marek8 pisze: Małe sprostowanie - ja się nie zachwycam Putinem
a jedynie zimnym wyrachowanym podejściem do własnego interesu z wszechstronnym przeanalizowaniem wszystkich za i przeciw i wybieraniem nie pustych krzykliwych gestów a bardzo przemyślanych posunięć.
Moim zdaniem Wojna na Ukrainie pokazuje jej słabość na kilku poziomach. Po pierwsze stawiania celów (pewnie gdyby sieograniczyli tylko do Krymu, to skończyłoby się jak z Osetią). Po drugie spójności przekazu (tu przyznaie się Putina do kłamstwa, by się pochwalić jakim jest gierojem, było błędem). Po trzecie skutków geostrategicznych (zamiast przyjaznej Ukrainy być może w UE, będą mieli: wrogą Ukrainę, izolację międzynarodową i ograniczenie współpracy z zachodem oraz Krym, który gospodarczo nie ma realnego znaczenia dla Rosji.)
marek8 pisze: Gdyby kolega naprawdę interesował się Putinem i co nieco wiedział to by też i wiedział, że on sam też w tej materii popełniał i popełni wiele błędów. Co nie zmienia faktu, że przy innej metodzie i mechanizmach prowadzenia polityki konsekwencje tych pomyłek będą dla niego i Rosji o wiele mniejsze niż naszego "spontana".
Jasne, nasz spontan jest nieprofesjonalny, ale przynajmniej cele są realniejsze. Nikt, poza jakimiś oszołomami, nie nawołuje w Polsce do wcielenia Wilna, Lwowa do Polski czy wysłania wojska na Ukrainę czy marszu na Moskwę...
marek8 pisze:Kolega tez zapomina, że nawet w złej sprawie można prowadzić bardzo dobrą politykę opartą na solidnym warsztacie dyplomatycznym.
Takie uzasadnienie byłoby prawdziwe w przypadku np: następcy W. Busha, który zostawił kraj uwikłany w wojny. Nie ma uzasadnienie w sytuację, gdy sprawcą sytuacji jest dokładnie ten sam człowiek, który póżniej musi sobie radzić w tej złej sytuacji.
marek8 pisze:Nie zgodzę się, ze wolność słowa to sianie zamętu
Chyba nie zrozumiałeś moich intencji. By koszula była bliższa ciału, to czy uważasz, że MAcierewicz zrobił dobrą robotęw sprawie Katastrofy Smoleńskiej wymyślając coraz to nowe teorie, robiąc wodę z mózgu 30% społeczństwa? Czy lepiej by było gdyby zamiast przerabianych zdjęć, specjalistów modelującyhc zjawiska fizyczne na podstawie instrukcji serwisowej, skupił się na faktycznych błędach i kłamstwach strony polskiej i rosyjskiej (typu wypowiedziane prze Kopacz kłamstwo o przekopanu ziemu na metr w głąb). Moim zdaniem wolność powinna oznaczać odpowiedzialność. Z kilkoma wyjątkami, użytkowników tego forum zawsze uważałem za ludzi świadomych i dorosłych, stąd trochę zakoczyło mnie niezrozumienie, jakimi narzędziami dezinformacji posługuje się Rosja.
marek8 pisze:Ja nie zachwacam się Putinem ale oczekuje od polskiego szefa MSZ nie dziwacznych oświadczeń sugerujących co to mu "żona kazała powiedzieć"
tylko strategii o której można powiedzieć, że na pierwszym miejscu kładzie polski interes. Polski - nie żaden tam unijny, który tylko u nas jest ekspononwany jako nie wiedzieć jakie dobro itd. Niemcy, Francuzi czy inni nie mają żadnych problemów z bezkompromisowym forsowaniem swoich interesów wbrew Unii nawet tocząc z nią procesy czy wdając się w formalny sabotaż. U nas jednak takie informacje to sianie zamętu jak to kolega oskarm był łaskawy się wyrazić. Koledze się chyba należy bardzo solidna dawka poszerzenia wiedzy nie tylko w ujęciu prounijnym, które mocno zniekształca spojrzenie na rzeczywiste krajowe interesy. Wplatanie w to Putina czy nie naszych interesów w krajach których nasza obecność jest praktycznie żadna pod hasłem solidarności z najechanymi przez "ruskich" samo w sobie świadczy o byciu tym "pożytecznym" tylko chyba z tej drugiej strony barykady.
Marku nie mam złudzeń co do UE, bo z pochodzącymi z nie jprzepisami muszę się stykać na codzień. Cześć z ustaleń jest absurdalna a cześć jest zbawieniem, bo my sami nie byliśmy w stanie wpaść na pewne oczywiste rozwiązania.
W konkretnym przypadku Ukrainy, to niestety uważam, że to Polska czy Szwecja mają rację, że nawet kosztem ewentualnych strat finansowych, bardziej w stosunku do Niemców czy Francuzów dbamy od długotrwałe skutki geostrategiczne. Niestety nie mamy takiś środków jakie ma zachód Europy, ale ja jestem w stanie płacić więcej te 50 groszy za litr paliwa, by nie musieć wracać do sytuacji z przed 1989, by Ukraina była cześcią UE a nie Rosji, by nie musieć za 10-20 lat prowadzić wojny czy byćszantażowanym zakręceniem kurka, by pokazywać, że naruszanie pokoju w Europie jest nieopłacalne. Mesjanizm? Nie to raczej patrzenie na świat w perspektywie wieloletniej a nie "byle do następnych wyborów a pomnie byle potop".