Prawo m-narodowe
Apropo obozów i Kłoczkowskiego polecam artykuł z Marsa nr. 4 'Spadochroniarze z Kozielska... Tajni współpracownicy NKWD w polskim obozie jenieckim w ZSSR' niestety autora zapomniałem - można przeczytać w CBW 
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
-
- Posty: 193
- Rejestracja: 2006-01-26, 18:42
Ja powiedziałem, że wprowadzanie ustawą reguł odmiennych od traktatowych łamało ten traktat.Grom pisze:Kto powiedział, że łamał ?Wprowadzanie zaś reguł odmiennych od uregulowanych traktatem łamało ten traktat.
Z punktu widzenia prawa Estonia i Łotwa były neutralne tak więc dywagacja bezpodstawna.[/quote]Zakładamy, że jednak skład państw bałtyckich (w rozumieniu państw leżacych nad Bałtykiem) był dość ograniczony, zaś dwa z tych państw można było prawie wykluczyć jako neutralne.
Jaka dywagacja?
Jeśli uważasz, że potrzeba byłoby dyplomaty na okrecie, by znać przepisy wewnętrzne regulujące neutralność w 6 państwach, to znaczy że dowódca OP byłby zwyczajnie niedorozwinięty. Albo mówiąc delikatnie głupi.
Ja takiej tezy nawetnie próbuję stawiać.
A gdzie ja pisałem o braku neutralności?Ich stosunki z Niemcami i Sowietami nie stanowią braku neutralności, a jedynie o łamaniu Praw Międzynarodowych przez Niemcy i Sowietów.
Ja dosłownie napiałem, że 6 państw bałtyckich, w tym Pribałtyka to były państwa neutralne.
Proszę nie wykręcać sensu mojej wypowiedzi.To prawda, Litwy bym się obawiał, ale Estonii?
Gdzie, co i jak wykręciłem?
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
@Auffenberg:
nasi d-cy OP znali zasady ogólne, czyli wiedzieli, że mają 24 godziny w porcie neutralnym, zanim zostaną internowani.
Natomiast najprawdopodobniej nie mieli pojęcia o tym, że w państwach bałtyckich przyjęto przepisy prawa krajowego, które zdecydowanie bardziej ograniczały możliwości wchodzenia OP państw wojujących do ich portów. Kiedy Orzeł wszedł do Tallina, to attache Szczekowski powinien był od razu po wejściu na pokład zapytać, o co chodzi, i jaki podają powód wejścia, a następnie powiedzieć: "Panowie, wypad stąd, bo to jest za mało i zaraz was internują!" - od tego przecież był. Od momentu ogłoszenia estońskiej ustawy miał dwa tygodnie na jej poznanie, tym bnardziej, ze sprawa była dla nas szczególnie zywotna.
Przepisy Szwecji etc. wprowqadzone w 1938 roku, powinny były być znane w KMW, DF i najlepiej na okrętach, już wiosną 1939 (najpóźniej). Ale chyba nie były...
Jeszcze jedna kwestia: wprowadzenie przepisu prawa krajowego, którego postanowienia sa znacznie bardziej restrykcyjne niż podpisana przez dany kraj konwencja międzynarodowa - no właśnie, czy to jest złamanie konwencji? Czy jej faktyczne wypowiedzenie, i czy powinno być notyfikowane?
Czy też raczej wzmocnienie neutralności państwa wcale nie sprzeczne z duchem danej konwencji? Bo przecież stosowna konwencja międzynarodowa to prawo określające maksimum tego, co mogą robić kraje-sygnatariusze, tego, co im wolno. W przypadku krajów neutralnych ja bym takie dodatkowe ograniczenie dopuścił, jako zgodne z duchem i zamiarem konwencji w sprawie zachowania państw neutralnych:
"Zgodnie z konwencją - mozecie robić w kraju neutralnym co najwyżej tyle. My, jako kraj neutralny ustalamy, że wolno wam będzie mniej niz na podstawie konwencji - bo jesteśmy neutralni i nie chcemy zostać wciągnięci w konflikt nas nie dotyczący".
D-ca OP wcale nie musi wiedzieć wszystkiego z prawa m-n; szczególnie, jeśli w obszarze działania ma swoje attachaty => pyta atache, czy jest OK, czy jie, i ten ma mu powiedzieć, jak jest. Ewentualnie mógł wysłać depeszę do DF: "jakie są zasady internowania w krajach bałtyckich? Gdzie jest łagodniej?"
nasi d-cy OP znali zasady ogólne, czyli wiedzieli, że mają 24 godziny w porcie neutralnym, zanim zostaną internowani.
Natomiast najprawdopodobniej nie mieli pojęcia o tym, że w państwach bałtyckich przyjęto przepisy prawa krajowego, które zdecydowanie bardziej ograniczały możliwości wchodzenia OP państw wojujących do ich portów. Kiedy Orzeł wszedł do Tallina, to attache Szczekowski powinien był od razu po wejściu na pokład zapytać, o co chodzi, i jaki podają powód wejścia, a następnie powiedzieć: "Panowie, wypad stąd, bo to jest za mało i zaraz was internują!" - od tego przecież był. Od momentu ogłoszenia estońskiej ustawy miał dwa tygodnie na jej poznanie, tym bnardziej, ze sprawa była dla nas szczególnie zywotna.
Przepisy Szwecji etc. wprowqadzone w 1938 roku, powinny były być znane w KMW, DF i najlepiej na okrętach, już wiosną 1939 (najpóźniej). Ale chyba nie były...
Jeszcze jedna kwestia: wprowadzenie przepisu prawa krajowego, którego postanowienia sa znacznie bardziej restrykcyjne niż podpisana przez dany kraj konwencja międzynarodowa - no właśnie, czy to jest złamanie konwencji? Czy jej faktyczne wypowiedzenie, i czy powinno być notyfikowane?
Czy też raczej wzmocnienie neutralności państwa wcale nie sprzeczne z duchem danej konwencji? Bo przecież stosowna konwencja międzynarodowa to prawo określające maksimum tego, co mogą robić kraje-sygnatariusze, tego, co im wolno. W przypadku krajów neutralnych ja bym takie dodatkowe ograniczenie dopuścił, jako zgodne z duchem i zamiarem konwencji w sprawie zachowania państw neutralnych:
"Zgodnie z konwencją - mozecie robić w kraju neutralnym co najwyżej tyle. My, jako kraj neutralny ustalamy, że wolno wam będzie mniej niz na podstawie konwencji - bo jesteśmy neutralni i nie chcemy zostać wciągnięci w konflikt nas nie dotyczący".
D-ca OP wcale nie musi wiedzieć wszystkiego z prawa m-n; szczególnie, jeśli w obszarze działania ma swoje attachaty => pyta atache, czy jest OK, czy jie, i ten ma mu powiedzieć, jak jest. Ewentualnie mógł wysłać depeszę do DF: "jakie są zasady internowania w krajach bałtyckich? Gdzie jest łagodniej?"
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Wiec chyba ta estońska ustawa, o rok wcześniejsza, nie była tajna.Darth Stalin pisze:Przepisy Szwecji etc. wprowqadzone w 1938 roku, powinny były być znane w KMW, DF i najlepiej na okrętach, już wiosną 1939 (najpóźniej). Ale chyba nie były...
W żaden sposób nie mogę zrozumieć, że ani DO, ani attache nie znali jej tekstu.
Chyba, że crolick podał złą datę jej uchwalenia.
Albo przepisy były tak skonstruowane, że można je było zmienić aktem niższego rzędu.
PS. Gromie, podobnie jak stajek czytam to, co napisaliście. Temat dla mnie nowy i ciekawy, więc pozwolisz, że zadam od czasu do czasu jakieś pytanie. Szukać po literaturze nie będę, bo mam co innego do szukania.
Pzdr
TZ
"Meldować natychmiast ...." Nie wiem, czy DF wiedziało o ustawach, ale gdyby dostali szbką odpowiedź, mogliby zareagować , nie zgadzajac się na zawijanie do Tallinna. Nie dostali i znów winny Grudzińskicrolick pisze:Attache znał tekst ustawy.Tzaw1 pisze:W żaden sposób nie mogę zrozumieć, że ani DO, ani attache nie znali jej tekstu.

gdyby Kłocz oddał dowództwo co wg RSO nastąpiło, G. wysadziłby go na brzegu [wg Pertka]. Po sprawie. RSO, po meldunku G., uniemożliwia Kłoczowi podejmowanie jakichkolwiek decyzji na okręcie. Kłocz stoi ponad regulaminem ?!. Rozkaz DF zgodnie z RSO, eliminuje Kłocza z "zabawy" i to nie w porcie, zgodnie z argumentacją kolegów automatycznie 10IX.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
Tak. Jak sam piszesz otrzymał jej tekst od Estończyków 2 IX 1939. Rok po jej uchwaleniu. Tego nie rozumiem.crolick pisze:Attache znał tekst ustawy.
Nawiasem mówiąc, kolejne pytanie się nasuwa: czy między 2 IX a 14 IX nie miał jak powiadomić DMW? Stale nie miał łączności z jakimikolwiek władzami?
Ktoś tu nawalił, i to mocno.
Tego nie powiedziałem. Pełen tekst ustawy został ogłoszony 3.XII.1938, ale trzeba pamiętać o tym, że weszła ona w życie dopiero 1.IX.1939 gdy taką decyzję podjął Prezydent Estonii. Następnego dnia estońskie MSZ wręczyło odpowiednie noty przedstawicielom państw znajdujących się w stanie wojny.Tzaw1 pisze:Tak. Jak sam piszesz otrzymał jej tekst od Estończyków 2 IX 1939. Rok po jej uchwaleniu. Tego nie rozumiem.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Czyli to była taka ustawa z "zawieszonym" obowiązywaniem?
Tzn. nie obowiązywała do momentu uznania przez Prezydenta Estonii, że obowiązuje? Ciekawostka.
Co i tak nie zmienia faktu, że poselstwo w Tallinie i Szczekowski osobiście dali ciała. Toż Szczekowski pierwszy powinien był lecieć do Orła, zeby sprawdzić, jak to jest z tą podstawą wejścia, i powiedzieć, ze sprawa jest cienka i lepiej szybciutko spadać z portu...
Tzn. nie obowiązywała do momentu uznania przez Prezydenta Estonii, że obowiązuje? Ciekawostka.
Co i tak nie zmienia faktu, że poselstwo w Tallinie i Szczekowski osobiście dali ciała. Toż Szczekowski pierwszy powinien był lecieć do Orła, zeby sprawdzić, jak to jest z tą podstawą wejścia, i powiedzieć, ze sprawa jest cienka i lepiej szybciutko spadać z portu...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Zwykle jest tak, że dana konwencja obowiązuje na terenie danego państwa jeżeli to państwo ją ratyfikuje. Jeżeli Estonia tego nie zrobiła to konwencja na jej terenie nie obowiązywała...Auffenberg pisze: Inna bajka, że ciekawe, czy Estona, która w momencie podpisywania Konwencji nie istniała, była nimi związana.