Strona 4 z 10

: 2005-07-28, 08:25
autor: Ksenofont
Grzechu pisze:
RyszardL pisze:ORP "Kurland" ;)
Chyba "Kurlandczyk" :wink:
A może "Kwidzyniak" :P
Darth Stalin pisze:A może ORP "Kozak"??
Toż swego czasu nieźle się w naszej wojenno-morskiej historii zasłużyli, pływając na swych czajkach az pod Carogród...
crolick pisze:Kresowiak ladna nazwa ale pewnie byloby ORP Poleszuk 8)
Jako mieszkaniec Warszawy, czuję się dyskryminowany. proponuje zatem nazwanie okrętu ORP Krawaciarz
Pozdrawiam
Ksenofont


P.S. Wasze Wieliczczestwo! - melduję, że mają to być nowe okręty wykonane przy wykorzystaniu części starego uzbrojenia i wyposażenia zalegające w magazynach. Szczególnie ostatni z nich będzie uzbrojony w kartauny po Świętym Jerzym albo jakoś tak.

: 2005-07-28, 10:44
autor: gen. baron Piotr Wrangel
Spocznij Sotniku. :D
Będa budowane u Nas (Gdynia/Modlin :P ), czy zlecamy to innym stoczniom (Francja/W. Brytania)?
Slawa

: 2005-07-28, 12:34
autor: fdt
Patrząc z perspektywy czasu i biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania (tzn. 1919-1939) mam nieodparte wrażenie, że na z punktu widzenia strategii w 09.1939 roku PMW była uzbrojona i działała w sposób absolutnie optymalny. Jeżeli chodzi o taktykę, pojawiły sie błędy takie jak "Worek" czy akcja "Gryfa" (jak we wszystkich MW), ale siłą okoliczności nie miały one żadnego wpływu na ogólną ocenę.

Te okręciki, które tu wymyślacie Panowie, skończyłyby pewnie we wrześniu tak jak Wicher czy Gryf... lub gorzej, bo do Pekinu to się raczej nie nadawały.

: 2005-07-28, 16:59
autor: Piter
Dodam jeszcze jedno, moim zdaniem istotniejsze od samych okrętów ( ilości, jakości itd) było nieprzygotowanie do wojny starszej kadry oficerskiej. O ile młodsi oficerowie wykazali odporność na stres, wole walki , o tyle starsi całkowicie sie pogubili...
Oczywiscie nie chciałbym generalizować żeby nikogo nie skrzywdzic, ale po głębszym przyjrzeniu sie chociażby dzialanoim niektórych okrętów podwodnych nasuwają sie niewesołe wnioski.

: 2005-07-28, 20:35
autor: karolk
gen. baron Piotr Wrangel pisze:Dla mnie oba są super, ale mam pytanko.
One miały by być budowane od podstaw, czy byc efektem modernizacji starych torp.? Bo tak do końca to nie wywnioskowałem z topiku. :D
Piekne okręciki.
nagelneu, oddane Flocie w 1938 roku wprost z Modlińskiej Stoczni :)

: 2005-07-28, 20:39
autor: karolk
nazwa Poleszuk była rozważana, ale nie pasuje do serii torpedowców na K :-)

: 2005-07-28, 20:51
autor: karolk
no dopisałem ciutem do stronki Kresowiaka, a Kurlandczyk mi się bardzo podoba, chyba wygrał :)

: 2005-07-28, 21:08
autor: karolk
ciekawe co seawolf powie na określenie wczesny stealth :-)

: 2005-07-28, 23:38
autor: seawolf
Seawolf nic nie powie, ja tylko rysuję :D

: 2005-07-29, 08:55
autor: sebian
Piter pisze:Dodam jeszcze jedno, moim zdaniem istotniejsze od samych okrętów ( ilości, jakości itd) było nieprzygotowanie do wojny starszej kadry oficerskiej. O ile młodsi oficerowie wykazali odporność na stres, wole walki , o tyle starsi całkowicie sie pogubili...
Oczywiscie nie chciałbym generalizować żeby nikogo nie skrzywdzic, ale po głębszym przyjrzeniu sie chociażby dzialanoim niektórych okrętów podwodnych nasuwają sie niewesołe wnioski.
Nie generalizujesz na podstawie jednej osoby (domyślam się, że chodzi Ci o Kłoczkowskiego?)?

: 2005-07-29, 11:04
autor: karolk
seawolf pisze:Seawolf nic nie powie, ja tylko rysuję :D
no i dzięki tym dwóm rysunkom mamy serię Kurp liczącą dwa okręty (+Kurlandczyk) i serię modify Kurp, czyli Kresowiak :-)

: 2005-07-29, 11:14
autor: Darth Stalin
To ja może podsumuję:

Seria 1: OORP Kurp i Kurlandczyk
Seria 2: OORP Kresowiak i Kozak

Zakładając, ze trzymamy się nazewnictwa na "K" i zastępujemy wycofywane poniemieckie torpedowce nadając nowym jednostkom ich nazwy (+ honorując Ksenofonta :lol: ) to mamy jeszcze do wzięcia następujące nazwy:

Krakowiak, Kujawiak, Krawaciarz i (moja propozycja uzupełnienia nazw "kresowych"): "Kamieniecczyk"

W efekcie mamy piękną flotyllę okrętów - z dwu dywizjonów:

1. dywizjon torpedowców (okręty typu "Kurp"): OORP Kurp, Kujawiak, Krakowiak, Krawaciarz
2. dywizjon torpedowców (okręty typu "Kurp mod." - "Kresowiak", z odpowiednimi nazwami): OORP Kurlandczyk, Kresowiak, Kozak, Kamieniecczyk

W przypadku wojny tylko w wariancie "R" piękny zespół eskortowy, zwalniający dywizjon niszczycieli (2x Wicher, 2 x Grom, 2 x Grom mod. + ew. następne) do walki z siłami lekkimi WMF (czy raczej RKKF, tak to się chyba wtedy nazywało)/.

: 2005-07-29, 14:24
autor: Piter
Sebian: Jak pewnie przeczytałeś napisałem: "nie chciałbym generalizować" .
Myślę ze lista zarzutów mogłaby być wieksza, i nie dotyczy to tylko dowódców OP czy innych okrętów.
(Pamiętam że min. temat "Gryfa" byl juz na forum wałkowany.)
Ale to chyba zupełnie odrębny temat.

A wracając do wątku: Już kilka razy czytałem w różnych źródłach ze z "ptaszkami" niewiele mozna było zrobić bo byłyby przeciązone itd..
Cz w takim razie Zuraw po przebudowie na Kompas nie był przeciązony? Czy też rozwiązano to jakoś inaczej?
Pytam jako laik, bez podtekstów :)

: 2005-07-30, 19:33
autor: karolk
fdt pisze:Patrząc z perspektywy czasu i biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania (tzn. 1919-1939) mam nieodparte wrażenie, że na z punktu widzenia strategii w 09.1939 roku PMW była uzbrojona i działała w sposób absolutnie optymalny. Jeżeli chodzi o taktykę, pojawiły sie błędy takie jak "Worek" czy akcja "Gryfa" (jak we wszystkich MW), ale siłą okoliczności nie miały one żadnego wpływu na ogólną ocenę.

Te okręciki, które tu wymyślacie Panowie, skończyłyby pewnie we wrześniu tak jak Wicher czy Gryf... lub gorzej, bo do Pekinu to się raczej nie nadawały.
e przesadzasz, 76 metrowe torpedowce spokojnie zrealizowałyby Peking, nie mniej jednak wydaje się, że znacznie istotniejszą mozliwością byłaby sposobność do odesłania Wichra z resztą dyonu, gdyż Gryf miałby wystarczającą osłonę w operacji Rurka :-)

: 2005-07-30, 19:39
autor: karolk
nie mówiąc już o tym, że obecnośc trzech torpedowców, w tym dwu o uniwersalnej artylerii 100 mm francuskiego producenta i jednego z uniwersalnymi 88 produkcji niemieckiej modyfikowanej zapobiegłaby śmierci Kwiatuszka i uszkodzeniom Gryfa, a 200 min na dystansie 8 mil morskich od helu spowodowałoby co najmniej umierkowane straty u przeciwnika i kompletne rozlegulowanie jego logistyki operacyjnej, która okazała się zwykłą partyzantką, a nie solidnym planem operacyjnym :-)

: 2005-07-31, 12:13
autor: Darth Stalin
zapora 8 :!: mil od Helu miałaby wpływ na OPERACYJNE przewozy??
Karolu, czy nie zgubiłeś gdzieś jednego "0"?? Albo "1"??
8 mil od Helu to strzelały działa z baterii Laskowskiego...