Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Naet i konkretne działania na razie nie pomogą :(

Zanim PMW będzie miała budżet na okręty, musi zdecydować się, czego potrzebuje.

A zanim się zdecyduje, musi wiedzieć, do czego okręty będą potrzebne.

Tu jest potrzebna decyzja strategiczna na szczeblu baaardzo wysokim.
Jeśli Bałtyk będzie tylko i wyłącznie atrakcją turystyczną, to wystarczą motorówki MOSG.
A jeśli RP zdecyduje się dywersyfikacje dostaw gazu i paliwa, to trzeba będzie strzec linii komunikacyjnych.
Już po podjęciu tej decyzji, czekają nas kolejne decyzje - jaki sposób transportu, w którym miejscu port z terminalem - jednym zdaniem: czego PMW będzie miała strzec.
A dopiero potem - zakupy okrętów.

Dopóty, dopóki nie zostanie podjęta decyzja polityczna - admirałowie nie wiedzą, co mają robić...

I tu miejsce na wtręt polityczny, który powinien zakończyć się oczywistą konkluzją, na kogo powinna głosować kadra PMW.
Ale konkluzji nie będzie :P

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
A może tą sprawą - a bardziej funduszami na program budowy i odnowy stanu naszej floty, zainteresować Jurka Owsiaka :-) .
Facet udowodnił już wielokrotnie, że potrafi zintegrować wokół siebie dla konkretnej sprawy całe rzesze ludzi w różnym wieku i zachęcić ich do wysupłania paru groszy.
To oczywiście żart - ale dla sprawy całokształtu zagadnień naszej PMW brakuje kogoś na miarę Owsiaka, który potrafiłby "pociągnąć" za sobą pozostałych, którym jak się okazuje, jest zupełnie obojętne to, że ten kraj ma ponad 550 km morskiej granicy i z tego faktu powinno cokolwiek wynikać.
Pzdr.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4176
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Czyżby kolega sugerował odbudowę dawnego znaczenia Ligi Morskiej i Rzecznej, swego czasu nawet Kolonialnej?
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
Czyżby kolega sugerował odbudowę dawnego znaczenia Ligi Morskiej i Rzecznej
To zapewne znacznie głębszy i poważniejszy problem, niż z tylko samej Ligi, chociaż i ona mogłaby mieć w tym wszystkim swój tak znaczący i udział i wkład.
Wiele wskazuje na to, że jako naród, społeczeństwo odwróciliśmy się plecami tak od morza jak i od większości spraw z nim związanych. Prawdopodobnie we współczesnych nam czasach zabrakło wyobraźni, konsekwencji, i pomysłów - za ten stan są [wg mnie] winni wszyscy ci, którzy "bawili" się władzą przez ostatnie blisko 20 lat. Ten fakt, tak zachłysnął poszczególne ekipy rządowe [tak z lewa, prawa jak i centrum], że każda z nich w porównaiu z poprzednią, chciała być bardziej reformatorska, postępowa, liberalna itp., itd. Każda dziedzina życia [społecznego, gospodarczego etc. etc.] musiała być zmieniana, poprawiana, modyfikowana co w ostatecznym rezultacie zamiast wzmacniać poszczególne struktury [np. gospodarki] prowadziło do ich osłabiania, odosobnienia i zerwania delikatnych ale ważnych wzajemnych powiązań gospodarczych. Brak istotnych korelacji pomiędzy poszczególnymi rodzajami gałęzi przemysłu doprowadziło do ich wzajemnych dysfunkcji, a w rezulatacie do destrukcji tego, co niegdyś całkiem przyzwoicie funkcjonowało - uważam, że tzw. gospodarka morska jest tego najlepszym przykładem.
Współczene państwo zachowuje się tak, jakby ta ważna przecież gałąź gospodarki narodowej nie miała dla tego kraju żadnego znaczenia - pozostawiony sam sobie przemysł stoczniowy i kooperujący z nim przemysł metalurgiczny, kooperanci przemysłu okrętowego [kto jest w stanie wymienić jednym tchem te firmy, które już upadły, a uprzednio żyły z dostaw dla przemysłu okrętowego ?] - to wszystko działa na zasadzie naczyń połączonych.
A stan tego systemu jest fatalny. Ale stan ten przekłada się na ogólny stan wszystkich spraw morskich - w tym również i PMW. To wręcz zdumiewające, że w naszym kraju nie ma sił, możliwości i środków na zbudowanie [a raczej odtworzenie] własnej floty tak rybackiej, handlowej jak i wojennej [vide Gawron - ile lat może trwać budowa jednego okrętu, inne kraje za ten czas - 7 lat - wybudowałyby np. 2 lotniskowce]. Mamy jeszcze stocznie i porty, ale z tego faktu już niewiele zapewne dla nas samych wynika. Po prostu mamy, na zasadzie odnotowania tego jako faktu czy stwierdzenia.
O ile gospodarka morska [której de facto tak naprawdę juz nie ma] będzie postrzegana jako zbędny, kłopotliwy i uciążliwy balast, z którym nie bardzo wiadomo co zrobić i jak nim zarządzać, o ile nie uzyska ona ponownie odrębny status jednego z kluczowych działów, to chyba na jakąkolwiek poprawę w wielu dziedzinach w mijających kolejnych latach [a będzie to zawsze czas stracony] nie można liczyć.
Jak dla mnie, stan floty wojennej i nie tylko, jest odbiciem stanu ogólnego całokształtu spraw morskich, które w tym kraju mają coraz to mniejsze znaczenie.
Brakuje wychowania i nauczania zrozumienia dla ważności spraw morskich i faktu, że jedna z granic, to granica morska i tego faktu nie należy ignorować lub też udawać, że on nie istnieje.
Brakuje dzisiaj ludzi tego pokroju co Kwiatkowski, Ocioszyński, Rummel i wielu innych, dla których sprawy morskie tego kraju, ich rozwój i umacnianie stały się niemal zadaniem ich życia.
Pzdr.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4176
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Wiesz, zabranie 84 procent funduszy europejskich na Wa-wę raczej pokazuje gdzie jest problem, bo ludzi o autentycznej pasji nie braknie. "Teren" z pozostałych 16% ma do tego obowiązek umocnienia ściany wschodniej, bo rezerwuar Warszawki jest nietykalny, tyle tylko na temat UE i tej tzw. pomocy. Zwróć uwagę na co wściekli są ludki z KE, na to, że statki jeszcze buduje się w Polsce, bo czy nie ładniej wyglądają te z Chin, czy Korei? No ale, patrzały gały co brały! I pomyśleć, że ci nieznośni Polacy chcą nawiewać z pomywaka i tym podobnych ekscytujących prac dla magistrów i inżynierów! Czas chyba całkowicie tę liberalną pomoc im zabrać, bo się marnuje jak widać, zobacz ile rąk do pracy braknie w <wpisz dowolny kraj unijny, teraz Francja w kolejce, potem kto?>, a te lesery se w Polsce siedzą! :-D
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Piotr S.
Posty: 2338
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Pierwszym właściwym krokiem do odbudowy PMW powinno być posiedzenie rady gabinetowej osób odpowiedzialnych za zamówienia , gdzie prezydent RP(zwieszchnik sił zbrojnych) powinien twardo i stanowczo im powiedzieć , Panowie gówno mnie to obchodzi jak to zrobicie korweta Gawron ma być gotowa do końca 2009 roku. Tak bym widział prawdziwe i rzeczywiste działania aby naprawde ruszyć z tym tematem z miejsca gdzie poligonem ma być Gawron.
Jarbla
Posty: 98
Rejestracja: 2005-08-06, 17:19

Post autor: Jarbla »

Odnośnie dwóch ostatnich postów: dziecinada...
Jak takie ma być remedium na kłopoty MW RP, to lepiej nic nie robić.
Piotr S.
Posty: 2338
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Nie powiedział bym , że to dziecinada? pierwszy właściwy krok powinien dotyczyć jak najszybszego dokończenia ośmieszającej i żenującej budowy Gawrona która ciągnie się latami i była by to próba wierzytelności działań polityków
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
Trudno jest zrozumieć to, jak wiele w dwudziestoleciu międzywojennym uczyniono w odrodzonej po 123 latach Polsce w odniesieniu do szeroko pojętych spraw morskich - w tym nie odbudowy ale budowy od podstaw struktur, kadry, zaplecza i floty ówczesnej PMW.
Wszystko to powstawało na surowym terenie, nie było portów, okrętów, stoczni, doków etc., etc.
Podobny okres [blisko 20 lat] minął od zmiany ustroju [06.1989] w tym kraju i co się zmieniło na lepsze dla spraw morskich ?
Jak wykorzystano ten okres, co odrzucono zbędnego a co wzmocniono ?
Wg moich ocen bilans jest żałosny [dla samych tylko spraw morskich] - a stało się tak przy istniejącym już dobrze zorganizowanym zapleczu [stocznie produkcyjne i remontowe], przy licznej i wyszkolonej kadrze pracowników morskich [od inżynierów okrętowych po fachowców od ekonomiki morskiej] - czego przedtem nie było, przy sporej infrastrukturze hydrotechnicznej [porty, doki, pochylnie] - o czym po 1918 r. można było tylko marzyć.
Co właściwie takiego się stało, że sami na własne życzenie, jako państwo i naród odsunęliśmy się od morza - to mijające dwudziestolecie zostało chyba całkowicie zmarnowane - o taki wniosek można się pokusić na przykładzie stanu spraw naszej floty handlowej i wojennej.
Czy zatem czeka nas powołanie pierwszej flotylli bojowych rowerów wodnych ?
Co roku mury AMW w Gdyni opuszczają koleje roczniki absolwentów - oficerów MW. Ilu z nich będzie miało szansę i możliwość pełnić służbę na okrętach, których za kilka lat zabraknie - a oni przecież swoje i studia i marzenia związali ze służbą na morzu.
Jeśli zabraknie floty to zapewne i w perspektywie może być tak, że AMW w Gdyni okaże się kolejną, zbędną uczelnią wojskową - już kilka uczelni wojskowych w tym kraju rozwiązano ...
pasza2
Posty: 27
Rejestracja: 2006-08-29, 13:52
Lokalizacja: toruń

Post autor: pasza2 »

Jabla ostatnie posty ocenił jako dziecinadę. Ja bardzo proszę by nie obrażać dzieci. Długa analiza przyczyn upadku gospodarki morskiej Obltzs-a to materiał wprost dla katedry ekonomi socjalistycznej na Uniwersytecie w Hawanie. "Przemysł stoczniowy pozostawiony sam sobie" to kupa śmiechu-państwo wpompowało w stocznie miliardy złotych z wiadomym skutkiem. Rozumiem, że trzeba dopłacać jeszcze więcej. Jak to jest, że pozostawiony samemu sobie przemysł np. cementowy, meblowy czy inny jakoś sobie radzą ? Może dlatego, że jest prywatny i państwo nie macza tam rączek.
Odbudowa floty handlowej i rybackiej, pewnie też państwowej, to kolejny pomysł. Kiedy wreszcie większość obywateli tego kraju uświadomi sobie, że interes ma przynosić zysk właścicielowi a podatki państwu. A państwo dopiero za nie zbuduje Gawrony i inne okręty. Natomiast gospodarka morska będzie zawsze stanowiła kłopotliwy i zbędny balast jeśli będzie przynosiła straty. Podobnie jak każda inna.
Co do rady gabinetowej to niech prezydent przy okazji trzaśnie rączką w stół i stanowczo powie, że do końca 2010 roku ma być w kraju 100000km autostrad i polska baza na Marsie. Litości :cry: [/quote]
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
Nigdzie nie twierdziłem, że to wszystko musi być państwowe - pasza2 widocznie tak jak czyta, tak też i rozumie, a wszystko kojarzy mu się i tak z dawnym ustrojem.
Każde rozsądne państwo gwarantuje sobie chociaż minimum wpływów w kluczowych sprawach, a w każdym razie to obowiązek państwa być animatorem poczynań w konkretnych zagadnieniach - pasza 2 uważą, że "puszczenie na żywioł" wszystkiego, to złoty środek i recepta na wszystko, zwłaszcza w tak skorumpowanym kraju.
Piotr S.
Posty: 2338
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

Pasza idąc takim myśleniem za 5 lat z naszej gospodarki morskiej pozostaną tylko plaże i piasek .ŻADNE PAŃSTWO KTÓRE BYŁO POTĘGĄ MORSKĄ NIGDY W KWESTIACH MORSKICH NIE PROWADZIŁO LIBERALNEJ POLITYKI ,WSZYSTKO TO CO TE PAŃSTWA OSIĄGAŁY BYŁO DOKŁADNIE ZAPLANOWANE I PRZEMYŚLANE I NIGDY TE PAŃSTWA NIE PUŚCIŁY TEGO NA LIBERALNE RÓBTA CO CHCETA
Jarbla
Posty: 98
Rejestracja: 2005-08-06, 17:19

Post autor: Jarbla »

Im mniej państwa w polskich stoczniach tym lepiej (zwłaszcza dla tych ostatnich.

Zwróć uwagę na co wściekli są ludki z KE, na to, że statki jeszcze buduje się w Polsce, bo czy nie ładniej wyglądają te z Chin, czy Korei? No ale, patrzały gały co brały
Nie jestem przekonany, czy polskie władze postępowały w 100 proc. konstruktywnie. Miały jakieś dziwne cele polityczne.
Odnoszę wrażenie, że w Polsce czasem postrzega się tę sprawę jako Europa kontra Polska. Z całą pewnością tak nie jest. To nie pierwszy taki przypadek, np. w 2004 roku Komisja nakazała hiszpańskim stoczniom zwrot ponad 860 mln euro pomocy publicznej.
Moje największe zmartwienie polega na tym, że ostatnie cztery lata były dla przemysłu stoczniowego najlepsze z czterech ostatnich dziesięcioleci. Prognozy nie są już tak dobre. W Polsce te cztery lata zostały zmarnowane.
http://www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=9092
pasza2
Posty: 27
Rejestracja: 2006-08-29, 13:52
Lokalizacja: toruń

Post autor: pasza2 »

Jeśli Polska ma być potęgą morską to faktycznie przepraszam za defetyzm.
Jeśli za 5 lat będziemy zarabiać z plaż i piasku taką kasę jak np. Chorwacja to dopiero wtedy będziemy mieć pieniążki na dokładanie do deficytowych stoczni i całej reszty.
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Po 1945 r. nie zbudowaliśmy ani nie kupiliśmy żadnego nowego (nawodnego) okrętu wojennego o wyporności ponad 1.000 ton, po 1990 r. żadnego nawet 500 tonowego, nie zmodernizowaliśmy też żadnego okrętu większego od 3 trałowców a budowa Gawrona ślimaczy się z powodu braku środków.
Dlatego osobiście jestem zwolennikiem małych kroczków.
Być może 3 niszczyciele min ponad 500 tonowe to nie będzie high tech ale od czegoś trzeba zacząć. Moim zdaniem lepiej zbudować 3 niszczyciele min za realne pieniądze, które możemy wydać w ciągu 10 lat niż "budować" a raczej planować nieustająco budowę 3 korwet za pieniądze, których nie ma.

Powyższe napisałem po przeczytaniu wywiadu dowódcy naszej MW, który wydał mi się człowiekiem bardzo realnie myślącym.
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
Polecam link :
http://www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=9345 w kontekście tematyki o własnych możliwościach budowy dla naszej PMW okrętów.
Pzdr.
ODPOWIEDZ