Jeśli już patrzymy w ten sposób, to budowa czegokolwiek dla nas, większego od niszczyciela, nie miała sensu. A nawet sensowność budowy niszczycieli jest co najmniej dyskusyjna. Stoczni to mieliśmy tyle, że weź a baz jeszcze więcej. I możliwości ukrycia się itd. Powiedzmy, że nasz krążownik zalicza 1-2 bomby od sztukasów. Takie średnie - powiedzmy jakieś ~250 kg. Albo jedną torpedę, którą absorbuje SPS. I co dalej? Pływalności to nie zagraża od razu, ale pompy pracują, dalsze uszkodzenia mogą być już groźne, a powiedzmy że jedna wieża ma kłopoty z obrotem. Gdzie remont?
W Anglii albo Francji i dawaj przez cieśniny? Już większe szanse mieliby Włosi na remont Littorio w USA po nalocie na Tarent.
Jeśli patrzymy całkiem trzeźwo to trzeba by się zapisać o tego ichniego komłeltu ( o ile chcieliby nas przyjąć

) i wynegocjować wieże za darmo ( Australia miała dostać 15 calówki, to czemu my nie mielibyśmy dostać 13,5 calówek? ) i postawić je na Helu. Jakby Anglia widziała w tym interes, to może by nawet jakaś w miarę sensowna baza tu powstała. No nie na pancerniki, ale chociaż krążowniki. Albo wziąć szturmem Gdańsk - też byłoby milej.
Ale jak się bawimy, to czemu nie? Taka jednostka wygląda interesująco - co nie znaczy że jakoś super sensownie. Mimo wszystko jeden Scharnhorst powinien załatwić sprawę. 8x343 na dwóch jednostkach to nie to samo co 8x343 na jednej dużej. O ile się nie opracuje bardzo dobrego zgrania okrętów i najlepiej jeszcze nie podeprze się jakimś oprzyrządowaniem, to są to dwie niewiele warte jednostki do rozstrzelania każda oddzielnie. Dopiero długie wspólne ćwiczenia w koncentracji ognia, najlepiej ( choć niekoniecznie ) jakiś SKO wspierający koncentrację ( bez tego można żyć, ale to pomaga ) i wtedy z jednym Scharnhorstem można się jakoś pykać z szansą na sukces.
A bateria brzegowa ma większe szanse.
Tylko pytanie czy Niemcy faktycznie by się jej tak przestraszyli. Gdzieś czytałem dawno temu ( ale nie wiem na ile ta informacja była prawdziwa a na ile zmyślona ), że Niemcy byli przekonani, że my już mamy włoskie 320 tki na Helu i ponoć ich po zdobyciu Helu ostro szukali. Jeśli to nie jest mit jakich wiele, to by to znaczyło, ze nawet takie działa nie powstrzymały ich przed posłaniem tylko jednego starocia.