To coś jak Interpol?
Sorki

eeee.Maciej pisze:Interpunkcja.
Wygooglaj to hasło, drogi jogi.
Będzie łatwiej, nam wszystkim, przebrnąć przez Twoje wpisy.
Pozdrawiam,
Maciej
Odpowiedź masz jak na talerzu, wystarczy przeanalizować bitwy morskie stoczone przez Brytyjczyków. Zakładali oni że decydującym dystansem będzie około 15km ale ogień należy otwierać możliwie z maksymalnej odległości. Tak zrobił Holland na drodze duńskiej i tak zrobił Tovey 3 dni później, obaj podręcznikowo ostro zbliżali się na kilkanaście km po czym robili zwrot na kurs równoległy. Ma to sens bo trzeba pamiętać że pocisk na dużym dystansie rzędu 30 km potrzebuje około minuty żeby dolecieć do celu a po drodze poza naturalnym rozrzutem armaty oddziaływują na niego ruchy mas powietrza a i ocena odległości i korekta ognia jest trudna, taki ostrzał musi być bardzo niecelny. Na przykład amerykanie przewidywali że na dystansie 30,000 jardów (27kmm) powinni uzyskiwać 1,4 do 2,7% trafień, czyli jak łatwo obliczyć wykorzystując zapas tysiąca pocisków mamy 14 do 27 trafień, na dystansie 20tys jardów około 3 razy więcej. Nie wiem czy uwzględnili możliwość manewrowania celu.2Discman pisze:Wiec mamy przewidywane dystanse, na których ogień zostanie otwarty i co dalej?
Bismarck pójdzie na zbliżenie na powiedzmy 15 km ( tak przynajmniej w mojej opinii powinien zarządzić dowódca), KGV zrobi co wtedy?
No raczej nie wydaje się 100mln USD nie przemyślawszy sprawyCzy konstruktorzy tych okrętów przewidywali jak to będzie wyglądało?