Napoleonie, "szczycisz" się zdolnością przewidywania a nie wiesz, o co chodzi Trumpowi?
Tomie, "szczycę" się (zresztą, nie tylko ja) tym, że w oparciu o dialektykę mogę przewidzieć pewien ogólny kierunek zmian jaki zachodzi na świecie, w kraju itd., tudzież w jakim kierunku pójdą pewne procesy. Natomiast z przykrością stwierdzam, że nie jestem Bogiem i nie mam pojęcia co siedzi Trumpowi w głowie. Co więcej, śmiem twierdzić, że on sam sobie tego dokładnie nie uświadamia. I m.in. dlatego odpowiedziałem Andrzejowi, że komentowanie poczynań Trumpa jest dość trudne. Nawet mając pełne bieżące informacje o tym co czyni.
Jeśli on szykuje Stany Zjednoczone na konflikt globalny...
...to nie powinien psuć kontaktów z sojusznikami. Podważać ich zaufanie do siebie i osłabiać ich i swoją gospodarkę. Oczywiście, jeśli szykuje, bo dlaczego robi to co robi, to nie wykluczam, że on sam dokładnie nie wie.
...to nie dziwi mnie jego pomysł, by "oskubać" wiele krajów pod różnymi pretekstami za pomocą ceł
Z cłami to jest tak, że zazwyczaj (regułą to nie jest) 3/4 kosztów ceł płacą kupujący. Inaczej mówiąc, Trump zamierza (raczej nieświadomie) oskubać przede wszystkim Amerykanów. Ale dlaczego - o to się już jego proszę pytać.
No jak reagowały inne kraje, zwłaszcza Scholz, to było dobrze widać...
Co do Scholza, to moim zdaniem facet miał wyjątkowe zdolności do przedstawiania się w jak najgorszym świetle. Niemcy robiły w końcu to co trzeba, ba, udzielały bardzo dużej pomocy ale w taki sposób, że wszyscy odnosili wrażenie, że tej pomocy prawie nie udzielają. I robił to naprawdę umiejętnie!
Inteligencję, która by się przed nim nie ugięła Stalin i tak by wymordował lub zamęczył w łagrach.
Każdy opresyjny reżim nie jest w stanie być cały czas opresyjny na podobnym, wysokim poziomie. Oczywiście, można tę opresyjność utrzymywać bardzo długo, ale ona, jak wszystko na tym świecie, kosztuje. I to bardzo dużo. Gdyby III Rzesza istniała dłużej, to idę o zakład, że ów poziom opresyjności zacząłby po pewnym czasie spadać. ZSRR, po śmierci Stalina, też musiało "odpuścić". Chiny po śmierci Mao - tak samo. Korea Płn. może ten poziom utrzymywać bo jest w sumie małym krajem i ma wsparcie z zewnątrz. Wysoki poziom "zamordyzmu" można utrzymywać jakiś czas, niekiedy to mogą być dekady, ale prędzej czy później koszty tej opresyjności staną się na tyle duże, że trzeba ją będzie poluzować. Takie są zasady. Opresyjność jest bardzo kosztowna (bezpośrednio i pośrednio).