Witam,
radarro pisze:Odpowiedz sobie na pytanie, czy B,T,S,G miały podejmować walkę z nowoczesnymi BBs na środku Atlantyku? Jedynie wówczas gdy były do tego zmuszone.
Nie bardzo ma to jakikolwiek związek możliwością, lub brakiem możliwości, zatopienia nowoczesnego OL, przez inny OL. To jest kwestia doktryny (lub jeżeli wolisz taktyki), jednej z flot. Ta doktryna oczywiście wiąże się z ciekawymi zagadnieniami - jak choćby po co w takim razie budowano okręty o takich możliwościach jak, jak te które wymieniłeś i czy na pewno było to najrozsądniejsze wykorzystanie środków. Jednakże to odbiega dość znacząco od bieżącego tematu, a poza tym znów nie ma nic wspólnego z możnością, bądź niemożnością zatopienia OL, przez OL.
Odnośnie fantazji, Odpowiedz sobie na pytanie CZy DoY w pojedynkę, bez nosicieli torped, zatopiłby S.
Czy zatopiłby nie wiem, bo nie jestem wróżką. Natomiast z pewnością mógł zatopić.
Dlaczego samozatopiono Hiei i Krishimę ? [czego się tak obawiano ?]
Cóż ma do rzeczy Hiei? W piątek 13-go w okolicy nie było niczego większego niż CA, wiec znowu nie na temat. A co do Kirishimy, to jak już ustaliliśmy nie był nowoczesny OL, więc w zasadzie też nie ma nic do rzeczy. A odbiegając trochę od tematu - na jakim źródle opierasz swoją ocenę stanu Kirishimy po przerwaniu ognia przez Washington'a? Bo rozumiem, że z czegoś wnosisz, iż okręt był jak najbardziej do uratowania, gdyby tylko można było prowadzić akcję ratunkową.
Dlaczego Fuso i Y. musiały iśc na rzeź, a włąsciwie jeden z nich już nie dał rady pod ciosami torped. [czemu się tak pchali ?]
Znowu nie na temat. Po pierwsze żaden z nich nie był nowoczesnym OL, a ogłosiłeś już, że tylko takie się liczą. Po drugie to, dlaczego musiał, to jest znowu kwestia taktyki/doktryny, a może nawet bardziej kwestia kulturowa. Równie duży związek z możnością/niemożnością zatopienia nowoczesnego OL, przez nowoczesny OL, ma np. pytanie, dlaczego posyłano na śmierć pilotów Kamikadze.
Jesli twoim celem jest udowadnianie, ze PoW dałby radę, to zapytam, dlaczego nie próbował dalej. Ja wcale nie uważam, że nie miał szans.
Na pewno nie jest to moim celem, bo ciężko coś takiego udowodnić - nie mówiąc już o tym, że teza już na pierwszy rzut oka wydaje się dość karkołomna. A nie próbował dalej, dlatego, że właśnie przegrywał starcie. Rozsądny człowiek w takiej sytuacji wycofuje się, żeby przeżyć i walczyć następnego dnia. W tej konkretnej sytuacji bardziej zagadkowa jest kwestia, której wyjaśnienia z oczywistych przyczyn nigdy nie poznamy, dlaczego B. nie usiłował wykończyć PoW.
Na tym forum wielu próbowało przekonać za wszelką cenę innych do swoich racji. Moim zdaniem szkoda zwieracza. Miłego weekendu
Dziękuję za życzenia i wzajemnie. Jeżeli masz jakiś problem z tym, że znajduję Twoją tezę opartą na dość wątpliwych logicznie podstawach, to jest mi przykro z tego powodu.
Jeszcze trochę co logicznych podstaw tezy o niemożności zatopienia nowoczesnego OL przez OL. Wywodzisz ją z jedynych 3 starć i faktu, że w żadnym z nich nowoczesny OL nie został zatopiony ogniem artyleryjskim. Może zainteresuje Ciebie, że żaden owoczesny OL nie został zatopiony przez okręt podwodny, nie został zatopiony na minie, nie został zatopiony przez artylerię nabrzeżną, nie został zatopiony wyłącznie torpedowym atakiem sił nawodnych. A nowoczesne OL były przedmiotami ataku okrętów podwodnych, wpadały na miny, znajdowały się pod ostrzałem artylerii nabrzeżnej, były atakowane torpedami przez siły nawodne. Stosując metodę wnioskowania jak dla skuteczności artylerii nowoczesnego OL dojdziemy do wniosku, że nowoczesnego OL nie był w stanie zniszczyć żaden z wymienionych środków.
Zastanów się, czy jest w tym choć trochę prawdy.
Pozdrawiam
Hubert