Strona 4 z 6

: 2006-07-05, 10:56
autor: shigure
... tyle że nic darmo.Na Anglikach wystarczyło "pozamiatać" pokład i operacje lotnicze ponownie wznawiano a Amerykanie na kilka miesięcy znikały ze sceny.Z drugiej strony biorąc pod uwagę liczbę samolotów :?
Kolejny odwieczny problem - atak czy obrona ?.

: 2006-07-05, 11:26
autor: RyszardL
Okaże się, że na 6 CV jedynie najstarszy Victorius utrzymywano dłużej w służbie, pozostałe w wyniku uszkodzeń wojennych odstawiono
A może nie tylko sprawa uszkodzeń, ale i doktryny wojennej.
Nie sądzę, aby nie można było dokonać reperacji i wymiany uszkodzonych płyt pancernych. Cóż takiego jest w lotniskowcu, żeby nie można go było naprawić.
Anglicy jakoś inaczej patrzą na lotniskowce i zaprzestali ich budowy, przynajmniej, jako dużych okrętów z normalnym pokładem do startu.
Co zbudowali po wojnie też szybko wycofali, albo odsprzedali innym.
W Essexach wszystko złe, co działo się nad pancerzem hangarowym było akceptowalne.
Jeżeli przyjmiemy, że potencjalne krematorium nad pokładem pancernym "Essexów", było akceptowane, to moje gratulacje dla konstrukcji. :?
Co się zaś tyczy reszty, to tylko uszkodzenia po trafieniach torpedami mogły by coś powiedzieć na temat całości konstrukcji. Ja nie daję wielu szans na przeżycie, jeżeli podobne były założenia budowy, jak na krążownikach. Wiadomo, lotniskowiec to nie krążownik, ale....

Atak czy obrona, to istotnie problem, ale wypada rozważyć czy stracić wszyskto czy "posprzątać" pokład i działać dalej dostępnymi samolotami.

: 2006-07-05, 12:39
autor: radar
RyszardL pisze:
Atak czy obrona, to istotnie problem, ale wypada rozważyć czy stracić wszyskto czy "posprzątać" pokład i działać dalej dostępnymi samolotami.
US preferowali atak i czynną obronę masą 36 - 72 VF, tworząc parasol nad TF

RN skoncentrowali się na obronie biernej, akceptując możliwość zbombardowania okrętu. W efekcie dostali CV, które nie przetrwałyby żadnej konfrontacji z Kido Butai [ torpedy] , jednocześnie nie dysponując praktycznie możliwością kontruderzenia.[słabośc jakościowa i ilościowa sam.].
Wolałbym 4 Essexy z 400 sam niż 6 RN CV z 300.

: 2006-07-05, 12:42
autor: radar
każe się, że na 6 CV jedynie najstarszy Victorius utrzymywano dłużej w służbie, pozostałe w wyniku uszkodzeń wojennych odstawiono
A może nie tylko sprawa uszkodzeń, ale i doktryny wojennej.
Nie sądzę, aby nie można było dokonać reperacji i wymiany uszkodzonych płyt pancernych. Cóż takiego jest w lotniskowcu, żeby nie można go było naprawić. [/quote]

Bebechy w kadłubie.

: 2006-07-05, 13:19
autor: RyszardL
Bebechy w kadłubie.
Cha, tych wszędzie pełno
W efekcie dostali CV, które nie przetrwałyby żadnej konfrontacji z Kido Butai [ torpedy]
A skąd pewność, że amerykańskie by przetrwały.
Bo, jeżeli opieramy opinię tylko na nieszczęśliwym przypadku "Ark Royal", to nie mamy wystarczających dowodów na słabość konstrukcji. Przypadki chodzą po ludziach i po okrętach.
Żaden z amerykańskich "Essexów" nie zostal trafiony torpedą, przynajmniej ja nic nie wiem o takim wypadku. W związku z tym nie spsosób ocenić odporności konstrukcji kadłuba. Produkcja była wojenna na ilość, a nie jakość, i aby do przodu. Chodziło o dużo i tanio, bo stocznie miały niebywale napięte plany. Masówka musi odbić się na jakości.
Cztery "Essexy" = 400 samolotów - trafiony jeden, zostaje 300, trafiony drugi, już tylko 200. Przyjmuję, że były zdolne istotnie zaokrętować aż 100 samolotów na pokład. :wink:

: 2006-07-05, 15:58
autor: radar
Zaczyna się gdybanie pidupidu i trzeba to skończyć. :x

Biorąc pod uwagę ilość wszystkich trafionych bombami/kamikadze amer. CV, to właściwie tylko BH i Fr, doznały doświadczeń ala Midway. Analiza trafień pozostałych CV [od Lexa po ...] wskazuje, że do takich katastrof nie dochodziło ze względu na przygotowanie okrętów na odparcie ataku. A nawet należy zauważyć szybki powrót do sprawności bojowej.
Taki E. dostał 3 bomby w pokład i po kilku h przyjmował samoloty z z Horneta i własne. [inna rzecz, że gdzieś musiały wylądować].
Gdzieś widziałem opisy uszkodzeń okrętów US Navy, przekartkuję i wrócę z konkretami.

: 2006-07-05, 16:28
autor: PawBur
radar pisze:Zaczyna się gdybanie pidupidu i trzeba to skończyć. :x

Biorąc pod uwagę ilość wszystkich trafionych bombami/kamikadze amer. CV, to właściwie tylko BH i Fr, doznały doświadczeń ala Midway. Analiza trafień pozostałych CV [od Lexa po ...] wskazuje, że do takich katastrof nie dochodziło ze względu na przygotowanie okrętów na odparcie ataku. A nawet należy zauważyć szybki powrót do sprawności bojowej.
Taki E. dostał 3 bomby w pokład i po kilku h przyjmował samoloty z z Horneta i własne. [inna rzecz, że gdzieś musiały wylądować].
Gdzieś widziałem opisy uszkodzeń okrętów US Navy, przekartkuję i wrócę z konkretami.

Dokładnie - a taki Yorktown jednak kilka torped pdo Midway wytrzymał - kto wie co by było gdyby popłynał tam w pełni sprawny, a nie poklejony po Morzu koralowym.


Inna sytuacja - zamiast E,Y i H mamy pod Midway 3 lotniskowce brytyjskie, zakładamy że wszystko się dzieje tak samo - czyli pierwsze 2 czy 3 ataki na Japończyków kończą się masakrą (piszę z pamięci, więc ewentualnie proszę o poprawki ile tego było) i co - nie mamy już czym zaatakować po raz kolejny.

: 2006-07-05, 16:35
autor: PawBur
A jeszcze co do tych bebechów w kadłubie - trzeba się do nich dostać. A wtedy pojawia się pytanie o koszty. Z tego co pamiętam ( jak już mówiłem piszę z pamięci - ciężko dojść do siebie po przeprowadzce ) ten brytyjski CV, który został uszkodzony pod Kretą to już nigdy swojej prędkości maksymalnej nie osiągał ze względu na kłopoty z wałami napędowymi.

: 2006-07-05, 16:55
autor: RyszardL
Panowie, jeżeli chcecie wykazać wyższość amerykańskich konstrukcji nad innymi, to ja naprawdę nie widzę problemu. :wink:
a taki Yorktown jednak kilka torped pdo Midway wytrzymał - kto wie co by było gdyby popłynał tam w pełni sprawny, a nie poklejony po Morzu koralowym.
Mówimy o typie "Essex", wojennej produkcji.
Taki E. dostał 3 bomby w pokład i po kilku h przyjmował samoloty z z Horneta i własne.
jak wyżej.
Z tego co pamiętam ( jak już mówiłem piszę z pamięci - ciężko dojść do siebie po przeprowadzce ) ten brytyjski CV, który został uszkodzony pod Kretą to już nigdy swojej prędkości maksymalnej nie osiągał ze względu na kłopoty z wałami napędowymi.
"Illustrious" popłynął na generalny remont do Ameryki, i tam wszystko naprawiono, jak się należy. Nie wyobrażam sobie, aby go wypuścili ze stoczni z wadliwymi wałami napędowymi, ale może tak było. :?

: 2006-07-05, 18:38
autor: karol
nigdzie nie czytałem o takowych kłopotach Illustriousa, może kolega poda źródło? 8)

: 2006-07-05, 20:06
autor: PawBur
karol pisze:nigdzie nie czytałem o takowych kłopotach Illustriousa, może kolega poda źródło? 8)

Nie pamiętam autora - ale były takie dwie książeczki wydawnictwa Lampart pt. Lotniskowce II wojny światowej - taki sam format, jak Pancerniki II wojny światowej C. Szoszkiewicza.

Dodatkowo na tym linku, który już podawałem piszą o kłopotach w układzie napędowym w zasadzie każdego z tych okrętów - obszerny fragment o remoncie Victoriousa i rezygnacji z przebudowy następnych jednostek.

Skoro rozmawiamy o lotniskowcach wojennej budowy - mi się wydaje żę Essexy to modyfikacja typu Yorktown i np. taki Hornet to już jest raczej wojenna budowa.

: 2006-07-05, 20:08
autor: PawBur
RyszardL pisze:
Anglicy jakoś inaczej patrzą na lotniskowce i zaprzestali ich budowy, przynajmniej, jako dużych okrętów z normalnym pokładem do startu.
Co zbudowali po wojnie też szybko wycofali, albo odsprzedali innym.

No to chyba też świadczy że ten pokład pancerny był nie do końca udanym pomysłem.

: 2006-07-05, 20:22
autor: Maciej
Nie widzę związku.

Pozdrawiam,
Maciej

: 2006-07-05, 20:45
autor: PawBur
Maciej pisze:Nie widzę związku.

Pozdrawiam,
Maciej
A taki pomysł - rozmiar hangaru nie pozwala używać nowych, coraz większych samolotów, ale chyba faktycznie to odejście od tematu.

: 2006-07-05, 22:02
autor: MiKo
PawBur pisze:
karol pisze:nigdzie nie czytałem o takowych kłopotach Illustriousa, może kolega poda źródło? 8)

Nie pamiętam autora - ale były takie dwie książeczki wydawnictwa Lampart pt. Lotniskowce II wojny światowej - taki sam format, jak Pancerniki II wojny światowej C. Szoszkiewicza.
Illustrious po naprawie w Stanch rozwijał max. 24 węzły powyżej występowały duże drgania prawoburtowego wału, starano się to poprawić, ale nic z tego nie wyszło...

: 2006-07-06, 07:38
autor: RyszardL
Illustrious po naprawie w Stanch rozwijał max. 24 węzły powyżej występowały duże drgania prawoburtowego wału, starano się to poprawić, ale nic z tego nie wyszło...
Skoro tak, to widać, że trafił w ręce "fachowców" :?