Forum Okrętów Wojennych

szafran pisze:Wiadomo coś o sklepiku muzealnym?

A co chcesz w nim kupić? Watę cukrową? No bo przecież nie model polskiego okrętu, czy figurki marynarzy - tego w ofercie nie będzie.

Trochę z innej beczki ale też związane z wczorajszym otwarciem.
Ja bym się bał na miejscu Kolegów z publikacją jakichkolwiek zdjęć z MMW, nawet tu, bo jak pokazuje cennik, może to trochę uszczuplić kieszeń:

Cennik złodziejski, szczególnie za odbitki ksero. Instytucja państwowa jakim jest MMW powinna swoje zbiory, które są dobrem wspólnym, udostępniać za darmo a pobierać opłaty jedynie za papier (jedna kartka zapewne nie kosztuje 4.27 zł). W UK koszt jednej kserokopii nie przekracza nigdzie kwoty 40 pensów zaś wykonanie jednego zdjęcia dokumentu własnym aparatem 25 pensów (tak jest m.in. w IPMS). A wiadomo jakie są zarobki w UK a jakie w PL. I to pod wielkość średnich zarobków w PL takie MMW powinno ustalać cennik, coby badania naukowe nie powodowały bankructwa.
Chciałbym bardzo poznać powód takich a nie innych cen za usługę i to bardzo szczegółowy rozbiór tych 4.27, co z tego na co idzie.

Chemik pisze:... jest dostępny stosowny na tę okoliczność repertuar, dziwią mnie te "zające" piejące pieśni typu "Ułani, Ułani"

A mnie już nic nie zdziwi.

Pytanie do Pana Marka. Te modele to są w jednej skali ?
Pytam, bo na fotce jakoś nie bardzo mi się widzi.

Peperon pisze:Te modele to są w jednej skali ?

Rozumiem, że chodzi o modele okrętów w gablotach. Skale są różne.
Z tego, co pamiętam WICHER, GRYF itp. - robione na zamówienie - są w skali 1:100.
Model ścigacza S-2 jest 1:72.
Z kolei CZERNICKI jest 1:50, bo to chyba jeden z modeli przejętych ze Stoczni Północnej.
Są jeszcze modele pamiątkowe, robione np. przez załogę na pożegnanie dowódcy. Te są chyba w ogóle bez skali i zazwyczaj nie trzymają proporcji, ale niemniej są dość ciekawe.

Modele żaglowców na pomarszczonym płótnie - nie wiem, w jakiej są skali.

Wicher pisze:Trochę z innej beczki ale też związane z wczorajszym otwarciem.
Ja bym się bał na miejscu Kolegów z publikacją jakichkolwiek zdjęć z MMW, nawet tu, bo jak pokazuje cennik, może to trochę uszczuplić kieszeń:
W UK koszt jednej kserokopii nie przekracza nigdzie kwoty 40 pensów zaś wykonanie jednego zdjęcia dokumentu własnym aparatem 25 pensów (tak jest m.in. w IPMS). A wiadomo jakie są zarobki w UK a jakie w PL. I to pod wielkość średnich zarobków w PL takie MMW powinno ustalać cennik, coby badania naukowe nie powodowały bankructwa..

Nie jest to prawda!!!! W TNA Kew mam oferty oficjalne po 2.8 funta za storne A3.

Marek T pisze:Modele żaglowców na pomarszczonym płótnie - nie wiem, w jakiej są skali.

Na pierwszym piętrze. Wiem bo w sierpniu w tym samym miejscu były.

A w sklepiku muzealnym chciałbym móc kupować książki, modele i gadżety jak w Muzeum Lotnictwa w Krakowie.

Bardzo często w polskich archiwach i muzeach cennik pełni rolę odstraszacza potencjalnych petentów. Możliwe, że podobnie jest w tym przypadku.

AvM pisze:Nie jest to prawda!!!! W TNA Kew mam oferty oficjalne po 2.8 funta za storne A3.

OK. Nie sprawdziłem wszędzie i niepotrzebnie napisałem "nie przekracza nigdzie".
Tylko, że 2.8 funta za A3 (po ile A4?) to nie jest dla Brytyjczyka zarabiającego powiedzmy 1800 f (na rękę) miesięcznie duży koszt w porównaniu dla powiedzmy nauczyciela który zarabia podobną kwotę w złotówkach, mając również na uwadze koszty życia i produktów (chleb w UK jest za 1 f, w PL za 2 zł; masło w UK 1,5-1,8 f, w PL za 4 zł).

Koszty ksero i fotokopii, które wcześniej podałem odnoszą się do IPMS. Za zrobienie fotokopii 80 stron dokumentów muszę tam zapłacić 20 funtów, co nie jest dużą kwotą, zaś za taką samą ilość kserokopii w MMW musiałbym zapłacić 340 zł. Robi różnicę?

szafran pisze:

Marek T pisze:Modele żaglowców na pomarszczonym płótnie - nie wiem, w jakiej są skali.

Na pierwszym piętrze.

Chyba wiem o co chodzi, ale dziękujemy za chwilę dla uśmiechu.

Marek T pisze:Modele żaglowców na pomarszczonym płótnie - nie wiem, w jakiej są skali.

Nie jestem biegły w spawach epoki żagla, ale czy którykolwiek z zaprezentowanych modeli miał coś wspólnego z polską flotą wojenną? Jest tam jakaś koga, chyba któryś ze statków Kolumba.

BTW Co to za miniaturka zbroi husarskiej? ( http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... .html?i=50 )

Zbroja - ogólnowojskowe wyróżnienie od Ministra OW dla Dyrektora MMW (albo dla całego MMW?). Przyznam, że mi to jakoś umknęło, bo wewnątrz sprawy rozgrywały się na różnych płaszczyznach (czyli na różnych piętrach), a ja jakoś zawsze jestem gdzie indziej, niż ci najważniejsi.

Żaglowce - być może pozostałość po jakiejś akcji edukacyjnej dla dzieci.

Waldek K pisze:Chyba nie można tego muzeum porównywać z placówkami mającymi lepsze "umocowanie" personalne, czy polityczne (np. Muzeum Powstania Warszawskiego).

Ale już np. z wspominanym wyżej Muzeum Wojska w Białymstoku (cywilnym) jak najbardziej. Bez umocowania, budżet przeciętny, siedziba malutka - a cały czas coś grzebią i ulepszają, widać w tym serce.

Opłaty przegięte, ale tak gdzieniegdzie bywa. Natomiast żądanie opłaty za podłączenie własnego sprzętu do gniazdka to już bezczelność... nigdzie się z czymś takim nie spotkałem.

Może warto zwrócić się z oficjalnym pytaniem o podstawy sporządzenia powyższej kalkulacji kosztów było nie było instytucji publicznej? Jako ciekawostkę dodam, że kiedyś pewna studentka zrobiła coś takiego w stosunku do instytucji centralnej wywołując tym i tam niezła panikę. Odpowiedź jak to u nas bywa była kuriozalna - poinformowano petentkę, że otrzyma odpowiedź jeżeli zgodzi sie pokryć koszty sporzadzenia analizy przyczyn powstania cennika Za PRL-u chyba jednak bywało mimo wszystko normalniej...

Ciekawe kiedy i która instytucja pobije ów cennik (swoją droga ciekawe ile prądu można nabyć za te 4,88?)? Może znajdą się tacy co każą sobie zapłacić za smar zużyty w wyniku otwierania drzwi w związku z przyjściem petenta?

No tu (czyli za tą odpłatnością za podłączenie i korzystanie z urządzeń pobierających energię elektryczną ) akurat się sami mogą na swojej "gorliwości inaczej" przejechać - handel energią elektryczną bez licencji ? Toż za to kary są i to duże (nawet jak się to próbuje inaczej w cenniku nazywać)
A tak naprawdę żałosne to jest...

punkty 16-18 to całkowite nieporozumienie... i skandal...

właściwie już od 14...

no, ale załóżmy, że komuś się wnętrza podobają i chce w tym otoczeniu, z tymi obiektami i ścianami w tle zrobić coś komercyjnego (zwłaszcza, jeśli to oznacza chwilowe zamknięcie muzeum czy jego części dla publiczności, albo pracę muzealników, choćby "klucznika" i ochrony poza normalnymi godzinami otwarcia muzeum), np. nakręcić sceny filmu fabularnego (nie mówiąc już o reklamie np.)...
- w takim przypadku opłaty są zrozumiałe i uzasadnione...


publikacje branżowe, jak np. "Okręty Wojenne" czy inne czasopismo (i w ogóle media) będą musiały uiszczać opłaty z punktów 16-18 ?... jeśli tak, to muzeum się ośmiesza.