Forum Okrętów Wojennych

Dzieki. Możliwe, że odpowiedź jest faktycznie w tym zielonym oku.

I po X wyprawie. Jak zwykle mnóstwo interesujących wraków tylko brak tego "jednego". Brak konsekwencji i systematyczności w poszukiwaniach (szybka eliminacja kolejnych teorii) nie doprowadzi do odnalezienia Orła. Ukłony za upór oraz chęci. Powodzenia w dalszym wydarzeniu medialnym.

A czas ucieka... Możemy już nie zdążyć, szkoda.....

Jednego nie rozumiem... przecież marynarki NATO to mają ten teren skatalogowany do ostatniej skałki i anomalii magnetycznej. Orzeł musi znajdować się w bazie danych.
A skoro tak, to potrzeba zrobić wielki i systematyczny przegląd wraków.

Co to za okręt??
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... MQCF8zuwMg

"We are pretty sure that this is HMS Thistle," says Kartveit.

Dzisiaj trafiłem na taką grafikę. Uznałem, że ten wątek jest w sam raz na nią...

Jaka jest w końcu prawda? Orzeł kontaktował się podczas ostatniego patrolu z Rosyth czy nie? sprecyzuje to kiedy zgineli, w pierwszych dniach czy w sektorze A3 lub J

Czy prawdą jest że w Instytucie Sikorskiego w Londynie "są" meldunki Orła z czasu ostatniego patrolu?

Nie.

Są w Instytucie im.Sikorskiego raporty z wszystkich patroli podczas pobytu w UK , narysowane odręcznie mapy z patroli a co do ostatniego patrolu jest jedynie dokument pt "Rozkazano ruchy Orła w celu rozpoczęcia patrolu" Nie mniej jednak oprócz godzin podanych rozkazów , są szczegółowe informacje co do godziny o rozkazach udania się i zajęcia określonych współrzędnych /pozycji patrolowania. Są daty przybycia do rejonów patrolowania , ale chyba zaplanowane/przypuszczane raczej, niż potwierdzone przez kpt Grudzińskiego, na końcu jest informacja , że od momentu wyjścia z Rosyth nie było żadnego sygnału z Orła.

Profesjonalna odpowiedź, dzięki

Aha... Czyli dla tego wszystkie dotychczasowe wyprawy nie odnalazły ORŁA. Orzeł zapewne zginął w pierwszych 2-3 dniach patrolu....Kiedy w końcu dopadnie "kogoś" ten "święty graal"...

Gereon Oak pisze: ↑ Aha... Czyli dla tego wszystkie dotychczasowe wyprawy nie odnalazły ORŁA. Orzeł zapewne zginął w pierwszych 2-3 dniach patrolu....Kiedy w końcu dopadnie "kogoś" ten "święty graal"...

W sumie to ciekawe podejście. Poszukać Orła przy założeniu, że zatonął na samym początku najprawdopodobniej gramoląc się na brytyjskie pole minowe.

Moim zdaniem nie ma wraku Orła na początku trasy patrolu, no chyba, że stoi tam na nim platforma wiertnicza , która podczas prac inwestycyjnych nie zgłosiła, że na dnie leży wrak okrętu . Więc jeżeli tak, warto to sprawdzić na obszarze, który w tych dyskusjach brany jest pod uwagę, inaczej jest to moim zdaniem mało prawdopodobne, że okręt zatonął u wybrzeży Szkocji zaraz po wypłynięciu. Może też tak być , że wrak został już dawno odnaleziony w latach 50-60 tych ubiegłego stulecia, kiedy odkrywało się wraki z II wojny światowej tylko źle go rozpoznano/zinwentaryzowano, no albo zalega gdzieś na Morzu Północnym pod którąś z platform wiertniczych i dlatego tak trudno go znaleźć.

PorucznikSR pisze: ↑ . Może też tak być , że wrak został już dawno odnaleziony w latach 50-60 tych ubiegłego stulecia, kiedy odkrywało się wraki z II wojny światowej tylko źle go rozpoznano/zinwentaryzowano

Świetny pomysł - trzeba zatem pobawić się w weryfikację wraków. Generalnie tym różnią się nauki ścisłe od humanistycznych, że wciąż weryfikują stan swojej wiedzy. Fizycy przeprowadzają setki eksperymentów których wyniki "są znane" wyłącznie po to, aby znaleźć odstępstwa od teorii. Pierwsze eksperymenty nowych maszyn weryfikują znane rezultaty - choćby po to, aby lepiej skalibrować aparaturę.