"Pojedynek gigantow"
Nie wiem... może to jecys puryści językowi?
Podobnie nie powinno sie chyba mówic decapping tylko fragmentacja pocisku...
Ja osbiście jednak jestem za decappingiem, albo chociaz za "rozczepcowaniem"...
Podobnie nie powinno sie chyba mówic decapping tylko fragmentacja pocisku...
Ja osbiście jednak jestem za decappingiem, albo chociaz za "rozczepcowaniem"...
Ostatnio zmieniony 2005-05-16, 11:25 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 2005-01-07, 13:05
The Bismarck was...
...the fastest ship
that ever sailed to seas -
Znowu ktoś się czepia BISMARCKa! Fakt był fakt, nie reklama, że "Hooda" załatwiono odmownie w trymiga, ale TAMTEGO DNIA chyba żaden pancernik nie dałby rady BISMARCKOWI. Fajnie byłoby np. zobaczyć, jak diabli biorą miast tego wraka "Hooda" - "Rodneya"...
Pomijając wszystko inne: 24 maja '41 artylerzyści BISMARCKA z moim Imiennikiem p. Schneiderem byli nie do pokonania. I za to wszedł BIMSARCK do historii, gdzie już zostanie, obojętne, czy nam się to podoba czy nie.
Wszystkie tzw. papierowe porównania - to to samo co dziś "rankingi" polityków. Okręt był któryś tam na liście gdy szło o wyporność itp. itd. Do diabła z tym wszystkim!!!
BISMARCK miał swój dzień i wykorzystał go. Chwała za to jemu i jego Załodze.
Na morzu artylerzysta komandor Lindemann miałby swoje atuty w łapce nawet walcząc przeciw okrętowi lepszemu niż "Hood" i to zadecydowało. Wszyscy chcą tu przypisywać "Bismarckowi" i Jego Ludziom nieprzyzwoite wręcz szczęście, a tymczasem ów BISMARCK i jego ludzie to była bardzo dobra maszyna, dobry zespół i dobra robota.
"Hood" zaś nadział się na kontrę i baj-baj... Trochę nieciekawy koniec kariery "flagowca świata", nieprawdaż?
Nie wiem, jak Wy - ale ja "opuszczę banderę do pół masztu" po kolei dla Nich Obu - ze wskazaniem na "Bismarcka". Ale to już taka moja prywatna sympatia do tego pięknego okrętu, którego jakoś nie staracie się polubić, choć warto.
that ever sailed to seas -
Znowu ktoś się czepia BISMARCKa! Fakt był fakt, nie reklama, że "Hooda" załatwiono odmownie w trymiga, ale TAMTEGO DNIA chyba żaden pancernik nie dałby rady BISMARCKOWI. Fajnie byłoby np. zobaczyć, jak diabli biorą miast tego wraka "Hooda" - "Rodneya"...
Pomijając wszystko inne: 24 maja '41 artylerzyści BISMARCKA z moim Imiennikiem p. Schneiderem byli nie do pokonania. I za to wszedł BIMSARCK do historii, gdzie już zostanie, obojętne, czy nam się to podoba czy nie.
Wszystkie tzw. papierowe porównania - to to samo co dziś "rankingi" polityków. Okręt był któryś tam na liście gdy szło o wyporność itp. itd. Do diabła z tym wszystkim!!!
BISMARCK miał swój dzień i wykorzystał go. Chwała za to jemu i jego Załodze.
Na morzu artylerzysta komandor Lindemann miałby swoje atuty w łapce nawet walcząc przeciw okrętowi lepszemu niż "Hood" i to zadecydowało. Wszyscy chcą tu przypisywać "Bismarckowi" i Jego Ludziom nieprzyzwoite wręcz szczęście, a tymczasem ów BISMARCK i jego ludzie to była bardzo dobra maszyna, dobry zespół i dobra robota.
"Hood" zaś nadział się na kontrę i baj-baj... Trochę nieciekawy koniec kariery "flagowca świata", nieprawdaż?
Nie wiem, jak Wy - ale ja "opuszczę banderę do pół masztu" po kolei dla Nich Obu - ze wskazaniem na "Bismarcka". Ale to już taka moja prywatna sympatia do tego pięknego okrętu, którego jakoś nie staracie się polubić, choć warto.
Secretary to Mr Davy Jones
a jaka wg Ciebie NoCa miala wtedy przewage nad Bismarckiem oprocz kalibru i ewentualnie opancerzenia pokladu?
przede wszystkim byla wolniejsza od PoW
czyli Bismarck mial przewage 3w
czy NoCa zauwazajac Bismarcka 24 maja 1941 o 05:37 w pozycji takiej jak Hood
mialaby szanse nie dopuscic aby Bismarck wydostal sie na Atlantyk?
przede wszystkim byla wolniejsza od PoW
czyli Bismarck mial przewage 3w
czy NoCa zauwazajac Bismarcka 24 maja 1941 o 05:37 w pozycji takiej jak Hood
mialaby szanse nie dopuscic aby Bismarck wydostal sie na Atlantyk?
Jak to wolniejsza od POW??
28,5 węzła.
Potężna artyleria, której nie mógł się równać żaden europejski pancernik.
Poza tym nie wyleciałaby w powietrze jak Hood i trafialaby w odróżnieniu od Hooda.
I jej wieże o wiele lepiej opancerzone od B.
Abstrahując od systemu opancerzenia, uważam że NC miałaby przewagę w tym starciu.
28,5 węzła.
Potężna artyleria, której nie mógł się równać żaden europejski pancernik.
Poza tym nie wyleciałaby w powietrze jak Hood i trafialaby w odróżnieniu od Hooda.
I jej wieże o wiele lepiej opancerzone od B.
Abstrahując od systemu opancerzenia, uważam że NC miałaby przewagę w tym starciu.
Speed trial w/g Friedmana: North Carolina - 27,08 węzła, Washingto 26,15 węzła... W/g Garzkego 28 węzłów w 1941 roku i 26,8 węzła w 1945 roku, nie mówiąc juz o tym, ze początkowo ograniczano prędkość nawet do 23 węzłów z uwagi na wibracje...krzysiek pisze:Jak to wolniejsza od POW??
28,5 węzła.
Ostatnio zmieniony 2005-05-16, 13:38 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
A jakby to było gdyby z kolei to nie pocisk POW a NOCa były tym nurkującym który walnął w B i eksplodował?CIA pisze:Jedno trafienie w gródź North Caroliny pomiędzy siłowniami i mamy utaconą połowę mocy okretu... nie mówiąc juz o tysiącach ton wody w kadłubie...
Ile tys. ton by się wlało?
A przecież NoCa mialaby sprawną artylerię i częściej by trafiała niż POW...
Nie chcę narazie puruszać innych problemów, póki jeden jest nierozwiązany.
Ale.
Pragnę nadmienić narazie tylko o tym, że według Garzkego i Dulina "United States Battleships 1935-1992" (strona 65), USS "North Carolina" w 1941 roku mógł rozwinąć przy 121 000 SHP równe 28,0 w. W praktyce na dystansie ok. 4 000 Mm utrzymywał 27,3 w. (str. 59), co de facto było wartością najwyżej zanotowaną dla tego okrętu.
Poza tym nie mówimy o wyścigach, tylko o konkretnym spotkaniu.
Trzymając dystans 21,3 – 29,0 km będący strefą bezpieczeństwa „N. Caroliny” wobec pocisków "Bismarcka", zwrotniejszy pancernik amerykański mógł korzystając z dużej przewagi w sile ognia z łatwością pozbawić niemiecki okręt możliwości prowadzenia walki.
Ale.
Pragnę nadmienić narazie tylko o tym, że według Garzkego i Dulina "United States Battleships 1935-1992" (strona 65), USS "North Carolina" w 1941 roku mógł rozwinąć przy 121 000 SHP równe 28,0 w. W praktyce na dystansie ok. 4 000 Mm utrzymywał 27,3 w. (str. 59), co de facto było wartością najwyżej zanotowaną dla tego okrętu.
Poza tym nie mówimy o wyścigach, tylko o konkretnym spotkaniu.
Trzymając dystans 21,3 – 29,0 km będący strefą bezpieczeństwa „N. Caroliny” wobec pocisków "Bismarcka", zwrotniejszy pancernik amerykański mógł korzystając z dużej przewagi w sile ognia z łatwością pozbawić niemiecki okręt możliwości prowadzenia walki.
To 28,5 w wziąłem z Szoszkiewicza. Okej pewnie przesadził..ale wg Twoich danych które przedstawiłeś też jest nie wolniejsza od POW, przynajmniej w 1941r...CIA pisze:Speed trial w/g Friedmana: North Carolina - 27,08 węzła, Washingto 26,15 węzła... W/g Garzkego 28 węzłów w 1941 roku i 26,8 węzła w 1945 roku, nie mówiąc juz o tym, ze początkowo ograniczano prędkość nawet do 23 węzłów z uwagi na wibracje...krzysiek pisze:Jak to wolniejsza od POW??
28,5 węzła.
A na ile przedziałów miał podzieloną siłownie Bismarck?kris pisze:A jakby to było gdyby z kolei to nie pocisk POW a NOCa były tym nurkującym który walnął w B i eksplodował?CIA pisze:Jedno trafienie w gródź North Caroliny pomiędzy siłowniami i mamy utaconą połowę mocy okretu... nie mówiąc juz o tysiącach ton wody w kadłubie...
Ile tys. ton by się wlało?
A przecież NoCa mialaby sprawną artylerię i częściej by trafiała niż POW...
Na NoCa były tylko cztery wielkie przedziały od burty do burty...