: 2010-01-15, 10:19
Tu nie chodzi o założenia/wymagania itp tylko o to, że przetarg miał wygrać Bumar+SAAB, a z oczywistych względów nie wygrał. teraz zaczyna się protestowanie, "nasyłanie" odpowiednich służb itp.
Sama kwestia zasięgu jest dość śmieszna, bo nie bardzo rozumiem po co upierać się przy zasięgu 200 km? Jaką to robi różnicę w stosunku do np. 150 lub 180 km? Czy różnica 20-50 km uzasadnia wydanie dodatkowych 400 mln PLN?
Przecież wszystko i tak rozbije się o wskazanie celu, bo stacje radiolokacyjne dywizjonu nie będą widziały dalej jak na 50-70 km.
Spośród pokpr używanych przez państwa NATO dziś katalogowo tylko RBS-15 mk3 spełnia warunek zasięgu 200 km. Czy to nie zastanawiające?
Zabawny jest zarzut o niewymienność części. Nowoczesne rakiety to nie "babcia" P-15. Po prostu odbierasz w hermetycznym kontenerze i w hermetycznym kontenerze oddajesz, a serwisować i tak będzie producent. To już nie czasy ładowania głowicy, napełniania paliwem i utleniaczem.
Mnie bardziej zastanawia tempo w jakim podpisano umowę i wypłacono zaliczkę w kwocie wyższej niż finansowanie budowy Gawrona przez kilka pierwszych lat
.
Sama kwestia zasięgu jest dość śmieszna, bo nie bardzo rozumiem po co upierać się przy zasięgu 200 km? Jaką to robi różnicę w stosunku do np. 150 lub 180 km? Czy różnica 20-50 km uzasadnia wydanie dodatkowych 400 mln PLN?
Przecież wszystko i tak rozbije się o wskazanie celu, bo stacje radiolokacyjne dywizjonu nie będą widziały dalej jak na 50-70 km.
Spośród pokpr używanych przez państwa NATO dziś katalogowo tylko RBS-15 mk3 spełnia warunek zasięgu 200 km. Czy to nie zastanawiające?
Zabawny jest zarzut o niewymienność części. Nowoczesne rakiety to nie "babcia" P-15. Po prostu odbierasz w hermetycznym kontenerze i w hermetycznym kontenerze oddajesz, a serwisować i tak będzie producent. To już nie czasy ładowania głowicy, napełniania paliwem i utleniaczem.
Mnie bardziej zastanawia tempo w jakim podpisano umowę i wypłacono zaliczkę w kwocie wyższej niż finansowanie budowy Gawrona przez kilka pierwszych lat
