: 2008-05-31, 15:50
Więc dlaczego wciąż buduje się nowe lotniskowce a nawet nie próbuje rozpocząć jakichkolwiek prac nad nowym pancernikiem?Swoją drogą gdzieś czytałem, że koszt bombardowania obiektów w pasie przybrzeżnym podczas "Wojny w Zatoce" przez pancerniki był kilkakrotnie tańszy niż gdyby to robiły samoloty z lotniskowców. A celność była porównywalna. Tak więc wychodzi, że ciągle mogą być przydatne.
Myślę że takie podpływanie szybko skończyłoby się w momencie gdy kilka okrętów wpadłoby na miny i część z nich zatonęła. W sumie zastanówmy się co taki ostrzał mógł dać? Czy był w stanie „wynagrodzić” choćby potencjalny remont jednostki ostrzeliwującej po jej wpadnięciu na minę, storpedowaniu przez OP lub torpedowiec albo choćby lądową wyrzutnię torped lub ostrzelana przez ciężką artylerię brzegową?Ale wyobraźmy sobie, że nie mają pancerników i Niemcy dzielą swoją flotę na mniejsze części powiedzmy po 4-5 pancerników z eskortą i każda z takich flot podpływa w pobliże brytyjskiego portu. Może zbyt długo tam nie zagości, bo im paliwa zabraknie, ale jak Anglia by ich nie przegoniła od razu, bo nie miała by czym ( zakładam likwidację własnej floty liniowej ) to sądzę, że jednak wycofała by się z wojny.
Owszem, tylko co z tego? http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=62498#62498Nawet teraz pancernik mógł by być przydatny i całkiem trudny do zatopienia.
Jak na mój gust jedynym zadaniem pancerników – floty liniowej była ochrona własnej floty inwazyjnej i rozbicie obcej floty inwazyjnej. Sęk w tym że w momencie pojawienia się nowych broni – miny, torpedy, okręty podwodne, kolej – te okręty nie mogły już spełnić tej roli tak skutecznie jak za czasów Nelsona. A jak sobie koledzy wyobrażają logistykę armii niemieckiej lądującej na wyspach? Przecież to zaopatrzenie trzeba jakoś dostarczyć a żaden pancernik nie ochroni transportów przed okrętami podwodnymi i minami (a później również lotnictwem) bo sam musi być przed nimi chroniony. Jak więc mają chronić flotę inwazyjną? Ile wysiłków kosztowało aliantów przeprawienie się przez kanał? A przecież nie groziło im ani niemieckie lotnictwo ani niemiecka flota. Taki numer był możliwy w czasach Nelsona i wtedy flota liniowa miała sens, ale w XIX wieku?
Ja mam takie pytanko? Gdzie twoim zdaniem znalazłyby się te oddziały brytyjskie gdyby Niemcy dokonali inwazji a które w rzeczywistości popłynęły do Francji. Ile wojska mogliby wysłać do takiej Szkocji Niemcy tak żeby byli w stanie dostarczać im w miarę przyzwoite zaopatrzenie? Gdzie mieliby wylądować, bo coś tam mi się o uszy obiło że w tamtych okolicach dno jest trochę skaliste? I najważniejsze – co takiego jest w Szkocji co zachwiałoby wysiłkiem zbrojnym Wielkiej Brytanii i jak szybko oraz jak daleko zdołałyby dotrzeć wojska inwazyjne zanim Brytyjczycy by się zmobilizowali?@ Janik41 i Maciej O. & niemiecki desant na Anglię.
Latem 1914 roku Wielka Brytania zmobilizowała 6 dywizji piechoty i 1 dywizję kawalerii (którą we wrześniu zreorganizowano w dwie dywizje)
W połowie sierpnia w Anglii pozostały tylko dwie dywizje piechoty (4. i 6. d.p.) aby ochraniać Anglię przed inwazją. W początkach września ruszyły one do Francji jako III Korpus BEF.
W końcu września do Anglii zaczęły przybywać wojska brytyjskie (głównie bataliony garnizonowe) z kolonii, ale już październiku trafiły one do Francji jako IV Korpus BEF. (3. DKaw., 7.DP, a w listopadzie - 8. DP.)
Zimą 1914/1915 z pułków armii terytorialnej zorganizowano trzy dywizje piechoty (27., 28., 29.), które wysłano do Francji.
Można wiec uznać, że na terenie Anglii przez większość 1914 roku nie było dywizji armii regularnej.
Obrona przed inwazją była zadaniem armii terytorialnej, która miał być zorganizowana w 14 dywizji (43. - 56.)
Obsadziły one porty 9 sierpnia, a wybrzeże - 15 sierpnia.
Osiem służyło jako ochrona wybrzeża (Od Szkocji po Walię), sześć było odwodem centralnym rozmieszczonym na północ - północny wschód od Londynu.
Jesienią rozpoczęto organizację kolejnych 14 dywizji armii terytorialnej oraz 12 armii regularnej, które uzyskały zdolność bojową wiosną 1915 roku.
Jesienią zorganizowano z pułków terytorialnych kawalerii także dwie "Mounted Divisions" ("dywizje konne", a nie "dywizje kawalerii").
Tak więc przez pierwszy tydzień wojny wybrzeże Anglii nie było bronione.
Przez drugi tydzień wojny było bronione tylko iluzorycznie.
Później było to 7-8 dywizji, a więc dość sporo jak na Anglię, ale dość mało jak na Normandię.
Desant przeprowadzony w Szkocji spotkałby się z jedną dywizją wojsk terytorialnych broniąca Firth of Forth.
W Irlandii nie było związków taktycznych armii brytyjskiej.
No i jak daleko Niemcy doszliby we Francji mając mniej dywizji o ilość która pojechała do Wielkiej Brytanii?
Aha. Jak wyglądałaby obrona wybrzeża gdyby Brytyjczycy nie mieli floty liniowej? Czy uważacie że wyglądałoby to dokładnie jak w 1914?