Strona 38 z 42

: 2005-05-16, 14:57
autor: W. K.
nicpon pisze:
2-3 węzłami przy mniejszej zwrotności?
3-4 wezlami
i co ma do tego zwrotnosc?
Jeśli "N. Carolina" idzie 27 w., a "Bismarck" 30 w. to teoretyczna różnica jest równa 3 w. Tylko, że to tak nigdy do końca nie jest, bo falowanie też swoje robi i prędkość się waha.
Tylko, że to tak nigdy nie jest, bo falowanie robi swoje i prędkość się waha.
Co daje zwrotność?
Choćby to, że jak robi się nieprzyjemnie, można się odwrócić tyłem do rywala, a ten wtedy ma kłopoty w gonitwie. Jednostka, która goni zawsze jest w gorszej sytuacji.
O dyktowaniu komuś dystansu prowadzenia walki można mówić wtedy, jak się ma przewagę prędkości rzędu co najmniej 5 w.

: 2005-05-16, 14:58
autor: CIA
W. K. pisze:
CIA pisze:
W. K. pisze:
Czyli trochę inaczej niż Garze / Dulin.
Garzke podaje, że 26,5 w. było osiągane przez "N. Carolina" dopiero w późnych latach wojny, na skutek dodatkowego obciążenia okrętu. W roku 1941 prędkość przy 121 000 SHP wynosiła 27,3 w.
No a Holicki podaje: maksymalna moc na wałach 115 000 KM, istniała mozliwość uzyskania 121 000 KM przez dwie godziny
Dobre źródło ;-)
KM? :-D
Jak już to SHP.
Garzke nic nie wspomina o 2 godzinach tylko podaje dystans możliwy do pokonania na pełnej prędkości.
źródło... nie wiem, moze gdzies we Friedmanie - chociaż sam nie zauważłyełm... Trzeba zapytac Holickiego :)

: 2005-05-16, 14:58
autor: W. K.
nicpon pisze:
W. K. pisze:
nicpon pisze: PoW zaczal byc trafiany dopiero po zatonieciu Hooda
a wszystkie swoje trafienia uzyskal przed tym faktem
Ale też pozacinały mu się wieże.
no pogubil sie...
cos mu tam sie pozacinalo, pogubilo pociski, pozalewalo, pozabijalo obsluge mostaka, porozwalalo jakies elementy SKO - no nie bylo juz tak komfortowo jak przed ostrzalem :-D
Jesteś tendencyjny ;-)

: 2005-05-16, 15:00
autor: W. K.
CIA pisze:
W. K. pisze:
CIA pisze: No a Holicki podaje: maksymalna moc na wałach 115 000 KM, istniała mozliwość uzyskania 121 000 KM przez dwie godziny
Dobre źródło ;-)
KM? :-D
Jak już to SHP.
Garzke nic nie wspomina o 2 godzinach tylko podaje dystans możliwy do pokonania na pełnej prędkości.
źródło... nie wiem, moze gdzies we Friedmanie - chociaż sam nie zauważłyełm... Trzeba zapytac Holickiego :)
O tak.
Jego o wiele trzeba by zapytać :x

: 2005-05-16, 15:02
autor: CIA
W. K. pisze: O dyktowaniu komuś dystansu prowadzenia walki można mówić wtedy, jak się ma przewagę prędkości rzędu co najmniej 5 w.
Dlaczego akurat pięć węzłów, a nie np. 3,75 lub 5,25?

: 2005-05-16, 15:03
autor: krzysiek
Mam pytanie skąd Wam się wzięło, że B i PE mieliby uciekać. Przecież nie uciekali w realu choć mogli, bo mieli przewagę prędkości.

No chyba, że rozważamy ucieczkę po tym jak już NoCa posiekała Bismarcka :P
Ale wtedy prędkość też by mu spadła.

: 2005-05-16, 15:04
autor: nicpon
W. K. pisze:
nicpon pisze:
2-3 węzłami przy mniejszej zwrotności?
3-4 wezlami
i co ma do tego zwrotnosc?
Jeśli "N. Carolina" idzie 27 w., a "Bismarck" 30 w. to teoretyczna różnica jest równa 3 w. Tylko, że to tak nigdy do końca nie jest, bo falowanie też swoje robi i prędkość się waha.
Tylko, że to tak nigdy nie jest, bo falowanie robi swoje i prędkość się waha.
Co daje zwrotność?
Choćby to, że jak robi się nieprzyjemnie, można się odwrócić tyłem do rywala, a ten wtedy ma kłopoty w gonitwie. Jednostka, która goni zawsze jest w gorszej sytuacji.
O dyktowaniu komuś dystansu prowadzenia walki można mówić wtedy, jak się ma przewagę prędkości rzędu co najmniej 5 w.
3-4 w to wystarczajaca przewaga skracac dystans

a jak przeciwnik sie odwroci rufa to ma 2/3 arylerii mniej :D

: 2005-05-16, 15:06
autor: CIA
krzysiek pisze:Mam pytanie skąd Wam się wzięło, że B i PE mieliby uciekać. Przecież nie uciekali w realu choć mogli, bo mieli przewagę prędkości.

No chyba, że rozważamy ucieczkę po tym jak już NoCa posiekała Bismarcka :P
Ale wtedy prędkość też by mu spadła.
Moze by nie uciekali... moze dazyliby do skrócenia dystansu... Bismarck nie trzymał sztywno dystansu z PoW - cały czas się zblizał

: 2005-05-16, 15:07
autor: W. K.
CIA pisze:
W. K. pisze:
CIA pisze:W.K. skad informacja o 29 węzłach North Carolina na przeciązeniu?
Skąd masz IZ North Carolina na pociski Bismarcka?
Ad. 1 Wzór Admiralicji - względem % możliwości przeciążenia (jak wiadomo jest to wartość teoretyczna, dlatego wpisałem "około")
Ad. 2 Teller
Ad. 1 Nie wydaje mi sie - chyba, ze przedstawisz dane, których uzyłeś... Skro 121 000 KM to juz przeciązenie (no bo chyba tak? skoro mogli to utrzymywac tylko przez 2 godziny) i np. przy 121 100 SHP Wsashington w/g Friedmana osiągnał przy wypornosci 42 000 ton angielskich 25,9 węzła...

Ad. 2 Nie twierdzę, ze takiego IZ nie bło lub tez, ze nie mógł byc on zblizony... ale uważam, ze obliczenie faktycznego IZ li tylko na podstawie wzoru Tellera oraz formuły przebijalnosci US Navy jest po prostu obarczone bardzo duzym błędem. Wzór Tellera np. nie uwzglednia geometrii czepca ochronnego pocisku.

Ad. 1 Wartość 121 000 SHP jest według Garzkego ("US Battleships 1935-1992", strona 58) daną normalną, bez przeciążenia, które mogło wynosić ok. 20 % (celowo zaniżę).
Zaś wspomnianą prędkość ok. 26 węzłów osiągały "N. Carolina" i "Washington" przy wyporności niemal maksymalnej w 1945 roku.

Ad. 2 Skąd wiesz? Może udoskonalony wzór obejmuje to ważne zagadnienie? :-D

: 2005-05-16, 15:08
autor: W. K.
nicpon pisze:
W. K. pisze:
nicpon pisze: 3-4 wezlami
i co ma do tego zwrotnosc?
Jeśli "N. Carolina" idzie 27 w., a "Bismarck" 30 w. to teoretyczna różnica jest równa 3 w. Tylko, że to tak nigdy do końca nie jest, bo falowanie też swoje robi i prędkość się waha.
Tylko, że to tak nigdy nie jest, bo falowanie robi swoje i prędkość się waha.
Co daje zwrotność?
Choćby to, że jak robi się nieprzyjemnie, można się odwrócić tyłem do rywala, a ten wtedy ma kłopoty w gonitwie. Jednostka, która goni zawsze jest w gorszej sytuacji.
O dyktowaniu komuś dystansu prowadzenia walki można mówić wtedy, jak się ma przewagę prędkości rzędu co najmniej 5 w.
3-4 w to wystarczajaca przewaga skracac dystans

a ja przeciwnik sie odwroci rufa to ma 2/3 arylerii mniej :D
...i jednocześnie jest dużo mniejszym (trudniejszym) celem :-D

: 2005-05-16, 15:09
autor: W. K.
CIA pisze:
W. K. pisze: O dyktowaniu komuś dystansu prowadzenia walki można mówić wtedy, jak się ma przewagę prędkości rzędu co najmniej 5 w.
Dlaczego akurat pięć węzłów, a nie np. 3,75 lub 5,25?
? :-o

: 2005-05-16, 15:09
autor: nicpon
krzysiek pisze:Mam pytanie skąd Wam się wzięło, że B i PE mieliby uciekać. Przecież nie uciekali w realu choć mogli, bo mieli przewagę prędkości.

No chyba, że rozważamy ucieczkę po tym jak już NoCa posiekała Bismarcka :P
Ale wtedy prędkość też by mu spadła.
Niemcy mieli wyrazny rozkaz
unikac walki z okretami liniowymi przeciwnika (jezeli jest to mozliwe)

tu sytuacja byla troche bardziej skomplikowana
bo po prawej burcie Niemcy mieli lody Grenlandi
no i przeciwnik niejako sam zalozyl sobie daszek nad T w tej szarzy

: 2005-05-16, 15:11
autor: W. K.
krzysiek pisze:"Przesunięto na nim łodzie dźwigi, ustawiono nowe urządzenia do kierowania ogniem"
T. Klimczyk, Hood, Gdańsk 1992, s. 29.

To wszystko co mam na ten temat...

A propos jak już mówimy o uciekaniu to Hood wyciągał wtedy max 28 wz, ze względu na zużycie maszyn.
Mhm...
Jakby to powiedzieć.
To są delikatnie mówiąc zbyt skromne dane ;-)

: 2005-05-16, 15:16
autor: CIA
W. K. pisze:
Ad. 1 Wartość 121 000 SHP jest według Garzkego ("US Battleships 1935-1992", strona 58) daną normalną, bez przeciążenia, które mogło wynosić ok. 20 % (celowo zaniżę).
Zaś wspomnianą prędkość ok. 26 węzłów osiągały "N. Carolina" i "Washington" przy wyporności niemal maksymalnej w 1945 roku.

Ad. 2 Skąd wiesz? Może udoskonalony wzór obejmuje to ważne zagadnienie? :-D
Ad1. Zaraz policzę... jaka dałeś prędkośc przy 121 000 SHP?
Ad2. Pozyjemy zobaczymy :-D

: 2005-05-16, 15:16
autor: nicpon
W. K. pisze:
nicpon pisze:
W. K. pisze:
Jeśli "N. Carolina" idzie 27 w., a "Bismarck" 30 w. to teoretyczna różnica jest równa 3 w. Tylko, że to tak nigdy do końca nie jest, bo falowanie też swoje robi i prędkość się waha.
Tylko, że to tak nigdy nie jest, bo falowanie robi swoje i prędkość się waha.
Co daje zwrotność?
Choćby to, że jak robi się nieprzyjemnie, można się odwrócić tyłem do rywala, a ten wtedy ma kłopoty w gonitwie. Jednostka, która goni zawsze jest w gorszej sytuacji.
O dyktowaniu komuś dystansu prowadzenia walki można mówić wtedy, jak się ma przewagę prędkości rzędu co najmniej 5 w.
3-4 w to wystarczajaca przewaga skracac dystans

a ja przeciwnik sie odwroci rufa to ma 2/3 arylerii mniej :D
...i jednocześnie jest dużo mniejszym (trudniejszym) celem :-D
widze, ze kolega nie bardzo sie orientuje w tej materii

okret odwrocony rufa lub dziobem jest latwiejszy do trafienia
prosze przeanalizowac jak wyglada tzw patern salwy
i ustawic sobie w tym paternie cel pod roznymi katami

najtrudniejsze w strzelaniu (szczegolnie dlugodystansowym) jest uchwycenie odleglosci bo kierunek to prosta sprawa

: 2005-05-16, 15:18
autor: Gość
CIA pisze:
W. K. pisze:
Ad. 1 Wartość 121 000 SHP jest według Garzkego ("US Battleships 1935-1992", strona 58) daną normalną, bez przeciążenia, które mogło wynosić ok. 20 % (celowo zaniżę).
Zaś wspomnianą prędkość ok. 26 węzłów osiągały "N. Carolina" i "Washington" przy wyporności niemal maksymalnej w 1945 roku.

Ad. 2 Skąd wiesz? Może udoskonalony wzór obejmuje to ważne zagadnienie? :-D
Ad1. Zaraz policzę... jaka dałeś prędkośc przy 121 000 SHP?
Ad2. Pozyjemy zobaczymy :-D
121 000 SHP = 27,3 w.