: 2009-11-01, 15:52
Obaj, Panowie, macie rację. Historycznie fakty nie do podważenia.
Tylko, że od tamtego czasu sytuacja nieco się zmieniła.
Trudno sobie wyobrazić dzisiejsze Niemcy zdolne do jakiejkolwiek wojny.
To jest naród bardzo gospodarny, mający ogromne osiągnięcia techniczne, ale nie sposób pojąć , żeby byli zdolni do tak nieprzemyślanego działania, jak wojna. Twierdzę tak mimo tego, że są jakoś genetycznie obciążeni głupotą i dają się zwodzić hasłom kogoś, kto mówi głośno i daleko. Takim przywódcą na pewno nie jest Angela Merkel, prawdziwe nieszczęście dla Niemiec i otoczenia (moje prywatne zdanie). Są też w NATO i trudno sobie wyobrazić, żeby zaatakowali inny kraj do tego paktu należący.
Zostaje nam Rosja, która nawet nie myśli o jakiejkolwiek wojnie, bo ten kraj liże się z ran komunizmu i długo jeszcze będzie zmieniał opatrunki.
Inne kraje w basenie bałtyckim też należą do NATO, albo są neutralne. Kto tedy jest potencjalnym wrogiem, z którym przyjdzie się zmierzyć na morzu?
Oczywiście, nie zwalnia to nas od konieczności posiadania floty wojennej, chociażby ze względów prestiżowych.
Tylko, że od tamtego czasu sytuacja nieco się zmieniła.
Trudno sobie wyobrazić dzisiejsze Niemcy zdolne do jakiejkolwiek wojny.
To jest naród bardzo gospodarny, mający ogromne osiągnięcia techniczne, ale nie sposób pojąć , żeby byli zdolni do tak nieprzemyślanego działania, jak wojna. Twierdzę tak mimo tego, że są jakoś genetycznie obciążeni głupotą i dają się zwodzić hasłom kogoś, kto mówi głośno i daleko. Takim przywódcą na pewno nie jest Angela Merkel, prawdziwe nieszczęście dla Niemiec i otoczenia (moje prywatne zdanie). Są też w NATO i trudno sobie wyobrazić, żeby zaatakowali inny kraj do tego paktu należący.
Zostaje nam Rosja, która nawet nie myśli o jakiejkolwiek wojnie, bo ten kraj liże się z ran komunizmu i długo jeszcze będzie zmieniał opatrunki.
Inne kraje w basenie bałtyckim też należą do NATO, albo są neutralne. Kto tedy jest potencjalnym wrogiem, z którym przyjdzie się zmierzyć na morzu?
Oczywiście, nie zwalnia to nas od konieczności posiadania floty wojennej, chociażby ze względów prestiżowych.