Marmik pisze:To mógłby być zdrowo rozpasiony numer specjalny (OW pokazało, że takie coś jest to możliwe).
Tak, ale z małym ale - OW w dużej mierze opiera się na tłumaczonych artykułach obcojęzycznych. To są najczęściej prace nowe na polskim rynku, ale kiedyś już napisane i gdzieś tam (czasem w bardzo niszowych tytułach) opublikowane zagranicą. Więc łatwiej o ich zebranie. Prace na tematy zagraniczne, pisane przez autorów polskich (wt. niżej podpisanego) prawie zawsze ograniczają się do szerszego lub węższego wyboru literatury i innych łatwo dostępnych materiałów (artykuły, internet).
Natomiast do numeru "polskiego" potrzebne byłyby teksty nowe i świeże, a do tego powiedzmy sobie szczerze - oparte głównie na archiwach, muzeach i innych podobnych zbiorach niepublikowanych materiałów. A to już zawęża zarówno krąg autorów, jak i "moce przerobowe" tychże. A także czasem z drugiej strony - np. w takim CAW-ie ponoć często trudno o miejsce. Podam to na własnym przykładzie - do artykułu o ORP
Bitny w OW spędziłem w Archiwum MW trzy bite dni (z tego jeden właściwie na samej kwerendzie), a do "konsumpcji" miałem i tak właściwie tylko dwie teczki (fakt, że jedną dość grubą). Reszta to pojedyncze informacje, lub jednostki zamówione na próżno, w których niczego nie było (a przecież trzeba je było zamówić i poczekać na dostarczenie... a czasem nawet odtajnienie). Do tego musiał dojść czas na przepisanie zdobytych informacji z zeszytu na komputer (bo laptopa nie wniesiesz), no i oczywiście na samo pisanie. Nie wspominając o uwzględnieniu uwag otrzymanych od innych osób (np. od Jarka C. i JB, których sam o to poprosiłem). A to tylko jeden, i to dość mały okręt! Oczywiście, z biegiem doświadczenia i czasu, zbieranie takich informacji jest łatwiejsze i szybsze... ale nadal wymaga dużo więcej pracy, niż porównanie kilku czy kilkunastu, choćby najgrubszych, monografii. Pomijając fakt, że i w tym wypadku tychże pominąć nie można - na samych archiwach, wspomnieniach itd. się przecież nie obędzie, trzeba również uwzględnić literaturę tematu. Pomijam już prosty fakt, że do takiego czy innego archiwum trzeba po prostu ruszyć tyłek - dla mnie dojazd w obie strony do AMW to dwie godziny, a przecież to "tylko" drugi koniec miasta! A co z osobami spoza Trójmiasta? Podobnie CAW - też przecież nie leży w centrum stolicy.
Zresztą spójrzcie przykładowo na prace komandora Grzesikowskiego (o powojennych polskich OP). Jego artykuły ukazują się (na łamach MSiO) od ładnych
15 lat. Jako że kilka na początku wyszło w dość krótkim odstępie, podejrzewam, że zostały oparte na latach (przynajmniej kilku) wcześniejszych badań "do szuflady". A każdy, kto choć raz zajrzał do AMW, zapewne potwierdzi, że komandor jest tam stałym bywalcem (albo poprzez osobistą styczność, albo nawet zerkając do zeszytu obecności). NIe śmiem nawet myśleć, owocem ilu godzin pracy (bo poza archiwum dochodzi przecież kreślenie planów i klasyczna praca na tekście w domu) są takie teksty.
Marmik pisze:Swego czasu dość liczna grupa aktywnych użytkowników tego i innych specjalistycznych for podjęła próbę napisania kompleksowego opracowania o PMW. Z faktu, że od lat nie zostało ono wydane wnioskuję, że porobiło się sporo ślepych zaułków itd. Olbrzymim utrudnieniem w tego typu opracowaniach jest właśnie fakt, że trzeba podchodzić kompleksowo, w miarę chronologicznie i z zachowaniem odpowiednich proporcji.
Inna sprawa, że takie opracowanie wymaga
redaktora - np. jednej osoby (niekoniecznie spośród autorów, ale mającej jakieś pojęcie o temacie - czyli np. nie przypadkowej z ogólnotematycznego wydawnictwa), która jest w stanie całość pracy skoordynować. Tzn. skompilować to, co wiadomo z dotychczasowego stanu badań, ustalić zakres i format, podzielić pracę pomiędzy właściwych autorów (i dopilnować wzajemnej konsultacji tychże), a nawet implementować zebrane przez nich informacje, oraz zadecydować czego najbardziej brakuje.
Zbiór (już kiedyś opublikowanych) artykułów to dużo prostsza sprawa - właściwie wystarczy tylko zunifikować teksty (pod kątem np. przypisów) i dodać ogólny wstęp.