Hej
SmokEustachy pisze:
Osmiele sie nie zgodzic z Twoja opinia. Otoz kabel Woloszanski pokazywal w rezimowej TV skutek trafienia Tallboja w bunkier V3 we Francji. Zgineli rowniez wiezniowe schowani w podziemnym tunelu wiele metrow nizej.
Uwazam, ze uzycie tego czegos duzego przeciw atolom w sporej ilosci zalatwiloby sprawe japonskiej obrony bez strat wlasnych.
A czy na tych atolach były podziemne tunele wiele metrów niżej? Jeśli tak to się z tobą zgodzę
SmokEustachy pisze:
Podobnie bombardowanie zbombardowanie lotnisk - Rabaul czy Iwo Jima.
Bomby 454 kg okazaly sie nie dosc skuteczne wobec Zer schwanych za obwalowaniem przeciwodlamkowym. Leje przez te bomby byly mozliwe do szybkiego zalatania.
No to jest raczej argument by używać MNIEJSZYCH bomb, a nie większych. Odłamki Tallboya nie mają o wiele większej zdolności przebijania niż odłamki innych bomb i z pewnością wału ziemnego grubości metra czy kilku m nie przebiją. Ale jakby zamiast tego zrzucić 500 bomb 10 kg to byłaby spora szansa że część z nich wpadnie po prostu poza to obwałowanie i załatwi sprawę.
Co do lejów oczywiście masz rację co do tego że od większej bomby jest większy. Natomiast wahałbym się co jest łatwiejsze do naprawienia, 1 większy lej czy 10 mniejszych.
Skadinąd czytałem kiedyś o amerykańskich atakach na lotniska polowe Niemców w czasie wspierania powstania słowackiego. B-17 i B-24 zabierały do tych misji ładunek po kilkaset bomb 10 kg. Z pewnością nie robiły dużych kraterów ale za to mnóstwo. Być może jednak na wyspach Pacyfiku o których mówimy, jest inny rodzaj podłoża i aż tak małe bomby by się tam nie sprawdziły. Ale powiedzmy 45 kg...?
A jeszcze jedną sztuczką przeciwko tym obwałowaniom byłyby bomby (choćby i te 450 kg) z zapalnikiem zbliżeniowym, wybuchające kilka czy kilkanaście m nad ziemią. Użyto ich już chyba w 1943 na froncie włoskim.
SmokEustachy pisze:
Obrzucenie lotniska na Iwo Jimie Tallbojami na pewno wylaczyloby je z akcji na czas umozliwiajacy bezpieczny powrot wszystkim B 29.
Ale ile B-29 trzeba by z kolei do tego użyć? Drugie tyle? I każdy miałby tylko 1 bombę - a jakby żaden nie trafił?
SmokEustachy pisze:
Ponadto zawalilyby sie jakponskie umocnienia. Ten wulkan Suribachi caly.
A to już faktycznie lepszy cel (chociaż cały wulkan by się pewnie nie zawalił, one są solidne dosyć, te góry, wiesz

... ) kompleks fortyfikacji i podziemnych tuneli, tu faktycznie można by pozrzucać troche tych ciężkich bomb. Nawet przy braku bezpośrednich trafień w te podziemne obiekty byłaby szansa na zawalenie się ich od fali sejsmicznej. Albo przynajmniej na takie uszkodzenia które uniemożliwiłyby ich użytkowanie.