Strona 4 z 9

: 2005-04-04, 19:00
autor: Gość
Piter pisze:Patrząc z pewnej perspektywy, troche światła na zachowanie Nagumy rzuca pewne spostrzezenie dokonane przez jednego z angielskich dyplomatów( chyba- nie pamiętam gdzie to czytałem) jeszcze przed II wojną. Scharakteryzował on krótko ale niezwykle celnie sposób dzialania japończyków: " Długo i drobiazgowo planują, uwielbiają taktykę dywersyjną, analizuja przed akcja kazdą ewentualność , ale podczas akcji trzymają sie twardo utartych schematów, są mało elastyczni i gubia sie gdy trzeba improwizowac"

Na pewno coś poprzestawiałem , ale sens tej oceny był właśnie taki.
Moim zdaniem pasuje jak ulał ( wyjątek to Tanaka pod Tasafaronga)

I osobiście właśnie w ten sposób patrze sprzeczne rozkazy Nagumo w krytycznej chwili.
A osobną sprawa jest bład Yamamoto: jeśli na jednym ognisku chcemy upiec dwie pieczenie( Midway i zniszczenie reszty sił US na Pacyfiku) to po co dywersja na Aleutach, po co rozdzielenie sił na 4 osobne zespoły? Przeciez gdyby Nagumo miał jeszcze dwa lekkie lotniskowce w swoim zespole, wynik strcia wcale nie byłby taki przesądzony.
W podsumowaniu. gdyby nad ranem 04IV pod Midway zawitała Połączona Flota 8L,1OL,14 KC itd to naprawdę zdecydować co zaatakować.

"kupą mości panowie"

: 2005-04-05, 10:59
autor: shigure
"kupą mości panowie" - chyba podpadnę ale uważam iż właśnie takie coś w wykonaniu Nagumo doprowadziło do tego co spotkało Japończyków na Środku Drogi.Chodzi mi o mały fakt wykorzystania do nalotów na Midway wszystkich czterech lotniskowców zamiast dwóch a pozostałe dwa w tzw.rezerwie tak jak opisywał to kmdr.Fuchida.Yamamoto "dołożył" swoje planując atak na cały Ocean Spokojny bo tak wygląda to z rozstawienia sił.

: 2005-04-05, 12:27
autor: MiKo
1. Nie wiem, czy zwróciliście na jedno uwagę. Wszyscy podziwiają, że Alianci czytają kod Japów, Niemców. A przecież od połowy 42 roku Japy czytali większośc depesz Amerykańskich, Niemcy robili od początku wojny z Brytolami
Czy to prawda? Biorąc fakt że Amerykanie mogli czytać około 80% kodu JN-25 i np. 0% kodu Admirałów.

Czyli ile ta "większość" wynosiła?

: 2005-04-06, 08:02
autor: Gość
MiKo pisze:
1. Nie wiem, czy zwróciliście na jedno uwagę. Wszyscy podziwiają, że Alianci czytają kod Japów, Niemców. A przecież od połowy 42 roku Japy czytali większośc depesz Amerykańskich, Niemcy robili od początku wojny z Brytolami
Czy to prawda? Biorąc fakt że Amerykanie mogli czytać około 80% kodu JN-25 i np. 0% kodu Admirałów.

Czyli ile ta "większość" wynosiła?
Wg Lundstroma pod G. informacje nt ruchów US Navy posiadali praktycznie na bieżąco. Stąd przecież to całe wrześniow-paźdz. "macanie".
Tzn. obecność gros floty jap. (3-4 L,4 OL,n KC) na Pn od Salomonów i czekanie nie wiem na co (nie mylmy sprawy z bitwą Santa Cruz). 15IX tonie Wasp więc należało uderzać mając gotowe 4 zespoły.

W szkole był taki przedmiot logika i określenie "prawie wszystkie", a więc istniała określona ilość zdarzeń,które nie spełniają pow. warunku.

Ostatnio nie "rozgryzałem" Pradosa, jak wiesz koncentrowałem się na I-VI 42, więc sądze, że coś znajdę o pózniejszych działaniach

: 2005-04-06, 16:27
autor: SmokEustachy
A czemu pomijacie wplyw takich osobowosci, jak gieneral Tojo?

: 2005-04-07, 08:37
autor: MiKo
chyba radar pisze:
Wg Lundstroma pod G. informacje nt ruchów US Navy posiadali praktycznie na bieżąco...
Ja jeszcze sie nie zabrałem ale wydaje mi sie to mocno przesadzone.

Co wiedzieli o ruchach amerykańskich okrętów po Savo, Esperance, Guadalcanal? eee chyba nic, poza tym co zobaczyli (albo im się wydawało) obserwatorzy samolotów rozpoznawczych

: 2005-04-07, 08:38
autor: MiKo
SmokEustachy pisze:A czemu pomijacie wplyw takich osobowosci, jak gieneral Tojo?
na co?

: 2005-04-07, 10:51
autor: karolk
też chcę wiedzieć na co? Eustachy nie wywyniesz się ogólnikami, wal tu jak na mękach... :wink:

: 2005-04-07, 12:34
autor: SmokEustachy
karolk pisze:też chcę wiedzieć na co? Eustachy nie wywyniesz się ogólnikami, wal tu jak na mękach... :wink:
Pisze w domu eleborat. I rysuje Wodnika. Potrzebuje jakiegos fajnego samolota na katapulcie obrazek. Ale ja nie o tym.

Wplyw generala Tojo na :

sposob prowadzenia wojny
strategia japonska
sily i zasoby wydzielone do oparacji morskich.

Jasne?

: 2005-04-07, 12:52
autor: karolk
no jasne, chodzi o siły lądowe desantu, które były niewystarczające, ale w sprawach taktycznych, morskich to chyba generałek nic do gadania nie miał... :)

: 2005-04-07, 12:55
autor: SmokEustachy
karolk pisze:no jasne, chodzi o siły lądowe desantu, które były niewystarczające, ale w sprawach taktycznych, morskich to chyba generałek nic do gadania nie miał... :)
Pewien jestes?
Wiesz, kim o n byl w ogole?

: 2005-04-07, 13:38
autor: karolk
mozna sobie być Number 10, ale jak wiadomo, to tylko polityk, nawet jak miał szczęście zdobyć pagony generalskie, a w Navy było zbyt dużo tradycji, coby zajączek miał co do gadania, tak myślę :)

: 2005-04-07, 13:47
autor: janik41
Chyba Karolu się mylisz, marynarka nie miała takich tradycji jak armia lądowa, w Japonii to generałowie mieli więcej do powiedzenia niż admirałowie. Chyba że ja się mylę :D

: 2005-04-07, 15:27
autor: karolk
jedynie shinano tydzież zwany dla niepoznaki Morkim jest w stanie rozróżnić, który z nas się pomylił, piewca Navy, czy pragmatyk Army ;)

: 2005-04-07, 16:42
autor: janik41
Napewno Karolu tak się stanie, wspomnę tylko że Tojo był ministrem wojny w rządzie Konojego a na tym stanowisku musiał być generał w służbie czynnej czyli z polityką miał niewiele wspólnego. Wcześniej był szefem Kempetai i z racji tego udało mu się pozbyć wielu oponętów. Gdy został premierem przejął midzy innymi kontrolę nad zakładami zbrojeniowymi co znaczy że decydował o tym co trafiało do marynarki a co do armii.

: 2005-04-07, 17:24
autor: SmokEustachy
janik41 pisze:Napewno Karolu tak się stanie, wspomnę tylko że Tojo był ministrem wojny w rządzie Konojego a na tym stanowisku musiał być generał w służbie czynnej czyli z polityką miał niewiele wspólnego. Wcześniej był szefem Kempetai i z racji tego udało mu się pozbyć wielu oponętów. Gdy został premierem przejął midzy innymi kontrolę nad zakładami zbrojeniowymi co znaczy że decydował o tym co trafiało do marynarki a co do armii.
w koncu takim szogunem byl.