: 2004-02-21, 15:58
Oj muszę jeszcze raz oświetlić mój postulat taniego uzawodowienia armii.
1. Przepuścić armię przez program Diana:
http://www.ibspan.waw.pl/~michalew/diana-pl.htm
Wykrywa on rózne dziwne patologie, np:
"Szara eminencja" to w większości przypadków pasjonat żyjący swą pracą.
Nieprzemyślane zwolnienie takiego pracownika lub wysłanie go na
emeryturę przecina ważne strumienie informacji i firmę ogarnia chaos.
"Czarne skrzynki" to departamenty, które ważne strumienie informacji
omijają. Ludzie z "czarnych skrzynek" generują jałowy szum informacyjny
i udają, że pracują.
"Ślepa uliczka" czyli urywający się nagle strumień informacji. Polega to na tym, że adresat sprawozdania odkłada je do szuflady, nie nadając sprawie dalszego biegu. "Ślepe uliczki" tworzą się najczęściej wraz z nastaniem nowego szefa, który nie wie, co zrobić z raportem zamówionym przez poprzednika, ale boi się do tego przyznać, by nie stracić autorytetu.
/Program komputerowy - młot na biurokrację Konrad T. Lewandowski Gazata.pl/
2. Zbadać stan faktyczny wojska czyli ogłosić alarm dla armii
i policzyć, ile samolotów wystartuje, ile czołgów wyjedzie z koszar, ile Gożdzików, BWP i innego sprzętu. Słowem - inwentaryzacja.
3. Przypuszczam, że obecnie stan sprawnego /gotowego do natychmiastowego użycia/ sprzętu wynosi ok 50% etatów jednostkowych, co daje nam około 350 czołgów, 250 Goździków, 50 Dan, 100 samolotów, 20 śmigłowców bojowych.
4. Zastanówmy się nad faktem: pułkowników mamy więcej niż Brytyjczycy, Francuzi i Niemcy razem wzięci wszyscy. A przecież po mobilizacji nie będziemy mieć armii tak silnej jak armie angielska, francuska i niemiecka razem wzięte. Nie trudno się domyslić, że przerosty biurokratyczne u nas w wojsku są gigantyczne.
Przyjąć należy, że przy obecnej ilości sprzętu wystarczy 1/3 kadry do dowodzenia jednostkami, które da się stworzyć w oparciu o ten sprzęt. 2/3 zaś to dekownicy i balast.
5. Skutkiem tych przerostów jest zdominowanie wojska przez spaslaków - potrafiących wygryzać sie w walce o stołki, zalewać armię niepotrzebną paierkową robotą i usuwać kumatych oficerów, którzy swoją kumatością zagrażają spaślakom /pokazując niekompetencję i wymagając kompetencji/. Dlatego eliminowani są oficerowie po West Point, z doświadczeniem z misji ONZ, wreszcie nie ma pracy dla żołnierzy wracających z Iraku.
6. Dalszym skutkiem jest marnowanie panstwowych pieniędzy na pensje spaślaków, biura, sekretarki, służbowe auta, niepotrzebne zamówienia, bo oni mają procent od transakcji.
<<10 czołgów kosztuje 30 000 000 $, mamy tylko 3 000 000 $, więc starczy na jeden, który i tak nie zwojuje zbyt wiele. To zamiast tego czołgu kupmy 30 limuzyn po 100 000 $ i będzie git.>>
Jedna zbędna komórka biurokracji powoduje koszty wynoszące 10-krotność kosztów bezposredniej działalności tej komórki.
7. O wiele gorsze są skutki destrukcji biurokratycznej, jak to każda biurokracja.
8. W efekcie wydając rocznie około 4 000 000 000 $ możemy użyć bojowo ok. 1000-1500 żołnierzy nma lądzie /GROM, FORMOZA/ około 50 samolotów, okręty nasze albo w ogóle są nie uzbrojone, albo mają tak mało amunicji, że nie przedstawiają wiekszej wartości bojowej. Natomiast załogi z konieczności muszą się nieco orientować, o co biega.
Zdaje sobie sprawę, że gdyby zebrać kadrę z kilku jednostek pancernych i wsadzić do sprawnych czołgów, mogłaby powstać kompania albo i batalion pancerny ad hoc, ale ja jednostkami tego typu się nie zajmuję.
9. Przechodzę do sedna.
te 2/3 kadry balastowej nie ma nic sensownego do roboty i stanowi tylko balast obciążający armię,
więc kierujemy ich do wybranych jednostek, tzw Legii Oficerskiej. 2/3 z 70000 to 46 000.
Ponieważ zajmą oni miejsca poborowych, więc pobór mozna zmniejszyć o te 46 000, co da dodatkowe zmniejszenie WKU. Zmniejszy się zdecydowanie zbędna biurokracja i paraliż decyzyjny, uzgadniactwo etc. Będzie mozna wydzielić też jakis batalion zawodowy. A w miarę, jak z Legii Oficerskiej spaślaki się będą wykruszać, będą sie tworzyć wolne etaty dla zawodowców.
10. Natomiast w zwykłych jednostkach wzrosnie liczebność kadry /bo tam z tych oficerskich sie wszystkich wycofa/, przy czym najnowszy i najlepszy sprzęt skierowany będzie własnie do tych zwykłych, trwale wyrwiemy armię spod kontroli spaslaków, bo zamiast rozpierać się w fotelach będą bezwpływowo grzebać w T 72.
1. Przepuścić armię przez program Diana:
http://www.ibspan.waw.pl/~michalew/diana-pl.htm
Wykrywa on rózne dziwne patologie, np:
"Szara eminencja" to w większości przypadków pasjonat żyjący swą pracą.
Nieprzemyślane zwolnienie takiego pracownika lub wysłanie go na
emeryturę przecina ważne strumienie informacji i firmę ogarnia chaos.
"Czarne skrzynki" to departamenty, które ważne strumienie informacji
omijają. Ludzie z "czarnych skrzynek" generują jałowy szum informacyjny
i udają, że pracują.
"Ślepa uliczka" czyli urywający się nagle strumień informacji. Polega to na tym, że adresat sprawozdania odkłada je do szuflady, nie nadając sprawie dalszego biegu. "Ślepe uliczki" tworzą się najczęściej wraz z nastaniem nowego szefa, który nie wie, co zrobić z raportem zamówionym przez poprzednika, ale boi się do tego przyznać, by nie stracić autorytetu.
/Program komputerowy - młot na biurokrację Konrad T. Lewandowski Gazata.pl/
2. Zbadać stan faktyczny wojska czyli ogłosić alarm dla armii
i policzyć, ile samolotów wystartuje, ile czołgów wyjedzie z koszar, ile Gożdzików, BWP i innego sprzętu. Słowem - inwentaryzacja.
3. Przypuszczam, że obecnie stan sprawnego /gotowego do natychmiastowego użycia/ sprzętu wynosi ok 50% etatów jednostkowych, co daje nam około 350 czołgów, 250 Goździków, 50 Dan, 100 samolotów, 20 śmigłowców bojowych.
4. Zastanówmy się nad faktem: pułkowników mamy więcej niż Brytyjczycy, Francuzi i Niemcy razem wzięci wszyscy. A przecież po mobilizacji nie będziemy mieć armii tak silnej jak armie angielska, francuska i niemiecka razem wzięte. Nie trudno się domyslić, że przerosty biurokratyczne u nas w wojsku są gigantyczne.
Przyjąć należy, że przy obecnej ilości sprzętu wystarczy 1/3 kadry do dowodzenia jednostkami, które da się stworzyć w oparciu o ten sprzęt. 2/3 zaś to dekownicy i balast.
5. Skutkiem tych przerostów jest zdominowanie wojska przez spaslaków - potrafiących wygryzać sie w walce o stołki, zalewać armię niepotrzebną paierkową robotą i usuwać kumatych oficerów, którzy swoją kumatością zagrażają spaślakom /pokazując niekompetencję i wymagając kompetencji/. Dlatego eliminowani są oficerowie po West Point, z doświadczeniem z misji ONZ, wreszcie nie ma pracy dla żołnierzy wracających z Iraku.
6. Dalszym skutkiem jest marnowanie panstwowych pieniędzy na pensje spaślaków, biura, sekretarki, służbowe auta, niepotrzebne zamówienia, bo oni mają procent od transakcji.
<<10 czołgów kosztuje 30 000 000 $, mamy tylko 3 000 000 $, więc starczy na jeden, który i tak nie zwojuje zbyt wiele. To zamiast tego czołgu kupmy 30 limuzyn po 100 000 $ i będzie git.>>
Jedna zbędna komórka biurokracji powoduje koszty wynoszące 10-krotność kosztów bezposredniej działalności tej komórki.
7. O wiele gorsze są skutki destrukcji biurokratycznej, jak to każda biurokracja.
8. W efekcie wydając rocznie około 4 000 000 000 $ możemy użyć bojowo ok. 1000-1500 żołnierzy nma lądzie /GROM, FORMOZA/ około 50 samolotów, okręty nasze albo w ogóle są nie uzbrojone, albo mają tak mało amunicji, że nie przedstawiają wiekszej wartości bojowej. Natomiast załogi z konieczności muszą się nieco orientować, o co biega.
Zdaje sobie sprawę, że gdyby zebrać kadrę z kilku jednostek pancernych i wsadzić do sprawnych czołgów, mogłaby powstać kompania albo i batalion pancerny ad hoc, ale ja jednostkami tego typu się nie zajmuję.
9. Przechodzę do sedna.
te 2/3 kadry balastowej nie ma nic sensownego do roboty i stanowi tylko balast obciążający armię,
więc kierujemy ich do wybranych jednostek, tzw Legii Oficerskiej. 2/3 z 70000 to 46 000.
Ponieważ zajmą oni miejsca poborowych, więc pobór mozna zmniejszyć o te 46 000, co da dodatkowe zmniejszenie WKU. Zmniejszy się zdecydowanie zbędna biurokracja i paraliż decyzyjny, uzgadniactwo etc. Będzie mozna wydzielić też jakis batalion zawodowy. A w miarę, jak z Legii Oficerskiej spaślaki się będą wykruszać, będą sie tworzyć wolne etaty dla zawodowców.
10. Natomiast w zwykłych jednostkach wzrosnie liczebność kadry /bo tam z tych oficerskich sie wszystkich wycofa/, przy czym najnowszy i najlepszy sprzęt skierowany będzie własnie do tych zwykłych, trwale wyrwiemy armię spod kontroli spaslaków, bo zamiast rozpierać się w fotelach będą bezwpływowo grzebać w T 72.