Obiecana historyjka obrazkowa. Jak można wyczytać u D. K. Browna 3 Churschillowskie krążowniki z działami 9,2" miały kosztować tyle co dwa Vanguardy a być budowane dłużej. Wszelkie walki 2 Vanguardów z 3 Churchillami kończą się dla premiera słabo. Ginie cała trójka co najwyżej średnio uszkadzając Vanguardy. Najlepiej było skupić ogień trzech krążowników na jednym pancerniku i wiać ile wlezie. Wtedy chociaż jeden pancernik był solidnie uszkodzony i coś tam się udaje uratować. Pomijam spotkania z odległości kilku kilometrów - bo starcia na model nocnego Matapanu czy pierwszego Guandallcannalu to nie są zbyt reprezentatywne, choć je lubię ze względu na dużą dynamikę i szybki efekt.
Ale jeśli weźmiemy pod uwagę nie koszty, tylko zużyte materiały, to 2 Vanguardy ważą gdzieś tyle co 4 Churchille. Więc zrobiłem starcie 2 vs 4. Można było wziąć 2 do 1, ale taki większy pojedynek uznałem za ciekawszy i w sumie bardziej reprezentatywny. Mniejszy wpływ szczęśliwych trafień.
Tradycyjnie – spotkanie na ok 14 km. Vanguardy postanowiły trzymać dystans. Churchille skracać.
A oto co wyszło:
Spotkanie. Vanguardy odbijają w lewo, by zwiększyć dystans. ( Zwróćcie uwagę, jak nazwałem drugiego Vamguarda

)

Churchille dla odmiany idą do zwarcia, ale tak by strzelać ze wszystkich dział

Pierwsze strzały, na razie niecelne

Pierwsze trafienia

Kolejna salwa w celu

W sumie spodziewałem się czegoś gorszego, ale i tak pół siłowni skasowane

Prowadzący odbija w bok, by nie spowalniać innych

Vanguard też dostaje

Pociski nie są w stanie przebić cytadeli ( okręt się specjalnie ustawia skośnie ), ale przez nurkowanie, czy trafianie tuż przed kadłubem zalewają pomieszczenia TDS

Churchill 2 też dostał. A kto powiedział, że jedna salwa nie może trafić dwóch okrętów? ( niestety momentu trafienia nie uchwyciłem

)

Churchill3 dostał niechcący. Nikt do tej pory w niego nie strzelał. Po prostu Rearguard strzelił 800 metrów w prawo do swojego celu, ale w dobrej odległości. A tam akurat znalazł się Churchill 3. Takie życie i 15 calowe pociski...

Lekkie zamieszanie u premierów

Vanguardy postanowiły wykorzystać sytuację i zmniejszyć dystans, by dobić przeciwnika

Churchille tam zaraz się uporządkowały, zanim przyszły niszczące trafienia.

Ale coś tam jednak trafia i to boleśnie

Skracanie dystansu ( a raczej ustawienie się prostopadle do kierunku trafiania pocisków ) nie było dobrym pomysłem.

No, ale przeciwnik też nieźle dostał. Jak widać poniżej

Te dwa to właściwie już toną

Ale ustawienie się burtą zaowocowało przebiciem cytadeli. Co prawda tylko jednym pociskiem (z kilkunastu które trafiły ), ale zalanie kotłowni daje pewien dyskomfort

Churchill2 ma dość

Vanguard ma kłopoty. Niestety nie mam jeszcze mechanizmu kontroli uszkodzeń, więc nie ma wyrównywania przechyłów. Odstrzelenie jednej strony TDS bez zalania cytadeli może zatopić pancernik. Zalanie niesymetrycznej kotłowni praktycznie musi

Churchill3 też ma już słabo

Vanguard tonie

Rearguard zmienia cel

Churchill4 jest nawet nie draśnięty

Vanguard walczy do końca

A to wystarczy by położył się na burcie.
Niestety w tym momencie objawił się błąd w programie i mi się wysypał

Mniej więcej wiem co jest przyczyną ( albo tak mi się wydaje ).
Dalszy przebieg walki jest dosyć oczywisty. Tu nie widać, ale Rearguard też już dostał w siłownię. To go załatwi, pytanie co jeszcze trafi przed zniknięciem.
Churchill2 i Churchill3 są załatwione. Churchill1 ma uszkodzenia na poziomie Seydlitza, albo lepiej. Nie daję mu szans. Churchill4 jest niedraśnięty.
W rzeczywistości mogłoby jednak być inaczej. Ekipy awaryjne na pewno nie dopuściłyby do takich przechyłów - przecież pomieszczenia TDS po drugiej burcie były puste. Więc Vanguard raczej tak szybko by nie zatonął. Churchulle dla odmiany zdemolowane pociskami 15" które wybuchały głęboko w kadłubie nie miałyby większej odporności.
Ale dla odmiany żeby zniszczyć system kierowania ogniem na okręcie to u mnie trzeba trafić bezpośrednio w dalocelownik. Nadbudówki owszem mają fajne dziury, ale nic z tego nie wynika. Wszelkie przewody itd są zawsze sprawne. Dalej, nadbudówka Vanguarda w miejscu gdzie w oryginale siedziała sobie Dreyer Table została wielokrotnie trafiona. Oczywiście u mnie działała dalej. W rzeczywistości jakoś nie bardzo miała by szansę, a lokalne kierowanie ogniem z wieży nr. 2 to już nie to samo.
No ale oryginalna Dreyer Table Mk X dawała większe możliwości celowania i trafiania niż to co potrafi moja symulacja. Ja tam mam analizę celowania na poziomie Dumaresq z 1904 roku, bez większych bajerów. Ale z tą przewagą, że zawsze widzę cel. Choć do SKO idą dane przekłamane. Dane o odległości, szybkości czy kursie celu idą do wyliczeń specjalnie przekłamane o pewną losową wartość, żeby nie było za łatwo. A ta losowa wartość zależy od danego dalocelownika. Ot taka próba zbliżenia się do rzeczywistości.
Więc nie jestem do końca pewny czy te wyniki starcia są takie miarodajne.
Pomijam, że Vanguard jest jeszcze niedorobiony - widać braki w nadbudówkach, ale to w strzelaniu nie przeszkadza.