Przyznam, że mnie również fascynuje ten podział duże/małe.
Biorąc na szybko dane wiki
- typ 212A - 1450/1830t, 56 metrów długości
- typ 214 - 1700/1860t, 65m
- Scorpene - 1580/1740t, 67m
- A17 - 1070/1150t, 48m
- A19 - 1520/1640t, 60m
- A26 - 1700/1860t, 62m
- Orzeł - 2460/3180t, 72m
Faktycznie, największy w tym zestawieniu jest nasz Orzeł, pytanie jakie są wnioski naszych podwodników z pływania na nim?
Pytam poważnie bo nie spotkałem się z konkretnymi wypowiedziami naszych oficerów, którzy stwierdziliby, że mieli problem z jakimś zadaniem "bo okręt za duży".
Rownież Scorpene, często krytykowany za swoją oceaniczność wyglądają w tym zestawieniu niezbyt imponująco
Z drugiej strony patrząc na doświadczenia flot Niemiec i Szwecji widać, że dla swoich flot biorą coraz większe okręty a nasz nacisk na "małe" przypomina mi przywiązanie do koncepcji pływających bwp dla wojsk lądowych.
Tak naprawdę różnice wielkości pomiędzy najnowszymi konstrukcjami (Scorpene, A26, 214) są niewielkie i twierdzenie, że jeden jest duży a drugi mały to dla mnie lekka przesada
Chyba, że zechcemy czegoś mniejszego, w okolicach 1000ton wyporności nawodnej, czyli np coś z typoszeregu 209, ale czy wtedy zmieścimy napęd AIP ???
Druga sprawa to pociski manewrujące. Brać czy nie brać?
Jeżeli wierzyć niektórym informacjom to nowoczesna torpeda kosztuje ok 1mln dolarów, a koszt pocisku manewrującego podobnie.
Jeżeli więc koszt nie jest astronomicznie wyższy to chyba lepiej mieć niż nie mieć

Możliwości takiego okrętu rosną baaaardzo mocno.
No chyba, że Marmik proponuje w sumie 5 jednostek o wyporności nawodnej ok 1600-1700ton z czego 3 uzbrojone w pociski manewrujące i 2 z klasycznym uzbrojeniem

(żart).