Nala - SFW pisze:A co do Indyczenia, jesli Pan twierdzi, ze nazywanie kogos durnym bucem jest merytoryczna uwaga, to nie mamy o czym rozmawiac.
P.S. proponuje sobie poszukac inny worek treningowy. Ja wzorem mojego wydawcy koncze tego typu dysputy, no chyba ze ktos bardzo chce, to zapraszam na moje forum. Z checia podebatuje i na pewno skorzystam z rad.
TRANSMISSION ENDS
Czysta kpina...
Gdyby
KTOKOLWIEK na pisał na forum Nali
JAKĄKOLWIEK krytyczną uwagę dotyczącą książki B5 dostałby
NATYCHMIASTOWEGO BANA od kolegi Kierownika.
Forum Nali to folwark pańszczyźniany- -gdzie nie można krytykować Pana i jego Poczynań.
Smok ma rację - Nala
zawsze wyjeżdża wtedy, kiedy go przycisnie się do muru - a raczej TWIERDZI, że wyjeżdża (np. do Szwecji).
Z uwagą przeczytałem to co napisał P. Andrzej J. - słynne już 38 punktów.
Gdyby moją pracę ktoś w ten sposób ocenił - myślę tu o osobie znającej temat na wylot - byłbym bardzo ucieszony - bo przeciez tego typu dyskusja to doskonała DARMOWA lekcja. I natychmiast bym się do tego ustosunkował.
Miałem to szczęście w swojej pracy zawodowej, że moje wysiłki oceniali czasami najlepsi w tej branży - i dzięki temu mogłem się rozwinąć zawodowo.
A jaka jest reakcja Kolegi Autora - ŻADNA. No więc niech może Nala nam tu odpisze na temat swoich źródeł?? Chyba, że są TAJNE... Bo kolega Nala uwielbia się chwalić do jakiś tajemnic on dotarł...
Jest też inne wytłumaczenie:
A może to Friedmann się mylił?????? A za nim Pan Jaskuła, Pan Klimczyk, Pan Holicki, Pan Krzewiński, Pan Kopacz itd, itp. Tylko Pan Nala ma rację...
Jakieś pół roku temu Kolega Nala stwierdził:
JESTEM NAUKOWCEM specjalizuję się w pancernikach (tylko nie wypieraj się Nala, bo mogę podać czas i miejsce akcji, był przy tym MÓJ KUMPEL).
Chyba jednak nim nie jesteś, bo prawdziwy badacz chce coś odkryć, grzebie, szuka, bada i wreszcie coś ODKRYWA... A później znów, grzebie, szuka bada, żeby znaleźć potwierdzenie swojego odkrycia.
Ty zaś po prostu... Nie będę kończyć...
A może Nala jest
POPULARYZATOREM WIEDZY czyli propaguje wiedzę z zakresu wojen morskich - historię pancerników??
No ale jak może popularyzować BŁĘDNĄ WIEDZĘ (a może tylko niepełną, nieprawdziwą, przejaskrawioną, podkolryzowaną). TO JEST WIEDZA??
Kolejne wytłumaczenie samo się narzuca:
No ale to coś takiego - to robi się FABUŁA (na przykład film fabularny)...
Kolega Nala, chełpi się, że jest także
PUBLICYSTĄ.
No to fantastycznie - publicystyka ma wiele wspólnego z dziennikarstwem, to jakby gałąź tej profesji. Rządzi się tymi samymi prawami...
No więc Nala NA PEWNO na pewno wie jak zdobywa się i przetwarza informacje zgodnie z zasadami sztuki dziennikarskiej - udokumentowane i wiarygodne źródła, właściwa ocena i dobór materiałów, przedstawienie największej możliwej liczby opinii i ocen dotyczących danego zagadnienia, oaz własna - nienarzucająca się ocena...
No i jeszcze jedno: KAŻDE DZIENNIKARSTWO to umiejętność PISANIA - czyli m.in własny niepowtarzalny styl wypowiedzi, przyjemny i łatwy dla odbiorcy, ułatwiający przyswojenie przekazywanych informacji.
A generalnie: czy się jest NAUKOWCEM, PUBLICYSTĄ, POPULARYZATOREM czy kimkolwiek, kto chce przekazywać INFORMACJE czy WIEDZĘ
TRZEBA BYĆ WIARYGADNY WE WSZYSTKIM CO SIĘ ROBI.
Nie tylko w pisaniu i dyskutowaniu - ale w ogóle w życiu...