Strona 23 z 33

: 2008-03-09, 21:48
autor: Jacek Bernacki
Dzięki! Przyda się tu, bo to niespotykanie spokojny człowiek (ciągle śpi).
Będzie spokojnym członkiem tego forum. :-)

: 2008-03-09, 22:01
autor: crolick
Jacek Bernacki pisze:Dzięki! Przyda się tu, bo to niespotykanie spokojny człowiek (ciągle śpi).
Hehe, pogadaj z Marmikiem - zdaje się, że w podobnej kwestii ma całkiem odmienne zdanie ;)

: 2008-03-10, 21:39
autor: Ksenofont
Jacek Bernacki pisze:Dzięki! Przyda się tu, bo to niespotykanie spokojny człowiek (ciągle śpi).
Jeszcze poczekaj!Obrazek
Obrazek
Gratulacje!

karol pisze:Jacku modne jest podkreślanie, jacy to be i dyplo- morsko- wojskowomatołki są Rosjanie, ale ja odpowiem z całą mocą, bez nich nazywałbyś się Johann Bernatzky mimo wszystko.
Karolu, tu akurat się grubo mylisz.
Faktycznie, to Niemcy się dośc łatwo polonizowali, i więcej w Polsce Millerów, Malajkatów i Machów niż Piekalkiewiczów, czy Zalewskych w Niemczech.
Tymczase Rosjanie w brutalny sposób zruszczyli kilkanaście milionów naszych rodaków.
deglock pisze:
Ja opisałem decyzję podjętą przez Polaków. A w podjęciu tej decyzja brali udział... tylko Polacy?
Masz rację. Tak by było gdybyś po prostu napisał, że w Archiwum znalazłem takie dokumenty i opisują one takie spotkania czego efektem był zakup okrętów podwodnych typu Orzeł. Koniec kropka. Gdyby twój artykuł tak był skrojony to nie byłoby tej dyskusji.
A nie był?
Drogi Ksenofoncie ty zaś zrobiłeś coś innego Wykorzystując tylko te dokumenty stworzyłeś teorię jakoby Orły miały zatrzymać całą radziecką odznaczoną Orderem Czerwonego Sztandaru Flotę Bałtycką, zapomniałeś przy okazji o ówczesnej sytuacji geopolitycznej dokładnie tak jak ja zrobiłem z Niemcami.
Czy nie mylisz mojego artykułu z jakimś innym?
deglock pisze:Gdybyś wziął pod uwagę pewne oczywiste czynniki zewnętrzne nie mógłbyś napisać tego co napisałeś we wstępniaku.
Weź pod uwagę "pewne oczywiste czynniki zewnętrzne"; weź pod uwagę, że największym okrętem nieprzyjaciela zatopionym przez okręty Floty Czerwonej (przez cały okres jej funkcjonowania!!!) był torpedowiec, weź pod uwagę, że największym sukcesem - rejs z Pacyfiku na Atlantyk; weź pod uwagę, że podczas wojny z Finlandią działalność sowieckich OP była groźniejsza dla samych Sowietów i ich sojuszników, niż dla Finów; weź pod uwagę, że większe straty Kriegsmarine poniosła w czasie II wojny światowej ze strony Szwecji niż Sowdepii; weź pod uwagę, żę dwa polskie okręty podwodne zatopiły więcej statków niemieckich niż dwie setki okrętów sowieckich; weź pod uwagę, że lotnictwo Sowieckie nie było w stanie zatopić Fińskich pancerników...

No więc gdybyś wziął pod uwagę powyższe oczywiste czynniki zewnętrzne to byłoby dla Ciebie oczywiste, że w razie wojny z sowietami jedyną możliwością utraty polskiego okrętu byłoby jego pomyłkowe zatopienie przez norweski trałowiec!

BTW: Jaki był największy okręt rumuński zatopiony przez Flotę Czarnomorską? - najpotężniejszą z sowieckich flot.
(350-tonowy Locotenent Lepri Remus? - pytanie jak najbardziej serio!)
deglock pisze:Zakładam że w swoim tekście chciałeś udowodnić...
Nie zakładaj, tylko przeczytaj i pomyśl!

Ja rozumiem, że poczułeś się bardzo urażony moją uwagą o konieczności opisywania bitew z perspektywy obydwu stron. Wracasz do tego po raz kolejny.

Miesiąc temu zasugerowałem Ci abyś - korzystając ze swojej znajomości rosyjskiego i ich dokumentów operacyjnych - napisał, jak wyglądało to z drugiej strony.

Napisałeś?
Zacząłeś przynajmniej?

X

: 2008-03-11, 07:53
autor: deglock
Jakoś widzę że skoro twoje Orły floty radzieckiej atakować nijak nie mogły to ty je wyręczasz… niech i tak będzie. Uważam i z twojego tekstu pośrednio to wynika, że Orły były budowane tylko z powodu panującej mody, a nie z racji sensownego i równomiernego rozwoju polskiej floty. Po prostu nie przekonały mnie twoje argumenty i tyle…Może po prostu wybrałeś nie te dokumenty co trzeba?
Nie wiem co do rzeczy ma kilkanaście milionów Polaków zrusyfikowanych przez ZSRR. Skoro już takimi argumentami się posługujesz to widać, że rozmowa zaczyna dryfować w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku.
Tak przy okazji Rosjanie w czasie wojny zatopili (torpedami, minami, z działek pokładowych) 146 statków i okrętów z czego ponad 100 bandery niemieckiej (pozostałe zazwyczaj w niemieckim czarterze). Dalszych 35 było uszkodzonych. Rozumiem że nasze dwa okręty podwodne (zechciej napisać jakie to były) zatopiły więcej…A teraz pytanie… co ty Borowiak jesteś i szukasz taniej sensacji?
Miło mi cię poinformować, że największym rumuńskim okrętem wojennym zatopionym przez moją Flotę Czarnomorską był stawiacz min Regele Carol I (3600 t), który wyleciał na minach postawionych przez L-5 niedaleko Warny. Zadaję sobie sprawę, że to malutko. Nad powodami takiego stanu rzeczy tutaj zastanawiać się nie będziemy bo nie czas i miejsce. Faktem jest że Flota Czarnomorska zawiodła na całej linii.
Co zaś się tyczy tekstu to po prostu nie ma co pisać. Polska w strategii morskiej ZSRR była na marginesie. Działania przeciw Polsce były rozważane zawsze przy okazji planowania operacji przeciwko krajom Bałtyckim. Ewentualnie wojny przeciwko krajom zachodnim (Francji, W. Brytanii). Po prostu w Moskwie uważano, że Polskę uda się zająć zanim dopłynie do naszych portów jakiś statek z materiałami wojennymi. Innymi słowy nie było potrzeby blokowania szlaków żeglugowych bo i tak nie zdążyłyby one spełnić swojej roli.
MG

: 2008-03-11, 10:20
autor: Ksenofont
deglock pisze:Jakoś widzę że skoro twoje Orły floty radzieckiej atakować nijak nie mogły to ty je wyręczasz…
Eeee tam, wyręczam...
Oni się sami zatapiali.
Ostatnio było o tym kilka artykułów - pewnie nie czytałeś, ale może któryś napisałeś?
deglock pisze:Nie wiem co do rzeczy ma kilkanaście milionów Polaków zrusyfikowanych przez ZSRR.
Nic.
Odpowiadałem Karolowi.
deglock pisze:Tak przy okazji Rosjanie w czasie wojny zatopili (torpedami, minami, z działek pokładowych) 146 statków i okrętów z czego ponad 100 bandery niemieckiej (pozostałe zazwyczaj w niemieckim czarterze). Dalszych 35 było uszkodzonych. Rozumiem że nasze dwa okręty podwodne (zechciej napisać jakie to były) zatopiły więcej…
A ile tego było w tonażu?
I czy są to liczby oficjalne?
...bo kiedyś tu badaliśmy casus "Lembita" - 95% "zatopionych" przez niego statków pływało długo po wojnie...
deglock pisze:Miło mi cię poinformować, że największym rumuńskim okrętem wojennym zatopionym przez moją Flotę Czarnomorską był stawiacz min Regele Carol I (3600 t), który wyleciał na minach postawionych przez L-5 niedaleko Warny.
Masz na myśli zbudowanego w 1898 roku pasażera Regele Carol I (2369 BRT) Obrazek

deglock pisze:Zdaję sobie sprawę, że to malutko. Nad powodami takiego stanu rzeczy tutaj zastanawiać się nie będziemy bo nie czas i miejsce.
Nie przesadzajmy, jak będziesz tak liczył, to Ci wyjdzie, że największym polskim okrętem straconym w czasie II wojny światowej był "Piłsudski"... Obrazek
Dlaczego nie chcesz się zastanawiać, nad przyczynami klęsk floty sowieckiej.
Regele Carol I i jego miny są bardzo ciekawym przyczynkiem: 15 węzłowy , półwiekowy pasażer postawił sześć setek min - zarówno defensywnych, jak i ofensywnych.
Zatopiły się na nich: lider Moskwa, okręty podwodne M-51, Szcz-211, Szcz-204, a ciężko uszkodzony został krążownik Woroszyłow.
Co ciekawe - i co rzuci nieco światła na "zawodowstwo" sowieckich matrosów - zagroda minowa, która zatopiła powyższe okręty w 1941 roku nie została wytrałowana przez Sowietów. W grudniu 1942 zatonął tam kolejny okręt podwodny: L-24.

Jak widać, ilość zatopionych sowieckich okrętów podwodnych zależała tylko od tego, ile z nich wyjdzie na patrol.

Swoją drogą - jeśli stareńki Regele Carol I zatopił pół sowieckiej floty czarnomorskiej, to jak efektywny byłby ORP Grom?


deglock pisze:Co zaś się tyczy tekstu to po prostu nie ma co pisać.
Obrazek
Skoro tak twierdzisz, to czego ode mnie chcesz?

deglock pisze:Po prostu w Moskwie uważano, że Polskę uda się zająć zanim dopłynie do naszych portów jakiś statek z materiałami wojennymi.
To napisz, na jakiej podstawie tak sądzono.
Na podstawie doświadczeń z wojny przeciwko Polsce w 1920 roku, czy Łotwie w 1919?
Daj przykłady, które wskazują, ze wyjście nad Bałtyk było łatwe i możliwe: w Finlandii w 1939 roku, albo przez Narwę w 1944, czy może przez Przesmyk Karelski w 1944.

Mnóstwo materiałów do analizy...

Do roboty Michale!!!

X

: 2008-03-11, 13:21
autor: SmokEustachy
deglock pisze:Jakoś widzę że skoro twoje Orły floty radzieckiej atakować nijak nie mogły to ty je wyręczasz…/.../
A jak się tu ma argument, żeby nie extrapolować wiedzy współczesnej na ówczesną? Jak trzeba, to się chowa taki argument.
Skoro już takimi argumentami się posługujesz to widać, że rozmowa zaczyna dryfować w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku.
typowe
Tak przy okazji Rosjanie w czasie wojny zatopili (torpedami, minami, z działek pokładowych) 146 statków i okrętów z czego ponad 100 bandery niemieckiej (pozostałe zazwyczaj w niemieckim czarterze). Dalszych 35 było uszkodzonych. Rozumiem że nasze dwa okręty podwodne (zechciej napisać jakie to były) zatopiły więcej…A teraz pytanie… co ty Borowiak jesteś i szukasz taniej sensacji?
Ja jestem Borowiak i szukając sensacji napisze np. o komisyjnych zwrotach na Błyskawicy. Natomiast kutry torpedowe ZSRS trafiły torpedą i wyeliminowały niszczyciel Z23 czy jakoś tak.
2. Dostrzeżmy jednak, że w wojnie z Polską flota ZSRS byłaby bezpieczna - nie miałby kto jej zwalczać po prostu.
Miło mi cię poinformować, że największym rumuńskim okrętem wojennym zatopionym przez moją Flotę Czarnomorską był stawiacz min Regele Carol I (3600 t), który wyleciał na minach postawionych przez L-5 niedaleko Warny. Zadaję sobie sprawę, że to malutko. Nad powodami takiego stanu rzeczy tutaj zastanawiać się nie będziemy bo nie czas i miejsce. Faktem jest że Flota Czarnomorska zawiodła na całej linii.
:-)
Wiedza współczesna. Ale można tu uciąć gadkę, że nie była szykowana na Niemców tylko na Rumunów i inną wojnę, gdzie armia by parła do przodu, Rumuni by tracili bazy itp.
Co zaś się tyczy tekstu to po prostu nie ma co pisać. Polska w strategii morskiej ZSRR była na marginesie. Działania przeciw Polsce były rozważane zawsze przy okazji planowania operacji przeciwko krajom Bałtyckim. Ewentualnie wojny przeciwko krajom zachodnim (Francji, W. Brytanii). Po prostu w Moskwie uważano, że Polskę uda się zająć zanim dopłynie do naszych portów jakiś statek z materiałami wojennymi. Innymi słowy nie było potrzeby blokowania szlaków żeglugowych bo i tak nie zdążyłyby one spełnić swojej roli.
MG
Dlatego rozważam tu hipotetyczny /czyli nierealny/ scenariusz:
1. Doszło do ustabilizowania frontu w Polsce.
2. Nie wpadło w ręce ZSRS wybrzeże wschodniego Bałtyku.

W takim razie /nieprawdopodobnym/ mogłoby ZSRS wymyśleć na chybcika jakaś akcję.

: 2008-03-11, 15:51
autor: deglock
jako okręt wojenny rozumiem jednostkę pod banderą wojenną, z załgą z marynarki wojennej, uzbrojonej i wykonujacej zadania bojowe. Regele carol to chyba dłużej służył w marynarce wojennej niż w służbie cywilnej.
Swoją drogą - jeśli stareńki Regele Carol I zatopił pół sowieckiej floty czarnomorskiej, to jak efektywny byłby ORP Grom?
na takie argumenty to po prostu ręce i nogi opadają. Ja bym się takimi argumentami nie ośmieszał skoro nie masz pojęcia o czym piszesz to lepiej nie pisz.
Zatopiły się na nich: lider Moskwa, okręty podwodne M-51, Szcz-211, Szcz-204, a ciężko uszkodzony został krążownik Woroszyłow.
a to bym prosił żebyś wyjaśnił skąd wziąłeś
A ile tego było w tonażu?
I czy są to liczby oficjalne?
...bo kiedyś tu badaliśmy casus "Lembita" - 95% "zatopionych" przez niego statków pływało długo po wojnie...
To są najnowsze opracowania Morozowa i Płatonowa 2004 i 2007. Tonażu nie chce mi się liczyć dokładnie ale handlowego było: 259 400 BRTjeżeli chodzi o wojenne to się zleniłem. No kochany ksenofoncie dawaj te polskie okręty co to tyle zatopiły (znaczy wiecej wg ciebie)
MG

: 2008-03-11, 16:24
autor: Tzaw1
deglock pisze:a to bym prosił żebyś wyjaśnił skąd wziąłeś
Z głowy wziął :D
Щ -211 [...] Погибла 14 ноября 1941года. Потоплена ВВС Германии в точке с координатами 42` 53мин. 8сек. с.ш. 28` 03мин. 6сек. в.д. Глубина места 18,6 метров. [...] (Причины гибели: детонация торпедного боезапаса в отсеке №2, в результате прямого попадания двухсот киллаграмовой авиабомбы.)
Щ - 204 [...] Потоплена 06.12.1941года. Во время третьего боевого похода в точке с.ш.42` 53мин. 75сек. в.д. 28` 03мин. 64сек. Экипаж 46 человек погиб полностью. [...] Подводная лодка Щ-204 потоплена Болгарским гидросамолетом ХЕНЬКЕЛ - 115 B 1 из состава 161 эскадрильи королевских ВВС Болгарии. Бортовой номер NE+TF - 1841. Штурман - капитан королевских ВВС Болгарии Тихомир Мушанов.
Существует несколько версий причин гибели лидера "Москва". Согласно одной из них корабль, маневрировавший на румынском минном заграждении S-10, подорвался на мине. В соответствии с другой он получил торпеду с советской подводной лодки Щ-206. Ее командир - капитан-лейтенант И.А. Каракай - не знал о предстоящей операции против Констанцы и, приняв советские корабли за румынские, произвел двухторпедный залп.
М-51 22.09.1943 г. затонула в районе Очамчира в результате аварии, но 25.09.1943 г. поднята аварийно-спасательной службой флота и вскоре после восстановительного ремонта вновь введена в строй.
30.12.1944 г. выведена из боевого состава и передана гидроотделу ЧФ. С 12.10.1946 г. использовалась в учебных целях, 12.01. 1949 г. отнесена к подлассу малых подводных лодок.
Eeech... Xeno :x

: 2008-03-11, 19:06
autor: dessire_62
Siedzą dwie żaby w szkole, jedna pyta drugą,kumasz coś czy nie ,bo ja nic nie kumam. :o

Zaraz będą Moczary. :lol:

: 2008-03-11, 19:24
autor: crolick
dessire_62 pisze:Siedzą dwie żaby w szkole, jedna pyta drugą,kumasz coś czy nie ,bo ja nic nie kumam. :o

Zaraz będą Moczary. :lol:
Towarzysza Moczara proszę w to nie wciągać! :-D

: 2008-03-11, 22:29
autor: Tzaw1
Dla niekumatych:
Szcz-211 zatopiona przez lotnictwo niemieckie...
Szcz-204 zatopiona przez bułgarski wodnopłatowiec Heinkel-115B...
M-51 zatonęła w wyniku awarii, podniesiona, wyremontowana i ponownie w służbie...
Moskwa, dwie wersje zatopienia: miny lub torpeda op. Szcz-206...

: 2008-03-11, 23:00
autor: cochise
SmokEustachy pisze: 2. Kilka słów odpwiedzi Cochise:
1. Jeśli uważasz, że śmigacz 40 ton kosztuje prawie tyle, co OP 1100ton to daleko nie zajdziemy takim rozumowaniem.
2. Weź sobie zadania jakie powierzono naszym OP we wrześniu - które nie mogły być wykonane przez śmigacza?
3. Weź sobie uświadom, że po walce z niszczycielami nie miał kto wypłynąć żeby je dobić celną torpedą.
Ad1 Gdzie ja coś takiego napisałem?
Ad2 Odpowiem niekulturalnie... A ty zadaj sobie pytanie kto przewidywał jak bedzie wyglądała wojna? Zdaje sie, że nikt w 39 skali, ani sposobu działań nie przewidywał i stąd pytanie kolejne, czy aby napewno starając się nie prowokować eskalacji konfliktu można bylo przydzielić inne zadania?
Ad3 A jaka jest pewność, że te twoje "śmigacze" dożyły by walki z niszczycielami? Zastanawiam się co lepiej przetrzymuje pobliskie wybuchy bomb śmigacz czy Gryf?
SmokEustachy pisze: Jest rok 1937. Jako główny cel nowych OP podaje się Ganguta, który jest stary rzęch. Bo prędkość marszowa 16w. Sens w tym, że OP ma mieć 3 węzły prędkości przewagi. Tylko że w owym czasie ZSRS buduje nowe okręty, które luzacko moga płynąć marszowo ponad 20w.
Wiec jest pytanie, czy jakoś tak tego tylko nie zauważyli, czy też może celowo kłapali głupoty bo chcieli krowę?
A mogli wszak poczekać do 2007 i wybudować coś w stylu tego nowego ubota (zapomnialem jak mu na imię) Tym to i najnowsze kirowy by nie podskoczyły, a oni tacy nieprzewidujący no :zdziwko: :zdziwko:
SmokEustachy pisze:1. Jeśli staniemy na stanowisku, że okręt 1100 ton jets niewiele droższy od okretu 600 ton, a walory bojowe rosna szybciej niz cena to moze okręt 2000 ton byłby optymalniejszy niz 1100ton. I tak dojdziemy do 50 000 ton np.
Już gdzieś proponowałem odkupić od Japończykow plany Yamato :-D
SmokEustachy pisze:2. Do tego wszytkiego nalezy dodać konsekwentne decyzje o niebudowaniu ścigaczy, nierobieniu baterii, niekreowaniu krążowników pomocniczych.
A ile krajów i jakie budowało ścigacze? i w jakich ilościach? Czy mnie pamięć myli czy aby nie większość to budowa wojenna?
SmokEustachy pisze:Najprostsza metoda interpretacji historii to taka, że robili, co chcieli. Czyli jeśli konsekwetnie budowali WIlki, Wichry, dalej zamówienia projektu Simonot itp a w tym czasie i baterii nie i ścigacza, to powstaje pytanie, czy faktycznie planowali wojnę z ZSRS i dostawy, czy też to konsekwentne mijanie się z rzeczywistością ma inne przyczyny.
Jak dla mnie ma. Świat widziany oczami uwczesnych, a z perspektywy czasu. Inna mentalność inne myślenie, przypomniało mi sie takie coś (chyba z Torpedy w celu), jak marynarz z op wspominający o topieniu pancerników i krążowników i powrót w chwale do portu, tak sobie wyobrażano wojnę. Późniejsze wydarzenia wiele zweryfikowały i nie tylko u nas. Jak poczytalem o planach wojny na Pacyfiku z jednej i drugiej strony, a co z tego wyszło to niebo i ziemia :-D
SmokEustachy pisze: Chodzi o to, że dziwnym trafem nabudowano nieprzydatnych okrętów, drogich w dodatku, a przydatnych jakoś dziwnie nie dali rady.
Chyba się jednak przydały skoro udało się im zastapić "kolegów" jak jedna operacja padła?
SmokEustachy pisze:A właśnie że ma sens, o tyle, że jakieś alternatywy musieli rozaważać przed wojną.
Pewnie i rozważali, ale... kasy pewnie im trochę brakowało, ciekawe co były by warte śmigacze pobudowane w latach budowy KTT i OP? Może się i mylę ale wydawało mi się zawsze, że 39 to nie tylko nas zaskoczył z portkami w dole...
SmokEustachy pisze:Ale tu mi chodzi o zdolność do szybkiego odwrotu na z góry upatrzona pozycje w razie pojawienia się okrętów niemieckich. Trałowce by miały z tym problem, a ścigacze nie.
Czy aby napewno? A Kennedyemu chyba jednak rozjechali śmigacza...
SmokEustachy pisze:Ale WIlka narażono, bo pałetały się tam różne tam takie niemieckie te no. Jednostki pływające. A nawet jakby załatwili ścigacza, to tylko ścigacz bysmy utracili a nie OP
Wszak on minował tylko w zastepstwie, no a zreszta z tego co rozumiem z twoich wywodów to nie było by op więc nie było by co tracić...
SmokEustachy pisze:Ale to bylo spóźnione o 10 lat.
10 lat wcześniej to chyba jeszcze nawet Hitlera nie było, to tu trzeba by było im chyba zarzucić brak na etacie wróżki :-D
deglock pisze: Na wypadek wojny z Rosją Sowiecką główny atak byłby przeprowadzony na lądzie a nie morzu dlatego też Orzeł ani żaden inny okręt podwodny nie byłby potrzebny.
Pewnie Stąd odwieczna dziura budżetowa w MW :roll:
deglock pisze:Śmiem twierdzić że gdyby wybuchła wojna pomiędzy ZSRR a Polską na początku tak trzydziestych po tygodniu na tym terenie istniałaby Nadwiślańska Republika Radziecka.... miała świetnych dowódców …
Chyba jednak gruba przesada, ale to nie ten wątek.
deglock pisze: Osobiście uważam, że zamówienie OP typu Orzeł było efektem pewnej mody panującej ówcześnie w krajach nadbałtyckich (vide Ronis i Spinola oraz Kalev i Lembit)
Może nie moda, a podobne załozenia taktyczne?

: 2008-03-12, 00:53
autor: crolick
Tzaw1 pisze:Szcz-211 zatopiona przez lotnictwo niemieckie...
Szcz-204 zatopiona przez bułgarski wodnopłatowiec Heinkel-115B...
Moskwa, dwie wersje zatopienia: miny lub torpeda op. Szcz-206...
Bzdura
- Szcz-204 & Szcz-211 zatonęły na rumuńskim polu minowym S-18
- Szcz-206 nie miał nic wspólnego z zatopieniem Moskwy

: 2008-03-12, 03:23
autor: Tzaw1
crolick,
zapewne masz na myśli stwierdzenie Morozowa, wykluczającego udział Czernomorca i Biełomorca w zatopieniu Szcz-204. Tyle, że nie oznacza to z całą pewnością, że okręt zatonął na minie. Schemat uszkodzeń wskazuje na trafienia z góry (ładny rysunek z natury tu: http://dive.azur.ru/index.php?menuid=63)
Tym bardziej, że tenże Morozow opisując okoliczności zatonięcia Szcz-211, dziwi się, że mina o ładunku 30 kg dokonała takiego spustoszenia (też z natury: http://dive.azur.ru/index.php?menuid=62). I jako przyczynę podaje silny wybuch, być może minę, ale być może atak rumuńskich okrętów.
Tak więc jednoznaczne przypisanie utraty tych dwóch okrętów minom postawionym przez Dacię jest nieco pochopne.
Inni autorzy, m.in. Bogatyriew, jak też http://flot.sevastopol.info/ship/podlodki/shya204.htm
również podają wykluczające się wersje.

Co do "Moskwy". Zamieszane były w to rumuńskie niszczyciele, baterie nadbrzeżne, pole minowe i jakieś torpedy. Podobno Szcz-206.
Oczywiście najbardziej prawdopodobna jest mina. Ale wciąż pozostaje wątpliwość.
Chyba, że tam byłeś i nagrałeś wszystko na taśmę.
Zresztą, nawet gdyby to była nieprawda z tym Szcz-206, to jaka ładna opowieść.

M-51 pomińmy litościwie milczeniem.

I jeszcze jedno.
Znasz może sposób, w jaki Sowieci mieliby wytrałować zagrodę minową postawioną pod obcym wybrzeżem.

Jeszcze cytat z artykułu Morozowa i Kułagina o okrętach typu "Szcz" dotyczący Szcz-204:
Теоретически лодка могла погибнуть на минном поле, выставленном румынами в этом районе мыса Эмине в октябре 1941 года, но откуда еще две большие пробоины и дыры от пуль? Последние могли появиться в результате пулеметного обстрела болгарским противоло­дочным самолетом, но его 20-кг бомбы вряд ли могли нанести столь существенные разрушения прочному корпусу. Видимо, гибель лодки про­изошла от применения нескольких видов ору­жия. Скорее всего, Щ-204 была обнаружена и обстреляна болгарским самолетом, затем (воз­можно, по прошествии нескольких часов или даже суток) подорвалась на мине (нельзя, впро­чем, исключить и попадания авиабомбы) и уже после гибели была еще раз атакована глубин­ными или авиационными бомбами, сброшенны­ми в центр масляного пятна (такое широко прак­тиковалось немцами и финнами на Балтике в 1942—1943 годах). В любом случае, ответы на вопросы следует искать в болгарских архивах, которые, к сожалению, до сих пор остаются для нас закрытыми.
PS Oczywiście z tym Heinklem 115 to ściema. Moja wina - nie sprawdziłem. Ale poza tym Bułgarzy mieli kilka samolotów.

: 2008-03-12, 11:39
autor: Ksenofont
deglock pisze:
A ile tego było w tonażu?
I czy są to liczby oficjalne?
...bo kiedyś tu badaliśmy casus "Lembita" - 95% "zatopionych" przez niego statków pływało długo po wojnie...
To są najnowsze opracowania Morozowa i Płatonowa 2004 i 2007. Tonażu nie chce mi się liczyć dokładnie ale handlowego było: 259 400 BRTjeżeli chodzi o wojenne to się zleniłem. No kochany ksenofoncie dawaj te polskie okręty co to tyle zatopiły (znaczy wiecej wg ciebie)
Czyli Rosjanie twierdzą, że zatopili 259 000 BRT.
Wliczyli w to "zatopienia" Lembita? Niemcy to zweryfikowali? (Chociazby tak, jak Emmerling Cynka?)
ORP Dzik i ORP Sokół przyznają sie do zatopienia blisko 100 000 BRT. :rotfl:
deglock pisze:
Swoją drogą - jeśli stareńki Regele Carol I zatopił pół sowieckiej floty czarnomorskiej, to jak efektywny byłby ORP Grom?
na takie argumenty to po prostu ręce i nogi opadają. Ja bym się takimi argumentami nie ośmieszał skoro nie masz pojęcia o czym piszesz to lepiej nie pisz.
Zamiast wyskakiwać z takimi tekstami, popisz się swoją wiedzą, wyjaśnij, dlaczego największa flota podowodna świata zatopiła porównywalna ilośc tonażu co PMW...

Fakty, wydarzenia, a nie opinie oparte na Twoim "widzi mi sie".

Na której to akcji Czrwonej Floty opierasz swoje przekonanie o tym, że mogła w jakikolwiek sposób zaskodzić polskiej Flocie? :D

X

: 2008-03-12, 12:34
autor: Zelint
EEE. Pozwolę sobie wtrącić sie pomiędzy wódkę, a zakąskę... Tymoteuszu a powiedz ile BRT zatopiły w czasie wojny okręty podwodne potężnej i bardzo dobrze wyszkolonej Marine Nationale? Która to była w 1939 roku flota podwodna świata? Trzecia?

Czy uważasz, że same zatopienia świadczą o sile floty?