Forum Okrętów Wojennych

Fajna animacja.

A ja mam materiał o polskim "Łosiu" przygotowany przez kogoś z zewnątrz .

Wydaje mi się, że autor ocenia polską konstrukcję lepiej niż na to zasługiwała.

Tu pewnie znany Wam Irytujący Historyk w całkiem ciekawym odcinku:

I następny filmik który wpadł mi w oko

A tu rozmowa o możliwościach obronnych Tajwanu i szansach na udany desant Chińczyków.
Swoją drogą jakby takie programy nadawała TVP to może bym telewizor kupił.

Jak kogoś interesuje jak stern tube działa.

Cały kanał świetny, ale na zachętę wstawiam epizod o Polakach w BoB.

Następny bardzo wartościowy (moim zdaniem kanał).
Mogę tylko żałować, że nie mam tyle czasu aby zaabsorbować te wszystkie treści jakie znajduję w sieci.

Jednak rozmowa z panem profesorem wciągnęła mnie kompletnie . Nie wiem kiedy te dwie godziny minęły.

Następny bardzo wartościowy (moim zdaniem kanał).

Rozmowa bardzo dobra. Ziółkowski przekonał mnie do znaczenia zwycięstwa Rzymu nad Wejami w połączeniu z późniejszą klęską poniesioną z rąk Brennusa. Przyznam, że nie zwracałem na to wydarzenie (reformę, która nastąpiła po tych wydarzeniach) uwagi. Po wysłuchaniu tej rozmowy przyznaję,że to był jeden z bardzo istotnych, jeśli nie decydujących momentów w historii Rzymu. Zawsze było dla mnie czymś oczywistym, że Rzym wygrywał dzięki swej przewadze militarnej wynikającej z możliwości mobilizacyjnych - miał bardzo licznych obywateli zobowiązanych do służby. Nie zastanawiałem się skąd wzięła się taka liczba obywateli na tyle zamożnych, że do służby byli zobowiązani. To co usłyszałem to wyjaśnia.

Mam kilka propozycji.
Najpierw coś sensacyjnego.
Pierwszy raz słyszałem o tej historii



Drugi to bieżący komentarz profesora Dudka.
Jak zwykle celnie.
Chociaż coś mi się wydaje, że coraz bardziej się wyzłośliwia.
(Co mi się niezaprzeczalnie podoba, ale ja to wredny jestem i to dlatego.)



Trzecia rzecz to ciekawa rozmowa na temat badania opinii publicznej.
Cała metodologia.
Najbardziej mnie uderzyło jak to po wybraniu jak najbardziej przeciętnej i reprezentatywnej grupy respondentów.... około 30% odmawia udziału w badaniu...




Miłego słuchania i oglądania.

Najbardziej mnie uderzyło jak to po wybraniu jak najbardziej przeciętnej i reprezentatywnej grupy respondentów.... około 30% odmawia udziału w badaniu...

A dlaczego Cię to dziwi? Wielu ludzi wstydzi się swych przekonań. Głosuje jak głosuje, ale intuicyjnie wyczuwa, że lepiej się do tego nie przyznawać. Dlatego prawica zawsze w sondażach jest niedoszacowana.

Zauważ, że hasło "może i kradną ale się dzielą" nie wywoływało jakiegoś wielkiego oburzenia po prawej stronie, w PiS. Oczywiście nikt go nie powtarzał, ale też nie wyrażano oburzenia, nie protestowano itd. Bo w tym powiedzeniu najważniejszy był człon "ale się dzielą". To że "kradną" miało tu mniejsze znaczenie albo nie miało wcale. Więc per saldo to powiedzenie było swego rodzaju "hasłem wyborczym" - dla PiS pozytywnym w odbiorze jego wyborców. A przecież mimo wszystko każdy wie, że kradzież nie jest czymś dobrym... Tak to działa. Więc nie ma się czemu dziwić.

Drugi to bieżący komentarz profesora Dudka. Jak zwykle celnie.

Czy celny? Niby sporo prawdy jest w tym co mówi, ale Dudek chyba pewnych rzeczy nie rozumie.
Nawrockiego nigdy nie lubił i nie ma o nim dobrego zdania jako o historyku. Tylko nie rozumie, że Nawrocki jest "produktem" jego opcji - tej strony politycznej, po której on się opowiada. Dudek nie rozumie, że z jego poglądów może wyrosnąć tylko taki prezydent (lub taki jak Duda). Narzeka nie zdając sobie sprawy z tego, że narzeka tak naprawdę na siebie, swe poglądy i swą wizję Polski. Bo z tego co by chciał Dudek nic innego nie powstanie.
Tak nawiasem, jak zdążyłem się zorientować po twoich wypowiedziach Gregski, to wydaje mi się, że z Tobą jest z grubsza to samo.

Napoleon pisze: A dlaczego Cię to dziwi? Wielu ludzi wstydzi się swych przekonań. Głosuje jak głosuje, ale intuicyjnie wyczuwa, że lepiej się do tego nie przyznawać. Dlatego prawica zawsze w sondażach jest niedoszacowana.

Owszem masz rację, prawica jest niedoszacowana ale gościu wspomniał o 30%odmów.
Prawica nie jest aż tak niedoszacowana. Czyli odmawiają wyborcy wszystkich partii.
Zastanawiam się czy ja bym się zgodził na udział w badaniu.
Chyba nie.

Owszem masz rację, prawica jest niedoszacowana ale gościu wspomniał o 30%odmów.

Kwestia dyskusyjna. Bo mówimy nie tylko o PiS. W grę mogą też wchodzić Konfederacja, Braun czy nawet Razem, które co prawda prawicą nie jest, ale ma skrajne poglądy. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że część osób, która w ogóle nie głosuje też odmawia udziału w sondażach (czym niektórzy też mogą się nie chcieć chwalić), to te 30 % nie powinno dziwić. Mnie nie dziwi.

Zastanawiam się czy ja bym się zgodził na udział w badaniu. Chyba nie.

No to masz odpowiedź
Tak nawiasem, wstydzisz się swych poglądów?

Nie sądzę.
Jeśli te 30% byłoby skojarzone li tylko z "prawicą" to wyszłoby to w rezultatach wyborów. Tym czasem niedoszacowanie jest w sumie niewielkie

Nie wiem czy odsłuchaleś tą rozmowę ale innym ciekawym problemem jest dotarcie do wytypowanego człowieka.
Dużo ludzi na przykład nie odbiera telefonów od nieznanych im numerów oraz nie mieszka w miejscu zameldowania
Następnie metoda badania ma znaczenie. Co zrobić by badany się nie znudził w trakcie i nie zaczął odpowiadać "po łebkach" by jak najszybciej dotrzeć do końca.

W sumie po wysłuchaniu rozmowy i uświadomieniu sobie skali problemów jestem pod wrażeniem, że te pomiary są aż tak dokładne.

Co do mnie to jestem jednostka aspołeczna która nie lubi być badana.
Parokrotnie odmówiłem udziału w badaniach ale jak sądzę były to badania konsumenckie.

Chociaż z drugiej strony śmieszne by było przyznać się do wspierania pana Grzegorza Brauna by podbić mu wynik.
Raz - niech się chłop cieszy.
Dwa - niech wszelkie mądrale łamią sobie głowy co to poparcie znaczy.

Chociaż z drugiej strony śmieszne by było przyznać się do wspierania pana Grzegorza Brauna by podbić mu wynik.

Średnio śmiesznie. Bo podczas wyborów działa coś w rodzaju "owczego pędu". Ludzie lubią głosować na "silnych" - na tych którzy są na fali, którzy mają znaczenie. Odchodzą od tych, u których widać tendencję spadkową, a nawet stagnację (choć w tym ostatnim przypadku to bywa różnie). Więc gdyby hipotetycznie w sondażach wyrażać poparcie dla Korony, to wzrost notowań tego ugrupowania, nawet w sondażach w ten sposób zafałszowany, przełożyłby się najprawdopodobniej na lepszy wynik w wyborach. Inaczej mówiąc, gdyby "dla jaj" popierać Brauna w sondażach, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że poprawiłoby to jego wynik wyborczy (już jak najbardziej realny).
M.in. dlatego internetowe algorytmy podbijają notowania i wyniki partii skrajnych, o radykalnych, populistycznych programach.

Dużo ludzi na przykład nie odbiera telefonów od nieznanych im numerów...

Przyznaję, nie odsłuchałem w 100 %, ale to też uwzględniłem. Tak czy inaczej, dużo ludzi w sondażach nie chce zabierać głosu bo nie chce mówić o swych przekonaniach częściowo przynajmniej się ich wstydząc. Pomijam fakt, że pewno wśród tych, którzy na pytania odpowiadają, część kłamie. Ale to można wybadać, przynajmniej częściowo.

Dobra, nie chcę przekształcić tego tematu w następną polityczną przepychankę.
Jest ich dosyć na forum.

Teraz coś z innej beczki.



No cóż.
Strzelałem i z A1, i z A2. Na strzelnicy zbyt dużej różnicy nie widziałem. Nieźle szło ale nie zapałałem chęcią kupna. Tym bardziej, że cena wydała mi się zaporowa.

Uważam, że warto posłuchać.



Zwłaszcza fragmentu o atomizacji społeczeństwa i abdykacji państwa.