Re: Pancerz Brooklynów
: 2016-04-07, 07:48
No co ty. Mnie to nie rusza. Jak chcesz mnie podrażnić musisz napisać coś o hipciach albo lepiej o bismarcku
Mówisz i masz.Jak chcesz mnie podrażnić musisz napisać coś o hipciach
O walorach wspomnieliśmy teraz cena - średni koszt budowy jednej jednostki [KENT] wynosił około 1,97 miliona funtów szterlingów (z czego ponad jedną trzecią pochłonęło uzbrojenie). W 1928 roku było to równowartością 9,4 miliona dolarów, czyli mniej więcej tyle samo, ile koszt krążownika typu NORTHAMPTONjogi balboa pisze:Amerykańskie krążowniki do tanich ogólnie nie należały a walorami bojowymi raczej nie przewyższały przykładowo brytyjskich.
A z naszej kawalerii szarżującej na czołgi się śmieją, a sami jakby triremami walczyli...Maciej3 pisze:Mówisz i masz.Jak chcesz mnie podrażnić musisz napisać coś o hipciach
Hipcio to ewenement w skali światowej. Przy możliwości pełnego manewrowania i do tego jeszcze w towarzystwie własnych niszczycieli dał się staranować wrogiemu niszczycielowi, który już przed starciem miał uszkodzoną siłownię, więc był wolniejszy od Hipcia!
To chyba jedyny taki przypadek w historii. No dobra pod Jutlandią jakiś brytolski niszczyciel się zderzył z niemieckim pancernikiem ( kolejny sukces, ha! ), ale to było chociaż w nocy a nie przy pełnym świetle dziennym
Cały okręt.2,1 funtów to chyba goły kadłub?
Edinburgh – położenie stępki 29 grudnia 1936, wejście do służby 6 czerwca 1939. Czas budowy 2 lata i 5 miesięcyTaki Brooklyn chyba z 18 mln, czyli jak się doda współczynnik prędkości budowy wychodzi na to samo
Czytałem o tym dawno temu, ale chyba któryś z naszych podwodniaków wspominał, jak to na wyposażenie okrętów podwodnych jego królewskiej mości ładowano pałasze, czy inne szable. W końcu mogą się przydać.A z naszej kawalerii szarżującej na czołgi się śmieją, a sami jakby triremami walczyli...
Interesujące, to skłania do zastanowienia o umiejętnościach brytyjskich dowódców niszczycieli. Jak można nie zauważyć takiej wielkiej krypy jak pancernik albo hipek... że o eskadrze pancerników nie wspomnę - wprawdzie ten tylko się podłożył ale za to załatwił dwa na raz.Maciej3 pisze:Hipcio to ewenement w skali światowej. Przy możliwości pełnego manewrowania i do tego jeszcze w towarzystwie własnych niszczycieli dał się staranować wrogiemu niszczycielowi, który już przed starciem miał uszkodzoną siłownię, więc był wolniejszy od Hipcia!
To chyba jedyny taki przypadek w historii. No dobra pod Jutlandią jakiś brytolski niszczyciel się zderzył z niemieckim pancernikiem ( kolejny sukces, ha! ), ale to było chociaż w nocy a nie przy pełnym świetle dziennym
Trochę mniej.31 baniek to prawie połowa ceny równolegle budowanego pancernika.
Trochę mniej, KGV to koło 7.4 miliona.2 bańki fusiaków to 1/4 ceny pancernika.
Wiesz, zawsze mam problemy z określaniem ile realnie kosztowało coś w państwie w którym ceny były brane z kapelusza decydentów i w żaden sposób nie były powiązane z rachunkiem ekonomicznym, a do tego państwowa cena dolara czy funta była fikcją, bo nie można było w tej cenie tych funtów czy dolarów kupić.Drożej budowano tylko w Niemczeh ale tamtejsze były też minimalnie większe.