Forum Okrętów Wojennych

Z pozycji GSD i pomostu da się kontrolować napęd, ale nie sterować nim.
Napędem steruje się z CSS (Centrum Sterowania Siłownią).

To jak wygląda procedura zmiany prędkości w Iowach? Kapitan wydaje na mostku rozkaz "cała naprzód" facet stojący za telegrafem maszynowym przesuwa dźwignię w tę pozycję, sygnał (elektryczny czy mechaniczny?) idzie do centrum sterowania siłownią i tam mechanik może już sterować dawką paliwa dostarczaną na poszczególne kotły. Jak je odpowiednio ustawi potwierdza wykonanie rozkazu i okręt płynie tak jak mostek sobie życzył.
Czy coś w tym rozumowaniu jest nie tak?

Kossakowski pisze:

Z pozycji GSD i pomostu da się kontrolować napęd, ale nie sterować nim.
Napędem steruje się z CSS (Centrum Sterowania Siłownią).

To jak wygląda procedura zmiany prędkości w Iowach? Kapitan wydaje na mostku rozkaz "cała naprzód" facet stojący za telegrafem maszynowym przesuwa dźwignię w tę pozycję, sygnał (elektryczny czy mechaniczny?) idzie do centrum sterowania siłownią i tam mechanik może już sterować dawką paliwa dostarczaną na poszczególne kotły. Jak je odpowiednio ustawi potwierdza wykonanie rozkazu i okręt płynie tak jak mostek sobie życzył.
Czy coś w tym rozumowaniu jest nie tak?

No chyba żeśmy się nie zrozumieli.
Ja za sterowanie maszynami uznaję obsługę kompleksową napędu - rozpalenie kotłów, zaopatrzenie w odpowiednie ciśnienie pary turbin, przygotowaniu i oczyszczeniu paliwa ze zbiorników itp. itd.
Tym zawiadywało się z CSS.
Natomiast zarówno na pomoście nawigacyjnym jak i GSD mamy telegraf maszynowy - ale to nie to samo co zawiadywanie całym napędem.
Do tego potrzeba mnóstwa ludu (!)

No to teraz ja zgłupiałem. Na współczesnej w miare duzej jednostce sprawa wygląda tak: po odpaleniu maszyny i sprawdzeniu parametrów następuje przekazanie sterowania siłownią na mostek. Przez telefon bądź tubę głosową piwnica melduje do strychu: "przekazuję sterowanie". Góra kwituje(oczywiście łączy się to z pewną procedurą realizowaną wg. check listy. I wówczas można bez angażowania siłowni dodawać bądź ujmować gazu. Tzn. zwiększać bądź zmniejszać obroty śrub, ich nastawy. I nie używa się wówczas już zadnego telegrafu. I to się właśnie nazywa sterowaniem siłownią z mostka lub GSD. To jak jest na Iowa?

thomson pisze:No to teraz ja zgłupiałem. Na współczesnej w miare duzej jednostce sprawa wygląda tak: po odpaleniu maszyny i sprawdzeniu parametrów następuje przekazanie sterowania siłownią na mostek. Przez telefon bądź tubę głosową piwnica melduje do strychu: "przekazuję sterowanie". Góra kwituje(oczywiście łączy się to z pewną procedurą realizowaną wg. check listy. I wówczas można bez angażowania siłowni dodawać bądź ujmować gazu. Tzn. zwiększać bądź zmniejszać obroty śrub, ich nastawy. I nie używa się wówczas już zadnego telegrafu. I to się właśnie nazywa sterowaniem siłownią z mostka lub GSD. To jak jest na Iowa?

W kontekście, który Ciebie interesuje - jest tak, jak napisałeś.
W kontekście, który interesuje mnie oraz który ma związek z filmem, jest tak, jak ja pisałem - najpierw trzeba przygotować napęd, zbiorniki itp.
Ktoś to musi zrobić (bynajmniej nie kilka osób).
Nawet po przekazaniu sterowania na GSD, nie da się na pancerniku nie trzymać wacht w siłowni, kotłowni, że już o CSS nie wspomnę (który jest zarazem Centralą Obrony Przeciw-Awaryjnej).
Można oczywiście ograniczyć do minimum obsadę stanowisk manewrowych, ale to w przypadku okrętu o tak rozbudowanym napędzie nie będzie oznaczało, że poprowadzi ko kilka osób - i o to mnie cały czas chodzi (jak również o to, że z pozycji GSD nie da się całkowicie kontrolować podsystemów związanych z napędem).

Czyli to znaczyć ma, że na mostku jest pulpit, który pozwala zdejmować i dodawać obrotów śrub bez udziału CSS??? Jest jakieś zdjęcie tegoż?

Na jednostkach cywilnych to norma i to od lat. Do sterowania poza CMK(Centrum Manewrowo-Kontrolne to mniej więcej to samo co CSS na okrętach) najczęściej służą manetki obrotów i nastaw śrub, o ile są nastawne. Wówczas podczas żeglugi w ciągu dnia wystarcza jeden człowiek na mostku i mechanik dyżurny w piwnicy oraz elektryk pod telefonem w kajucie. Niedługo wyjdę na parę dni na "Kościuszce" to z ciekawości się zorientuję jak sprawa wygląda na OHPach. BYć może przy napędzie turbinowym jest jakoś inaczej? Stąd moje pytanie dotyczące Iowy.

thomson pisze:Na jednostkach cywilnych to norma i to od lat. Do sterowania poza CMK(Centrum Manewrowo-Kontrolne to mniej więcej to samo co CSS na okrętach) najczęściej służą manetki obrotów i nastaw śrub, o ile są nastawne. Wówczas podczas żeglugi w ciągu dnia wystarcza jeden człowiek na mostku i mechanik dyżurny w piwnicy oraz elektryk pod telefonem w kajucie. Niedługo wyjdę na parę dni na "Kościuszce" to z ciekawości się zorientuję jak sprawa wygląda na OHPach. BYć może przy napędzie turbinowym jest jakoś inaczej? Stąd moje pytanie dotyczące Iowy.

Wszystko zależy od rodzaju silników i turbin.
Na statkach od lat standard w napędach, to silniki wysokoprężne. Natomiast na współczesnych okrętach oprócz Diesli są również turbiny gazowe, które nie są niczym innym jak zmarynizowaną wersją siników odrzutowych. Łatwość regulacji obrotów, czy jak ktoś woli mocy, wynika niejako z ich "natury".
Natomiast założenie takiego zdalnego systemu kierowania na staruszce Iowie, to już konkretne wyzwanie. Oprócz odpowiedniego sterowania zaworami na rurociągach pary, musiałbyś dołożyć system sterowania każdym kotłem z osobna, a to już inna bajka. System nam się komplikuje i staje podatny na różnego rodzaju awarie. Pewnie dlatego podczas modernizacji i reaktywacji w latach 80-tych Iowki czegoś takiego nie dostały.
No i jeszcze zapomniałbym o kosztach takiego układu.
Zapewne wyssałby kolejnych kilkanaście lub kilkadziesiąt milioników banknotów z podobizną Waszyngtona na jeden okręt.

turbiny gazowe, które nie są niczym innym jak zmarynizowaną wersją siników odrzutowych.

To powoli sie zmienia i juz taka WR-21 to juz nie jest taka prosta modyfikacja jak we wczesniejszych turbinach.

Marmik pisze:Czyli to znaczyć ma, że na mostku jest pulpit, który pozwala zdejmować i dodawać obrotów śrub bez udziału CSS??? Jest jakieś zdjęcie tegoż?

Cały czas mam wrażenie, że Panowie porównujecie ten system ze współczesnymi układami sterowania napędem.
Tu nie ma porównania (!)
Owszem, "pulpit" jest, pozwala względnie kontrolować prędkość okrętu oraz obroty, ale bez przesady (może jeszcze zaraz ktoś mi wyskoczy ze śrubą nastawną?) !
90% roboty robi CSS.
Obecność skomplikowanych układów sterowania na pomoście (bo na GSD to jeszcze zrozumiałe) pancernika, czyli okrętu, który "ma prawo" obrywać to - delikatnie mówiąc - nieporozumienie.
Zdjęcia - pewnie by się znalazło, ale nie będę chwilowo naciskał kolegów z "Iowki" - już dość ich zaproblemiłem zbiornikami burtowymi...

No chyba żeśmy się nie zrozumieli.
Ja za sterowanie maszynami uznaję obsługę kompleksową napędu - rozpalenie kotłów, zaopatrzenie w odpowiednie ciśnienie pary turbin, przygotowaniu i oczyszczeniu paliwa ze zbiorników itp. itd.
Tym zawiadywało się z CSS.
Natomiast zarówno na pomoście nawigacyjnym jak i GSD mamy telegraf maszynowy - ale to nie to samo co zawiadywanie całym napędem.
Do tego potrzeba mnóstwa ludu (!)

Ależ Sławku nie chodziło mi w tym pytaniu o całą kompleksową obsługę maszynowni, a zwykłe zwiększanie i zmniejszanie prędkości. Marmik zapytał potem o mniej więcej to samo o co mi chodziło. Czy można było z poziomu mostka bezpośrednio zmieniać prędkość, czy ta procedura była taka jak opisałem.

To inaczej ilu ludzi potrzeba by odpalic pancernik USS Iowa

domek pisze:To inaczej ilu ludzi potrzeba by odpalic pancernik USS Iowa

Zapytaj jeszcze ile godzin potrzeba zanim od tego odpalenia osiągnie się stosowne parametry pary

domek pytał chyba o ilość ludzi do odpału kotłów.

Peperon pisze:domek pytał chyba o ilość ludzi do odpału kotłów.

Na pewno jest w DTR-ce.

Shinano pisze:

Peperon pisze:domek pytał chyba o ilość ludzi do odpału kotłów.

Na pewno jest w DTR-ce.

Prędzej w instrukcji obsługi. Wystarczy poczytać
Jak się ją ma.

...a jak ktoś zgubił pilota ? )