no, to zatopiony....
długo się trzymał... ale w końcu (za PO) zdaje się ostatecznie padać...
podtapiać zaczął już Miller (SLD)...
jak Miller "kładł stępkę", to z wielką pompą i "rozumiało się", że w ślad za tym pójdzie finansowanie... no bo by przeciez Miller nie pokazywał się medialnie przy przedsięwzięciu, które miałby udupić...
ale w ślad... nie poszło finansowanie
kolejne rządy nic nie pomogły, a PO ostatecznie dobija Gawrona...
i jeszcze wyjdzie na to, ze "to przez stocznię"
(a, że państwo nie dało finansowania na budowę i dlatego ona ugrzęzła już dawno, to się nie będzie "na górze" pamiętało i o tym mówiło... no, chyba, ze będzie to dla PO okazja do "dokopania" poprzednikom...)
MON wstrzymuje kontrakt wart 600 mln złotych
Rzeczpospolita 2008-11-24
Korwety typu Gawron (projektu 621) - seria korwet wielozadaniowych
zaprojektowanych według koncepcji MEKO A-100 z niemieckiej stoczni
Blohm und Voss w Hamburgu. Zaplanowano produkcję siedmiu jednostek tego
typu, wykonawcą wszystkich okrętów miała być Stocznia Marynarki
Wojennej w Gdyni. Stępkę pod pierwszy okręt tego typu położono w
styczniu 2001 r.
Stocznia wojenna ma kłopoty finansowe. Ucierpieć mogą projekty o
kluczowym znaczeniu dla obronności - m.in. budowa korwety Gawron.
Według informacji "Rz" resort obrony zwleka z podpisaniem umowy z
dostawcą jej wyposażenia
Korwety typu Gawron (projektu 621) - seria korwet wielozadaniowych
zaprojektowanych według koncepcji MEKO A-100 z niemieckiej stoczni
Blohm und Voss w Hamburgu. Zaplanowano produkcję siedmiu jednostek tego
typu, wykonawcą wszystkich okrętów miała być Stocznia Marynarki
Wojennej w Gdyni. Stępkę pod pierwszy okręt tego typu położono w
styczniu 2001 r.
Zagrożona jest budowa pierwszego wojennego okrętu powstającego w wolnej
RP - korwety Gawron, najdroższego przedsięwzięcia w marynarce, o
wartości znacznie przekraczającej 1,2 mld zł.
Zenon Kosiniak-Kamysz, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za
modernizację armii, potwierdza, że ze względu na kłopoty stoczni MON
wstrzymuje podpisanie kontraktu z Thales Nederland na wyposażenie
korwety w skomplikowany elektroniczny system walki. Ma on kosztować
ponad 600 mln zł. Holendrzy wygrali w tym roku przetarg, a Marynarka
Wojenna wynegocjowała szczegóły zamówienia na integrację systemów
radarowych, rozpoznania i uzbrojenia. Sytuację komplikuje fakt, iż
start inwestycji zależy też od uzgodnień offsetowych z zagranicznym
dostawcą tych systemów.
- Gdyby stocznia upadła, armia miałaby problem nie tylko z dokończeniem
Gawrona, ale także remontem głównej jednostki logistycznej ORP "Admirał
Xawery Czernicki" - mówi wiceminister.
Marynarka Wojenna nie dopuszcza myśli o upadku stoczni, bo tylko ona w
kraju dysponuje technologią remontowania systemów bojowych
eksploatowanych aktualnie okrętów.
Stocznia, która co roku dostaje wielomilionowe zlecenia remontowe od
marynarki, miała finansowe kłopoty już w przeszłości. Firma została w
2005 roku skomercjalizowana, a potem dokapitalizowana kwotą 50 mln zł
przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Potem jednak pojawiły się zarzuty, że
pieniędzy nie wykorzystano do zmodernizowania spółki.
Kolejne próby uzdrowienia firmy nie przynosiły długofalowych efektów.
Spółka już kilkakrotnie traciła płynność finansową, a zdaniem
przedstawicieli ARP próby jej naprawy rozbijały się o opór silnego
lobby związkowego.
Związkowcy rewanżują się agencji zarzutami o nietrafione decyzje
kadrowe. Dziś sytuacja się stabilizuje. Rzecznik agencji Roma Sarzyńska
mówi: - Na pewno nie rozważamy upadłości stoczni. MON i ARP szukają
natomiast branżowego partnera, który wniósłby do spółki nowe
technologie. Zrestrukturyzowany zostanie też majątek SMW, przede
wszystkim tereny niewykorzystywane do produkcji okrętów.
Pod wpływem kryzysu w spółce NWZA pod koniec października odwołało
prezesa stoczni Andrzeja Koznowskiego. Mówi się, że poległ w wojnie ze
związkami, nie miał też poparcia dla swych planów 1,3-tys. załogi.
Zakładowa "Solidarność" zaznacza, iż po doniesieniu do prokuratury
czeka teraz na wyjaśnienie niektórych działań byłego prezesa.
Dopiero w ostatnich dniach gdyńska stocznia zaczęła przysyłać MON
faktury za wykonane usługi. - Zweryfikujemy te rachunki i zapłacimy
tylko za wykonane zlecenia - mówi wiceminister Kosiniak-Kamysz. -
Specjalnej, nadzwyczajnej ratunkowej kroplówki dla SMW nie będzie -
podkreśla wiceminister.
Zbigniew Lentowicz