzmianki wyszukane przez Jerry’ego nie tylko udowadniają, że był, ale mogą sugerować istnienie całej ich chmary, a to już jest akurat nieprawda. Pomijam tu statek handlowy (ponieważ nawet gdyby ich wtedy pływało kilkadziesiąt tej nazwy, to ani nie sposób tego udowodnić, ani wykazać nieprawdy takiej tezy, więc mnie ona nie interesuje) oraz brander, który także mógł być tymczasowo przerobionym żaglowcem kupieckim.
Jerry sądzi, że trzy ostatnie uwagi „mogłyby ewentualnie dotyczyć tej samej jednostki”. Ja wiem (oczywiście dopiero teraz, czyli „po szkodzie”
), że nie tylko naprawdę dotyczą tego samego okrętu, ale jest to również dokładnie ten sam, co wymieniony na pierwszym miejscu.
W ciekawym linku przywołanym przez Jerry’ego brak jest wymiarów (poza tonażem), nie ma słowa o żadnej Jocelyn, która wg wzmianki cytowanej przez Jerry’ego „wzięła” Swana w 1645, a podano za to, że w 1645 na stronę sił Parlamentu załogę okrętu Swan przeciągnął „kapitan fregaty”. Myślę więc, iż parę słów wyjaśnienia będzie interesujące.
Tenże Swan był w lipcu 1641 nową pinasą królewską, zatrudnioną na wodach irlandzkich i dowodzoną przez Johna Bartletta. Grotmaszt okrętu mierzył 63 stopy długości, a fokmaszt i bukszpryt po 52 stopy. Na podstawie przyjmowanych wówczas proporcji pozwala to określić szerokość żaglowca na 26’3”. W styczniu 1642 jego szkieletowa załoga został zwiększona do 60 ludzi. Stopniowo zadania pełnione przez pinasę zmieniały się z przeciwdziałania wobec powstańców irlandzkich, w ruchy wymierzone w siły Parlamentu pozostające w konflikcie z królem. Na tych akwenach była to dość silna jednostka, więc „okrągłogłowi” postanowili ją przechwycić, ale możliwie bez strat. Do tego zadania wyznaczono kapitana Roberta Clarke, który dowodził uzbrojonym statkiem handlowym, 196-tonowym Jocelyn (Josline) o załodze liczącej 59 ludzi i uzbrojonym w 12 dział. Clarke wykorzystał fakt, że na stojącym na kotwicy w zatoce Dublin żaglowcu Swan nie było 6.11.1645 dowódcy (cały czas pozostawał nim John Bartlett) i nie tyle zdobył, co raczej wykradł pinasę (choć minimalny opór był). Problemy rojalistów wzięły się stąd, że Bartlett nie dostał pieniędzy na zapłacenie żołdu marynarzom i bez tego nie chciał się pokazywać na pokładzie. Ostatecznie Clarke uprowadził zajęty okręt (z grupką jeńców zamkniętych pod strażą), a następnie przejął jego dowództwo. Robert Clarke był dowódcą Swana przynajmniej przez dwa następne lata, a sam okręt nadal patrolował wody irlandzkie, tylko teraz obok piratów zwalczał rojalistów.
Losy końcowe są opisane w linku przywołanym przez Jerry’ego.
Krzysztof Gerlach

Wzmianki wyszukane przez Jerry’ego nie tylko udowadniają, że był, ale mogą sugerować istnienie całej ich chmary, a to już jest akurat nieprawda. Pomijam tu statek handlowy (ponieważ nawet gdyby ich wtedy pływało kilkadziesiąt tej nazwy, to ani nie sposób tego udowodnić, ani wykazać nieprawdy takiej tezy, więc mnie ona nie interesuje) oraz brander, który także mógł być tymczasowo przerobionym żaglowcem kupieckim.
Jerry sądzi, że trzy ostatnie uwagi „mogłyby ewentualnie dotyczyć tej samej jednostki”. Ja wiem (oczywiście dopiero teraz, czyli „po szkodzie”

W ciekawym linku przywołanym przez Jerry’ego brak jest wymiarów (poza tonażem), nie ma słowa o żadnej Jocelyn, która wg wzmianki cytowanej przez Jerry’ego „wzięła” Swana w 1645, a podano za to, że w 1645 na stronę sił Parlamentu załogę okrętu Swan przeciągnął „kapitan fregaty”. Myślę więc, iż parę słów wyjaśnienia będzie interesujące.
Tenże Swan był w lipcu 1641 nową pinasą królewską, zatrudnioną na wodach irlandzkich i dowodzoną przez Johna Bartletta. Grotmaszt okrętu mierzył 63 stopy długości, a fokmaszt i bukszpryt po 52 stopy. Na podstawie przyjmowanych wówczas proporcji pozwala to określić szerokość żaglowca na 26’3”. W styczniu 1642 jego szkieletowa załoga został zwiększona do 60 ludzi. Stopniowo zadania pełnione przez pinasę zmieniały się z przeciwdziałania wobec powstańców irlandzkich, w ruchy wymierzone w siły Parlamentu pozostające w konflikcie z królem. Na tych akwenach była to dość silna jednostka, więc „okrągłogłowi” postanowili ją przechwycić, ale możliwie bez strat. Do tego zadania wyznaczono kapitana Roberta Clarke, który dowodził uzbrojonym statkiem handlowym, 196-tonowym Jocelyn (Josline) o załodze liczącej 59 ludzi i uzbrojonym w 12 dział. Clarke wykorzystał fakt, że na stojącym na kotwicy w zatoce Dublin żaglowcu Swan nie było 6.11.1645 dowódcy (cały czas pozostawał nim John Bartlett) i nie tyle zdobył, co raczej wykradł pinasę (choć minimalny opór był). Problemy rojalistów wzięły się stąd, że Bartlett nie dostał pieniędzy na zapłacenie żołdu marynarzom i bez tego nie chciał się pokazywać na pokładzie. Ostatecznie Clarke uprowadził zajęty okręt (z grupką jeńców zamkniętych pod strażą), a następnie przejął jego dowództwo. Robert Clarke był dowódcą Swana przynajmniej przez dwa następne lata, a sam okręt nadal patrolował wody irlandzkie, tylko teraz obok piratów zwalczał rojalistów.
Losy końcowe są opisane w linku przywołanym przez Jerry’ego.
Krzysztof Gerlach
Właśnie po cichu liczyłem na to, że Pan tę chmarę SWANów usystematyzuje 
Tym samym moje podejrzenia się potwierdziły odnośnie pierwszej notki, ale nie mogąc tego zweryfikować w żaden sposób wolałem, nic nie sugerować. Zwlaszcza że, najpierw klasyfikowano go jako okręt 6 rangi, a później 5.

Tym samym moje podejrzenia się potwierdziły odnośnie pierwszej notki, ale nie mogąc tego zweryfikować w żaden sposób wolałem, nic nie sugerować. Zwlaszcza że, najpierw klasyfikowano go jako okręt 6 rangi, a później 5.
Z pozdrowieniami,
Jerry.
Jerry.
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Co do artylerii na pinasie Swann z 1641, nie mam wiarygodnych informacji. Zachowało się zapotrzebowanie Bartletta na „10 ton pocisków do sakerów oraz 10 ton pocisków do dział typu minion i falkonów”, ale nie musi ono oznaczać, że miał tylko takie, trudno też na tej podstawie określić ich liczbę. Istnieje ponadto dokument, w którym jeden z polityków w Londynie informuje drugiego w listopadzie 1645 (po przejęciu okrętu przez siły Parlamentu): „SŁYSZAŁEM, że kapitan Clarke wziął [...] okręt kapitana Berkleya [Bartletta] z 18 działami, w tym mosiężnymi kolubrynami”. Spotyka się również twierdzenie, że Swann miał 12 dział. Warto zauważyć, że o okręcie tym milczy (czy wręcz zaprzecza jego istnieniu) zdecydowana większość dobrych brytyjskich opracowań całościowych, a pewność siebie autora cytowanego w linku Jerry’ego, utożsamiającego pinasę z 1641, zdobytą przez siły Parlamentu w 1645 i używaną przynajmniej przez najbliższe dwa lata pod dowództwem Clarke’a, z okrętem, którego wrak z katastrofy 1653 odkryto, jest przez wielu kwestionowana, a jego tezy wręcz negowane. Nie napisano jeszcze ostatniego słowa o tym żaglowcu.
Niestety, podobnie niewiele mi wiadomo o okręcie Swann zdobytym w 1652. Z uwagi na datę zdarzenia był niemal na pewno żaglowcem holenderskim. Miał 22 działa, tonaż 200 ton. Być może walczył w bitwie pod Dungeness 10.12.1652. Brał udział w starciach drugiego dnia bitwy pod Gabbard (3.06.1653). Sprzedany 1654.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Niestety, podobnie niewiele mi wiadomo o okręcie Swann zdobytym w 1652. Z uwagi na datę zdarzenia był niemal na pewno żaglowcem holenderskim. Miał 22 działa, tonaż 200 ton. Być może walczył w bitwie pod Dungeness 10.12.1652. Brał udział w starciach drugiego dnia bitwy pod Gabbard (3.06.1653). Sprzedany 1654.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
- Janusz Kluska
- Posty: 1160
- Rejestracja: 2006-05-14, 20:44
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie. Dla Royal Navy wybudowano potem w Indiach kilka pięknych liniowców, ale z typu Armada wyłącznie okręt Cornwallis (w Bombaju, z drewna tekowego).
Natomiast z powodu przeciążenia stoczni brytyjskich i braków materiałowych ROZWAŻANO w 1807 możliwość wybudowania w Rio de Janeiro 74-działowca Orford, który być może – ale nie wiadomo tego na pewno – miał należeć do typu Armada. Trudno to ustalić, ponieważ (z przyczyn wymienionych w poprzednim poście) do zamówienia naprawdę nigdy nie doszło, a pomysł wybudowania żaglowca tej klasy i nazwy upadł ostatecznie w 1815 (albo już w 1809). Nawet planowana nazwa jest tylko prawdopodobna.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Natomiast z powodu przeciążenia stoczni brytyjskich i braków materiałowych ROZWAŻANO w 1807 możliwość wybudowania w Rio de Janeiro 74-działowca Orford, który być może – ale nie wiadomo tego na pewno – miał należeć do typu Armada. Trudno to ustalić, ponieważ (z przyczyn wymienionych w poprzednim poście) do zamówienia naprawdę nigdy nie doszło, a pomysł wybudowania żaglowca tej klasy i nazwy upadł ostatecznie w 1815 (albo już w 1809). Nawet planowana nazwa jest tylko prawdopodobna.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Jeszcze może o eksploracji wraku SWANa
http://news.bbc.co.uk/1/hi/scotland/2645715.stm
http://www.channel4.com/science/microsi ... s_log.html
http://news.bbc.co.uk/1/hi/scotland/2645715.stm
http://www.channel4.com/science/microsi ... s_log.html
Z pozdrowieniami,
Jerry.
Jerry.
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Warwick – żaglowiec korsarski rojalistów, zdobyty przez siły Parlamentu w 1643 i wcielony do ich marynarki wojennej pod nazwą Warwick, jako okręt 22-działowy. Tonaż 186 ton. Załoga: 80. Od 1650 zwany Old Warwick. W czerwcu 1652 wchodził w skład eskadry zgromadzonej na Downs. Walczył w bitwie pod Portland 18.02.1653. Rozebrany w 1660.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Cygnet z 1643. Jak widać, porusza się Pan teraz w obszarze bardzo małych jednostek, dość krótko służących i to głównie w burzliwych czasach angielskiej wojny domowej, gdzie połowa tzw. okrętów, to były rozmaite statki kupieckie, pośpiesznie uzbrojone, dalej żaglowce korsarskie, pirackie, o których w sumie niewiele wiadomo, a i to są to na ogół informacje sprzeczne. Ja lubię wiedzieć, o czym piszę, a poza tym nie ma sensu tracić czasu, jeśli znane mi fakty nie wykraczają poza to, co każdy może sam znaleźć w sieci - na razie więc wstrzymam się z dalszymi odpowiedziami, póki nie zainteresuje Pana coś z zakresu, który wzbudza i moją ciekawość. Tym okrętem kończę zatem swój udział w żaglowcach z tamtych lat.
Cygnet – 10-działowy okręt korsarski z Dunkierki, tzw. wczesna fregata, o tonażu 233 tony. Droga dostania się go w ręce Anglików jest niezbyt jasna (może zdobyty), ale przez angielską marynarkę wojenną kupiony w 1643. Sprzedany 1654.
Jego losy są dość trudne do wytropienia, m.in. dlatego, że w 1650 na listach występuje też w 8-działowy brander (30 ludzi załogi, dowódca Willim Wheatley, wszedł w skład eskadry gen. Blake’a skierowanej w lutym na wody portugalskie). Poza tym, jak można łatwo się zorientować ze strony 3decks.pbwiki.com, w dokumentach pojawia się dla interesującego Pana okrętu Cygnet także tonaż 160 ton i 223 tony, a podawane liczby dział to również 18, 20 i 22. Na wspomnianej stronie ma Pan komplet informacji, łącznie z dowódcami i bitwami. Mogę do tego dodać tylko tyle, że oprócz wymienionych tam kampanii chronił także łowiska na Morzu Północnym.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Cygnet – 10-działowy okręt korsarski z Dunkierki, tzw. wczesna fregata, o tonażu 233 tony. Droga dostania się go w ręce Anglików jest niezbyt jasna (może zdobyty), ale przez angielską marynarkę wojenną kupiony w 1643. Sprzedany 1654.
Jego losy są dość trudne do wytropienia, m.in. dlatego, że w 1650 na listach występuje też w 8-działowy brander (30 ludzi załogi, dowódca Willim Wheatley, wszedł w skład eskadry gen. Blake’a skierowanej w lutym na wody portugalskie). Poza tym, jak można łatwo się zorientować ze strony 3decks.pbwiki.com, w dokumentach pojawia się dla interesującego Pana okrętu Cygnet także tonaż 160 ton i 223 tony, a podawane liczby dział to również 18, 20 i 22. Na wspomnianej stronie ma Pan komplet informacji, łącznie z dowódcami i bitwami. Mogę do tego dodać tylko tyle, że oprócz wymienionych tam kampanii chronił także łowiska na Morzu Północnym.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4485
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Panie Krzysztofie, można skorzystać z kopii. Proszę wpisać w Google równocześnie Cygnet, ship, 1643. Dość wcześnie w odpowiedziach pojawi się strona 3decks.pbwiki.com i należy wejść właśnie na kopię, a nie na oryginał. Wprawdzie otworzy się zapewne na innym okręcie, lecz z boku będzie cała chmara różnych jednostek, ustawionych alfabetycznie, wśród nich także Cygnet z 1643. Tym sposobem powinno się udać dostać do jego danych.
Hermes - żaglowiec o niejasnym pochodzeniu, chociaż najprawdopodobniej początkowo statek handlowy, o tej samej nazwie. Zakupiony przez Royal Navy w 1798 (zapewne w kwietniu). W okresie 27.04.1798-24.05.1798 przerabiany i przystosowywany w stoczni firmy Cleverly, w Gravesend, potem do 6.10.1798 w Deptford i ostatecznie przekształcony w gładkopokładowy slup trójmasztowy. Ciekawie przedstawiała się sprawa kosztów, bowiem na zakup wydano 2900 funtów, firmie Cleverly zapłacono 2975 funtów, a wyposażenie w Deptford kosztowało 3149 funtów. Wymiary: 100’0” x 28’5” x 11’0”, tonaż 331 ton. Załoga: 76. Uzbrojenie: 16 karonad 32-f i 2 karonady 12-f. Formalnie w służbie od maja 1798 (początkowo jako „uzbrojony statek”). Sprzedany w Sheerness w czerwcu 1802.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Hermes - żaglowiec o niejasnym pochodzeniu, chociaż najprawdopodobniej początkowo statek handlowy, o tej samej nazwie. Zakupiony przez Royal Navy w 1798 (zapewne w kwietniu). W okresie 27.04.1798-24.05.1798 przerabiany i przystosowywany w stoczni firmy Cleverly, w Gravesend, potem do 6.10.1798 w Deptford i ostatecznie przekształcony w gładkopokładowy slup trójmasztowy. Ciekawie przedstawiała się sprawa kosztów, bowiem na zakup wydano 2900 funtów, firmie Cleverly zapłacono 2975 funtów, a wyposażenie w Deptford kosztowało 3149 funtów. Wymiary: 100’0” x 28’5” x 11’0”, tonaż 331 ton. Załoga: 76. Uzbrojenie: 16 karonad 32-f i 2 karonady 12-f. Formalnie w służbie od maja 1798 (początkowo jako „uzbrojony statek”). Sprzedany w Sheerness w czerwcu 1802.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach