de Villars pisze: liczy się jaka masa jest przyłożona na jakiej powierzchni.
Nie masa - energia.
Odnoszę wrażenie, że stosujesz zamiennie te pojęcia.
Wydłużenie pocisków Mk.18 miało na celu zwiększenie ich masy, która była drogą do większej energii.
Upraszczając, przy większej masie i takim samym polu przekroju poprzecznego, pocisk przebije grubszy pancerz.
Amerykańskie testy pokazały, że analogiczny do ich pocisków 14-sto calowych - jeśli wierzyć danym zamieszczonym przez MiKo.
de Villars pisze: ps. dystans "do ~24000 m" obejmuje również (a może zwłaszcza) dystanse poniżej 20000 m;) Apeluje, byśmy nie starali sie za wszelką cenę dowieść wyższości Alaski w skrajnie sprzyjających jej warunkach (wielki dystans, płaskie morze, idealna widoczność), tylko zastanawiali się, co by było w realnych warunkach bojowych.
Ale wygląda to tak, jakbyście Wy, zwolennicy Scharnhorsta, zaklinali ten dystans na w porywach "małe-parenaście" kilometrów.
A najlepiej mniej. Jakieś zwarcie, czymkolwiek miało by to być..
Nie ulega wątpliwości, że Alaska jest okrętem innej kategorii niż Scharnhorst.
Została jednak wyposażona w uzbrojenie główne znacznie górujące nad tym ostatnim.
Do tego, zaprojektowane wyraźnie do strzelań dalekodystansowych - wskazuje na to charakterystyka dział.
Jej system opancerzenia, choć nie dorównuje "metrycznie" Scharnhorstom, podporządkowano również tej zasadzie dalekiego dystansu i zachowuje odporność na ostrzał niemieckiej jednostki.
Nie wiem dlaczego mielibyśmy odrzucać jeden z ważniejszych czynników wplecionych w powstanie tych okrętów.
Nie wiem dlaczego również twierdzisz, że "realnie" dystanse walki byłyby znacznie mniejsze.
Argument o warunkach atmosferycznych w przypadku tych akurat okrętów jest wg mnie nieistotny.
Wiemy jak dzielnie radziły sobie na Atlantyku Scharnhorsty, prawda?
Nawet jeśli Alaska "bujałaby" się bardziej to raczej nie wiele bardziej a napewno mniej wody brałaby na pokład.
Natomiast warunki dobowe, czyli noc, to już duży plus dla amerykańskiej jednostki.
Ja wcalę nie jestem sympatykiem amerykańskiej "sudostroitielnosti"

Uważam tylko, że te okręty były znacznie lepiej uzbrojone od niemieckich a ich projekt był całkiem sprytny.
Przy zachowaniu sporego dystansu wszystkie atuty miały po swojej stronie.
Po co miałyby to tracić?
Pozdrawiam,
Maciej