jogi balboa pisze: ↑2021-09-08, 20:38karol pisze: ↑2021-09-08, 16:46
Na poważnie mówiąc, to oddać psychole w ręce Marmika, bo jest tam aktywny i zaangażowany
To nie ma sensu. Każdy mod się tam w końcu wypali a dział niczego sensownego nie wnosi.
Absolutnie nie ma takiej opcji. Skoro jestem zaangażowany (czasami ciężko mi zwyczajnie przejść obok kłamstw i głupot) to nie mogę nic moderować. To sprawa oczywista.
Problem jest innej natury. Swego czasu musiałem odsyłać z wątków o PMW do psycholi, by wątków o PMW nie zaśmiecać. W przypadku zamknięcia, czyli przeniesienia do archiwum (
całkowitej likwidacji to akurat nie popieram tak jak nie popierałem likwidacji forum lotniczego i lądowego) nie będzie gdzie odsyłać.
Nie oszukujmy się, że wymiana zdań o flotach jest mocno ograniczona z wielu przyczyn. Dużo już zostało napisane, wiec aktywność będzie tylko gdy ktoś poruszy jakiś ciekawy niewyjaśniony temat. Hamulcem będzie obawa, by czytający forum nie wykorzystali wiedzy zdobytej czasami w efekcie długich badań dokumentów podczas przygotowywania publikacji. Nie ma się co oszukiwać, że te bardziej merytoryczne wątki to pojawiają się dopiero po publikacji.
Liczba fascynatów OW spada i choćby nie wiem jakich sztuczek używać czasy sprzed 15 lat nie wrócą.
marek8 pisze: ↑2021-09-15, 14:07zabrakło takiego współczesnego Pertka czy odpowiednio ukierunkowanego Perepeczki, który by potrafił przyciągnąć i pozyskać kolejne generacje pasjonatów floty jako takiej... W zamian dostaliśmy rzetelny i kompleksowy zestaw prac p. Borowiaka od dołu do góry deprecjonujący obraz floty i tematyki morskiej i się dziwimy, że owoce takich zatrutych drzew są jakie są?
Zawsze mnie zastanawiało jaki jest cel takiego przekazu, że było gorzej niż wszyscy myśleli a pozytywów nie było prawie, że żadnych...
Przykro mi to pisać, ale niestety muszę się z tym zgodzić

. Nie chodzi o przecenianie roli jednego człowieka, lecz o to co się otwiera robiąc coś w niewłaściwy sposób. Powiedzmy... puszkę Pandory?
Moim zdaniem Mariusz Borowiak pokazując, a wręcz uwypuklając jedno z oblicz PMW zaprzepaścił magnetyzm dorobku Jerzego Pertka. Zamiast nowych zachęcających (co wcale nie znaczy gloryfikujących, lub ukrywających niedoskonałości) książek dla ludu na rynek wkroczyła seria publikacji pokazujących PMW wyłącznie ze złej strony*. Dzięki nim Autor stał się sławny i jeśli o to był pożądany end state operacji to zakończyła się pełnym sukcesem. Uważam, że nie ma znaczenia ile i jak dobrych książek później napisał i jeszcze napisze Mariusz Borowiak, bo nic już nie zmieni tego co się stało. Z hobbystami to trochę jak z demografią - nic nie dzieje się z dnia na dzień i proces odpływu zajmuje jakiś czas. Mniej więcej w tej chwili mamy już katastrofę "demograficzną", gdzie już chyba trzeba się cieszyć nawet z tego, że np. obecna seria Edipressu w ogóle się sprzedaje

. Czy trend jest do odwrócenia? Pewnie, że jest, ale w dzisiejszym świecie jest o wiele trudniej niż jeszcze 20 lat temu, zwłaszcza że sama zainteresowana... nie wykazuje zainteresowania

.
___________________________
*) To troszkę jak z sytuacją gdy Bogusław w Linda odmówił zagrania w "Pokłosiu" mówiąc Pasikowskiemu, że Amerykanie zanim nakręcili "Pluton" to zrobili setki filmów o tym jak wymiatali w Wietnamie, a Polacy nie mając żadnego filmu o tym jak ratują Żydów, będą kręcić o tym jak ich mordują. Wprawdzie z PMW jest troszkę inaczej, bo książek chwalebnych było dużo, ale trzeba pamiętać, że wraz z transformacją ustrojową przyszedł pewien reset i małe floty bez mitów, plamy + ich wariacje były pierwszymi książkami nowej ery i de facto zgniotły (niezależnie od woli i chęci Autora) wizję pieczołowicie kreowaną przez wcześniejszych pisarzy. Czasami była to wizja przesadnie gloryfikująca, ale nie oznacza to, że trzeba było zacząć od zrównania z ziemią.