Nasze fantazje okrętowe
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Która z jego armat na kaliber 150mm?
- SmokEustachy
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Żadna.jogi balboa pisze:Która z jego armat na kaliber 150mm?
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Amerykański pancernik torpedowy z 1913 r.: 30.000 ton, 27 w., 6x356, 16x152, 8 w.t., pb 241 (190 +51 skos), pag 457, psd 406, pp 76.
- Załączniki
-
- TB Franklin 1913g.png (45.92 KiB) Przejrzano 10379 razy
-
- TB Franklin 1913f.png (46.03 KiB) Przejrzano 10379 razy
-
- TB Franklin 1913e.png (51.73 KiB) Przejrzano 10379 razy
-
- TB Franklin 1913d.png (50.25 KiB) Przejrzano 10379 razy
-
- TB Franklin 1913c.png (45.72 KiB) Przejrzano 10379 razy
-
- TB Franklin 1913b.png (45.74 KiB) Przejrzano 10379 razy
-
- TB Franklin 1913a.png (45.73 KiB) Przejrzano 10379 razy
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Powinieneś dogadać się z Maciejem na jakąś specjalną wkładkę, albo numer specjalny. Ja bym to kupił. I to nie jest żart.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Rzadko się z Tobą zgadzam, ale masz rację. Jakiegoś specjala pod kątem porąbanych projektów mogliby razem zrobić. Co Maciej opisze, to Andrzej narysuje.jogi balboa pisze:Powinieneś dogadać się z Maciejem na jakąś specjalną wkładkę, albo numer specjalny. Ja bym to kupił. I to nie jest żart.
Nawet nieźle by to wyglądało. Najpierw na stronie przekroje, a poniżej w kolorze...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
A co moje rysunki się nie podobają?Co Maciej opisze, to Andrzej narysuje.

Coraz bardziej się narażasz - najpierw "nudy" a teraz to

A tak na serio - to dałoby się zrobić, ale wymaga paru spraw.
1. Praca "za dziękuję". Sorry, ale z tego nie ma pieniędzy. Jedyne czym mogę zapłacić to egzemplarz autorki + dziękuję. Ewentualnie taka kwota, jakby kto komu w gębę napluł, więc nawet wstyd oferować.
2. Rysunki musiałyby być jakoś pogrupowane. Wydruk kolorowy jest drogi. To czy na stronie będzie 1 okręt czy 15 (jak się zmieszczą) nie ma znaczenie. Kolorowa strona to kolorowa strona.
3. Wymagałoby to dość nudnej pracy - tłuczesz rysunki każdego po kolei niezależnie czy cie interesuje czy nie. Nawet nie macie pojęcia jakie to wkurzające rysować jakiś badziew, którego się nie znosi, ale trzeba bo potrzeby wydania.....
4. Nie czarujmy się, w obecnej sytuacji sprzedaż spadnie do zera. Część księgarń już powiedziała, że nie zapłaci teraz bo nie ma z czego i mówiąc szczerze nie naciskam. Z głodu nie umieram a wolę poczekać niż ich zarznąć. Ktoś ma złudzenia co do sprzedaży kolejnych wydań, zwłaszcza za kilka miesięcy jak zapaść gospodarcza dopiero nadejdzie? O wątpliwościach związanych z kolejnym tomem pisałem już jakiś czas temu, teraz tylko się utwierdzam w przekonaniu, że to nie ma sensu. Z rozpędu modyfikuję tom 1 bo coś trzeba robić a potem... Się zobaczy.
Reszta w zasadzie do ustalenia raczej prywatnie nie na forum ogólnym, choć w sumie może być i ogólnie jak nikomu nie przeszkadza.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Cieszę się, ze się rysunki podobają (w zasadzie zapomniałem podać, że powstały w oparciu o rysunek Macieja, co niniejszym nadrabiam). A co do samego rysowania - to faktycznie ja sobie rysuję, co mi akurat wpadnie w oko, na pełnym luzie i bez presji. Daletgo jak sie pewnie da zauważyć - wybieram co lepsze dziwadła
Jakbym miał rysować okręt jakoś do mnie nie przemawiający, to nie wiem, czy bym dał radę. Poza tym - na razie to ja sobie sporo z tymi malowaniami fantazjuję, owszem, wzoruję się na tym co tu i ówdzie podpatrzę, ale też sporo sam wymyślam. A do ksiązki to by trzeba posiąść jednak sporo wiedzy na temat faktycznego malowania okrętów (w tym niuansów kolorów, co dla faceta może być pewnym problemem...
). No i jeszcze jeden problem. Te rysunki są robione w konwencji zbliżonej do shipbucketa, gdzie korzysta sie z wielu gotowych elementów które ktoś wcześniej stworzył. Jakby to się ukazało w książce, to mógłby się znaleźć ktoś kto by sie doszukał, że skorzystałem z jego rysunku działka, czy kabestanu i mógłby być kłopot.
Ale tak czy siak - dzięki za docenienie
Ale tak czy siak - dzięki za docenienie
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Maciej, koszty to przerzucasz na klienta. A kryzys potrwa i się skończy - no chyba że cywilizacja upadnie i zapanuje anarchia. Wtedy skrzykniemy się, sterroryzujemy lokalną ludność, założymy imperium i zbudujemy sobie siłą niewolników całą tę flotę w skali 1:1 we wszystkich schematach malowania
de Villars, choćbyś zdobył wiedzę o wszystkich malowaniach świata, to i tak znajdzie się zboczeniec który wypatrzy jakiś piksel niezgodny z oryginałem, oraz cała masa tych którzy widzieli by to "trochę inaczej". Potem wypisują na forum co im się wyklepie na klawiaturze, tworząc wrażenie powszechnego hejtu. Ja bym miał to w dupie na twoim miejscu. Maciej już się uodpornił, bierz dobry przykład
Natomiast w tej skali i oprogramowaniu, trzeba być idiotą żeby się ślinić o prawa autorskie. Zmieniasz trzy piksele na inny odcień i olewasz to.
No w każdym razie swoje zdanie wymieniłem. Może z pomocą innych coś się kiedyś z tego wykluje, a może nie.
de Villars, choćbyś zdobył wiedzę o wszystkich malowaniach świata, to i tak znajdzie się zboczeniec który wypatrzy jakiś piksel niezgodny z oryginałem, oraz cała masa tych którzy widzieli by to "trochę inaczej". Potem wypisują na forum co im się wyklepie na klawiaturze, tworząc wrażenie powszechnego hejtu. Ja bym miał to w dupie na twoim miejscu. Maciej już się uodpornił, bierz dobry przykład
Natomiast w tej skali i oprogramowaniu, trzeba być idiotą żeby się ślinić o prawa autorskie. Zmieniasz trzy piksele na inny odcień i olewasz to.
No w każdym razie swoje zdanie wymieniłem. Może z pomocą innych coś się kiedyś z tego wykluje, a może nie.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Swego czasu jeden mój rysunek, w którym zapożyczyłem kawałek rufy z rysunku innego okrętu wzbudził międzynarodowe kontrowersje: http://www.shipbucket.com/forums/viewto ... f=5&t=1752
Od tego czasu jestem trochę wyczulony na te kwestie
Ale zobaczymy, na razie mogę zadeklarować, że w razie ewentualnych wznowień wszystkie moje rysunki tutaj zamieszczone Maciej może swobodnie wykorzystać - o ile tylko zamieszczanie takich pojedynczych rysunków się kalkuluje.
Od tego czasu jestem trochę wyczulony na te kwestie
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Rysunki są fajne, ale... jakieś takie szaro-czarneMaciej3 pisze:A co moje rysunki się nie podobają?![]()
Coraz bardziej się narażasz - najpierw "nudy" a teraz to![]()
...

Poza tym lubię sporty ekstremalne... oglądać
Myślę podobnie, jak jogi. Możecie wspólnie stworzyć niepowtarzalne wydanie pokazujące okręty - często mało znane - wewnątrz i w kolorze.
Może jako suplement graficzny do Twojej książki ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
hahaha bardzo śmieszne.Maciej, koszty to przerzucasz na klienta.
Ile osób by to kupiło jakby jeden tom kosztował powiedzmy 300 zł?
Dla próby - trzecie wydanie tomu 1 mogę ci sprzedać za 450 - bierzesz?
Jak patrzę na działania polityków, to nie prędko się skończy, ale to już temat na psychole, tu kończę wątek.A kryzys potrwa i się skończy
Wizja fajna, ale obawiam się, że będą szybsi, sprawniejsi i silniejsi. Raczej powstanie coś innego- no chyba że cywilizacja upadnie i zapanuje anarchia. Wtedy skrzykniemy się, sterroryzujemy lokalną ludność, założymy imperium i zbudujemy sobie siłą niewolników całą tę flotę w skali 1:1 we wszystkich schematach malowania![]()
Ależ to nie wrażenie. Zresztą trzeba pamiętać, że są równi i równiejsi. Jak jeden autor coś tam napisze i podeprze to może nie cytatem wprost tylko logicznym ciągiem zdarzeń – to jest to tylko zdanie autora niczym nie poparte. Taka gówno prawda.de Villars, choćbyś zdobył wiedzę o wszystkich malowaniach świata, to i tak znajdzie się zboczeniec który wypatrzy jakiś piksel niezgodny z oryginałem, oraz cała masa tych którzy widzieli by to "trochę inaczej". Potem wypisują na forum co im się wyklepie na klawiaturze, tworząc wrażenie powszechnego hejtu.
Jak inny autor napisze w zasadzie to samo, nie popierając nawet logicznym wywodem tylko stwierdzając fakt że „było tak i tak i już” – to zrobił wspaniały i odkrywczy tekst.
Koncepcja słuszna. PopieramJa bym miał to w dupie na twoim miejscu.
Żebyś się nie zdziwił. Bardzo pomaga nie czytanie tego co piszą niektórzy użytkownicy. Opcja ignorowania jest bardzo przydatna – forum nie daje po oczach podczas czytania. Niestety jest pewne ryzyko – możesz się łatwo zamknąć w bańce informacyjnej i odlecieć. Nawet nie zauważysz, że coś jest nie tak, jak nie będzie się czytało krytyki.Maciej już się uodpornił,
To zależy na jaką hienę trafisz. Jak sobie publikujesz rysunek na internatach ( jak mawiała ciocia – ha spacje ) to w zasadzie ryzyko niewielkie. Znaczy coraz większe bo srodo, ale w praktyce póki co jeszcze nie wielkie. Ale jak wydrukujesz i jeszcze jakaś hiena stwierdzi, że może na tym zarobić a przecież książkę sprzedajesz, więc masz zyski.Natomiast w tej skali i oprogramowaniu, trzeba być idiotą żeby się ślinić o prawa autorskie. Zmieniasz trzy piksele na inny odcień i olewasz to.
Ło matko i córko.
Lepiej nie robić nic.
No właśnie. A to był taki mały pikusik. Wyobraź sobie co by było jakby taki ktoś dostał do ręki zdjęcie kawałka książki z tym rysunkiem…. A jeszcze jakby miał doradcę prawnika hienę…..Swego czasu jeden mój rysunek, w którym zapożyczyłem kawałek rufy z rysunku innego okrętu wzbudził międzynarodowe kontrowersje: http://www.shipbucket.com/forums/viewto ... f=5&t=1752
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Uwzględniając to wszystko - jak można zauważyć, na rysunku zawsze podaję autora pikseli, z których skorzystałem przy okazji robienia własnego rysunku 
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nie mogę dotrzeć to tego "ukradzionego rysunku" więc nie mogę się wypowiadać. Poza tym co już stwierdziłem.
Wiem natomiast że ludzie potrafią być na punkcie praw autorskich totalnie pojebani w bezczelny sposób. Pewien znajomy miał kiedyś dyskusję ze spoterem lotniczym. Znajomy zamieścił na jakimś portalu społecznościowym zdjęcie własnego samolotu znalezione w internecie. Od razu naskoczył na niego koleś twierdzący że to "jego zdjęcie" i nie wyraził zgody na "przetwarzanie" go. Na co znajomy odpowiedział że nie wyraził zgody na fotografowanie swojego sprzętu i osoby - tak, na zdjęciu widać też było wyraźnie twarz pilota.
W prawdzie nie potrafię tego ocenić od strony prawnej, ale osobiście uważam że komuś dobrze odbija palma.
Wiem natomiast że ludzie potrafią być na punkcie praw autorskich totalnie pojebani w bezczelny sposób. Pewien znajomy miał kiedyś dyskusję ze spoterem lotniczym. Znajomy zamieścił na jakimś portalu społecznościowym zdjęcie własnego samolotu znalezione w internecie. Od razu naskoczył na niego koleś twierdzący że to "jego zdjęcie" i nie wyraził zgody na "przetwarzanie" go. Na co znajomy odpowiedział że nie wyraził zgody na fotografowanie swojego sprzętu i osoby - tak, na zdjęciu widać też było wyraźnie twarz pilota.
W prawdzie nie potrafię tego ocenić od strony prawnej, ale osobiście uważam że komuś dobrze odbija palma.
Światem zawładną kobiety?Maciej3 pisze:Raczej powstanie coś innego
Re: Nasze fantazje okrętowe
Raczej stawiałbym na zwycięstwo miłośników czołgów, karabinów i artylerii. Może nawet rakietowej.Światem zawładną kobiety?
Na zwycięstwo "marynarzy" to raczej nie ma co liczyć.

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
W kwestii praw to raczej stawiałbym na nasze mocno opaczne rozumienie, że "wszytko wolno bo wolno" w zestawieniu z tym, że wolno tylko to na co pierwotny autor pozwoli a tej sprzeczności w fazie pojmowania praw autorskich no nie daje się u nas pojąć - każdy dostatecznie majętny i tak będzxie uważać po staropolsku, że może wszytko...
Tyle w naszej nacji "europejskiego czucia" co w Rosji naturalnych trendów demo - choć pono taki się JEDEN jednak tam zdarzył w 1917- tak czy inaczej my i tak obrazimy się na odmienność rozumienia prawa pierwsi więc nie ma co się specjalnie napinać - album i tak nie powstanie bo się w szczegółach strony i tak zaplączą tu czy tam bez żadnej w sumie różnicy czy to będzie wazna kwestia czy nie
Dajmy więc sobie spokój - nasza nieumiejętność dogadania się między sobą w nawet najprostrzych sprawach jest starsza niż powszechnie uznana historia i sięga w czasy sięgające dawniej niż Miszko ponoć pierwszy
Dlatego proponuje pisać i rysowac osobno - i tak wszystko zostanie znacjonalizowane więc szans an to, że się kto na takim procederze upojnie ubogaci żadną w chwili obecnej jest.
A tak w ogóle to co do zasady flota i okręty powstaje dla promowania siłą interesów lub idei gdzies tam sobie na zewnątrz lub dla zabezpieczenia rabunku gdzies tam daleko - skoro my nie mamy takich złych skłoności to po co to nam?
I tak jakoś nikt nie za bardzo ma ochotę na przejmowanie naszego systmeu wartości politycznych więc skoro nie mamy innych interesów niz śladowe lub zupełnie przypadkowe to nie warto poprzestać na galerach paradnych i okrętach celnych?
Po co cokolwiek więcej? 

A tak w ogóle to co do zasady flota i okręty powstaje dla promowania siłą interesów lub idei gdzies tam sobie na zewnątrz lub dla zabezpieczenia rabunku gdzies tam daleko - skoro my nie mamy takich złych skłoności to po co to nam?
Re: Nasze fantazje okrętowe
Na YouTube pojawiła się ciekawa chyba
wizualizacja fantazji okrętowej.
Jest to wizja najbardziej chyba znanego okrętu wojennego z tych nieistniejących.
Mianowicie to HMS Thunderchild okret opisany w książce H.G Wells'a "Wojna Światów''
Link do wideo na YouTube
https://www.youtube.com/watch?v=pQBund8uLmo

Jest to wizja najbardziej chyba znanego okrętu wojennego z tych nieistniejących.
Mianowicie to HMS Thunderchild okret opisany w książce H.G Wells'a "Wojna Światów''
Link do wideo na YouTube
https://www.youtube.com/watch?v=pQBund8uLmo
- Załączniki
-
- Thunderchild.jpg (74.61 KiB) Przejrzano 10067 razy
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Morskie Opowiesci YouTube