Witam!
Andrev pisze:Dla mnie faszysta to to samo co dla ciebie bolszewik - skurw.... i tyle.
I tego się własnie obawiałem. Dla Ciebie "faszysta" to to samo co "skurw..." i tyle. Jedynie epitet, niosący uczucia, żadnej treści...
Andrev pisze:Faszyzm to taka odmiana nurtu narodowego jak dla ciebie bolszewizm to odmiana nurtu komunistycznego.
Wybacz, ale bzdury kosmiczne piszesz, faszyzm niemal nie znał pojęcia "narodowość". "Państwowość" - to właściwe słowo...
Andrev pisze:Tu zagram niezwykle nie fair (w pewnym jednak tylko sensie w innym całkiem uczciwie). Powołam się na filozofa (potrafisz Kseno jako historyk wskazać na jakiego?

- sprawdzam Tylko czym jeszcze się interesujesz) pewne pojecia są pojmowane przez ludzi intuicyjnie, więc są niedefiniowalne. Filozof myslał chyba przede wszystkim o takich słowach, jak dobro, czy zło i oczywiscie miał rację, ale tylko pod pewnymi warunkami (czy ktoś potrafi odpowiedzieć - jakimi?

pofilozujmy

Kseno ). Z tych samych jednak przyczyn z jakich filozof miał rację mówiąc, że te najważniejsze słowa (dobro i zło) są powszechnie pojmowalne, my równierz Kseno doskonale pojmujemy i rozróżniamy bolszewizm i faszyzm. Wszelkie prośby o definicje są w tym momencie grą.
To najpierw masz artykuł pewnego filozofa o faszyźmie, a potem - gdy już przeczytasz - napiszę Ci dlaczego "faszyzm" kojarzy Ci się ze złem wcielonym.
http://haggard.w.interia.pl/faszyzm.html
Andrev pisze:Nie czepiajmy sie słówek. To czy Ty chcesz się nazywać narodowcem, faszystą, komunistą, czy pliszką ma niewielkie znaczenie. Większe ma to, kim naprawdę jesteś i co naprawdę myslisz.
Czepiajmy się słówek, bo inaczej sie nie zrozumiemy. Dla mnie słowo "faszyzm" jest zapomnianym już dziś, nieco przestarzałym określeniem "korporacjonizmu" - ideologii WSPÓŁCZEŚNIE panującej POWSZECHNIE we wszystkich niemal państwach od przylądka Świętego Wincentego po Karpaty, od La Valetty po Nordkapp. Ideologii lężącej u podstawy Unii Europejskiej, co więcej - ideologii, bez której UE rozpadłaby się w drzazgi, a meczety i synagogi zaplonęłyby na całym kontynencie.
Czasem warto jest znać sens słów, których się używa...
Andrev pisze:ps1. Poprosiłem o definicję bolszewizmu? Jak ? telepatycznie?
Problemy z pamięcią?
Andrev pisze:Ksenofont pisze:
Jesteś ideowym komunistą, czy zwykłym bolszewikiem?
A to różnica jest?
No to jak, prosiłeś, żeby Ci wyjaśnić, czy tylko mi się zdawało?
Andrev pisze:ps2. A jak zakładał Lenin eksterminację pewnych klas? Intuicja? Czy źródła?
Żródła: pięćdziesiat tomów "Dzieł", rozkazy do armii, polecenia dla WCzK...
Andrev pisze:ps3. Nieładnie, że zakładasz, że jest mi całkowicie obojetne eksterminowanie kogokolwiek. Gdzie się do tego przyznałem, zasugerowałem??? Napisałem na tej samej stronie, że Stalin był zbrodniarzem. Jak chcesz, to przyznam że był nawet bolszewikiem, ergo szef bolszewików był zbrodniarzem... Oj Kseno czytaj uważnie.
Jeśli nie byłoby obojętne,potępił byś wyraźnie bolszewizm - a ty się pytasz o różnice...
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S.
Andrev pisze:A ciebie coraz bardziej lubię (na wszelki wypadek na odległość). Jesteś niereformowalny wariat, ale przynajmniej w coś wierzysz.
Miło mi, że mnie lubisz na odległość.
Ale: Andrev, ja jestem historykiem z zawodu, zamiłowania, a przede wszystkim z charakteru. Ja w nic nie wierzę. Mi wszystko trzeba udowodnić...
Więc w co - według Ciebie - wierzę?