Uzbrojenie antyrosyjskie
: 2024-04-06, 12:00
Jak już mamy roboty to precyzja pojawia się prawie za darmo.
Przeciążenia to jeszcze nie siły - rakiety znoszą większe przeciążenia dzięki mniejszym rozmiarom, a siły zależą od materiałów i projektu a nie jakiejś szczególnej precyzji złożenia. Nie neguję że taka jest przydatna, tylko nie widzę związku.
A to zakrawa o hipokryzję w najwyższym stopniu jak PiS może być partią prorosyjską skoro to dzięki PiS-owi , Ukraina dostała olbrzymie wsparcie na początku konfliktu w postaci ogromnej ilości sprzętu wojskowego z zasobów WP , który to sprzęt młóci i zabija setki rosyjskich żołnierzy . To jak w takim wypadku PiS może być partią prorosyjską ? jakim cudem ? taki argument to nic innego jak hipokryzja w najwyższym wydaniu . Warto zwrócić uwagę jak zachowali się Niemcy , którzy nie chcieli dostarczyć cennego uzbrojenia dla Ukrainy czołgów i rakiet w pierwszych miesiącach wojny i ile miesięcyNapoleon pisze: ↑
Europa ma możliwość przygotowania się na ewentualny konflikt. Rzecz w tym, że to wymaga jej integracji. Tu pojawia się pytanie, czy w poszczególnych krajach wygrają siły prorosyjskie (populistyczna prawica, taka jak u nas PiS, które formalnie jest antyrosyjskie a realnie prorosyjskie) czy siły proeuropejskie?
Jest powiedziane, że po czynach ich poznacie. A tu jest już sprawa bardziej złożona. PiS jest antyrosyjskie werbalnie i "taktycznie". Strategicznie jednak interesy PiS są w części zbieżne z rosyjskimi, a sprzeczne z unijnymi. Sprawę komplikuje (a raczej zaciemnia) fakt, że PiS Rosji się też autentycznie boi (i słusznie), więc nawet jeżeli podejmuje działania prorosyjskie, to to robi ale się z tego nie cieszy....jak PiS może być partią prorosyjską skoro to dzięki PiS-owi , Ukraina dostała olbrzymie wsparcie na początku konfliktu...
Armia. Dowodzenie, wyposażenie, zaopatrzenie itd. Jednolite dowodzenie, jednolity sprzęt (zakupy dla wszystkich), wspólna polityka obronna. To zapewniłoby większe bezpieczeństwo, ale idę o zakład, że szybko podniosą się głosy protestu, że oddajemy suwerenność itd. A z drugiej strony marudzimy (poniekąd słusznie), że od strony militarnej każdy sobie w UE "rzepkę skrobie".W jaki sposób ściślejsza integracja UE ma pomoc w poprawy bezpieczeństwa?
Nie. Patrz casus USA. Jeden Trump może ostro namieszać. Europa musi zadbać o siebie.Same struktury NATO nie wystarczą?
Rzecz w tym, że mobilizując społeczeństwa konkretnych państw, to nigdy w tym samym czasie nie zmobilizujesz wszystkich. Hiszpania nigdy ne będzie tak zagrożona jak Niemcy, a Niemcy jak Polska. O państwach bałtyckich już nie wspomnę (Jak my się zachowamy? Czy będziemy chcieli ginąć za Tallinn?). W tej chwili, jeżeli zawiedzie NATO (a zawieść może, choć prawdopodobieństwo tego jest ograniczone) to państwa UE będą/mogą różnie reagować na zagrożenie. A powinny reagować tak samo i w tym samym czasie. Bez integracji tego nie będzie. Integracja = większe bezpieczeństwo.Wątpię aby udało się zmobilizować społeczeństwo w ramach obrony UE, niż konkretnie narodowego państwa.
A bez integracji tak nie będzie? Może być, szybciej niż z integracją.Integracja może być tez niebezpieczna, w ramach wyższego celu organizacji, możemy zostać rzuceni na pożarcie.
Rzecz w tym, że Chiny są państwem autokratycznym. Ty, Clavdivus, myślisz racjonalnie i to jeszcze w stylu europejskim. A Chiny to inny świat. Państwa autokratyczne funkcjonują zupełnie inaczej niż demokracje. Co zrobi Xi, by zachować władzę? Bo wraz z władzą może stracić i życie, więc co ma do stracenia? Co go obchodzą miliony, które zginą? Tak samo, jak co obchodzą Putina rosyjscy żołnierze ginący na Ukrainie? Chiny stoją przed potężnym wyzwaniem - wyczerpali formułę dotychczasowego rozwoju, muszą przejść na inną by zachować tempo wzrostu gospodarczego, a przy tym ustroju nie sądzę by to było możliwe. To spowoduje wzrost społecznego niezadowolenia. Autokracje w takich sytuacjach często decydują się na wojnę, jako coś co odwróci uwagę społeczeństwa od realnych problemów. Na razie Xi ma jeszcze inne możliwości, a co będzie, jeżeli mu ich zabraknie?Chiny może i miały by ochotę na Taiwan, tylko że to jest wyspa. Chiny nigdy nie zbudują silniejszej marynarki wojennej od USA, Japoni, Korei.
Czy czołgi przeżywają kryzys, to bym polemizował. Świat się zmienia, zmieniają się realia pola bitewnego, więc i na czołgi to ma wpływ. Nie sądzę jednak, by można by je było czymś zastąpić. Pytanie tylko jakie to mają być te czołgi.Podobnie z Rosją, konfrontacja z NATO to konfrontacja z bardzo silnym Lotnictwem. Tego rodzaju sił nigdy Rosjanie nie odbudują. Czołgi obecnie ewidentnie przezywają kryzys.
Też zastanawiają Cię bajki pisane przez uniocentrystów? Bez filarów obronności w postaci USA i przystawki (UK) cała reszta może przygotować się co najwyżej na pełnoskalowy konflikt bez użycia broni masowego rażenia. Ok, zostaje jeszcze Francja - wbrew wyobrażeniom, nadal najbardziej rusofilski kraj w UE.
Aby na pewno najbardziej rusofilski? Od ręki wymieniłbym kilka państw UE, które są znacznie bardzie prorosyjskie.Ok, zostaje jeszcze Francja - wbrew wyobrażeniom, nadal najbardziej rusofilski kraj w UE.