Forum Okrętów Wojennych

Patrząc z drugiej strony, to do ruszenia np. Yamato z miejsca wystarczy około 50 ludzi.
30 jako załogi na trzech holownikach i ze 20-stu na pokładzie. - Taki przykład.

A tak na serio to do odpalenia Uss Iowa to potrzeba ile 6 ludzi x trzy przy pracy zmianowej bo wiekszy problem to raczej same cumy

Patrząc z drugiej strony, to do ruszenia np. Yamato z miejsca wystarczy około 50 ludzi.
30 jako załogi na trzech holownikach i ze 20-stu na pokładzie. - Taki przykład.

Chodziło raczej o podjęcie akcji jak w filmie, krótki rejs po znanych wodach. Nawigacja może się odbywać bez map, bo na mostku i tak widzą ląd, a dno znają, bo często pływają w pobliżu. Pełnej prędkości rozwijać nie trzeba. Już wyższą szkołą jazdy byłoby załadować armaty, nawet zakładając nieograniczony czas na przeprowadzenie operacji.
Załoga jednej wieży typu Iowa to 94 osoby, ale ilu z nich potrzeba faktycznie, żeby komenda "fire" z centrali artyleryjskiej miała szansę na realizację to nie mam pojęcia.
W filmie to ta szczątkowa załoga tak bardzo nie miała co robić, że nawet dwóch weteranów mogło sobie wyjść i pruć do obcych z półcalówek

Za to super podobał mi się podkład muzyczny AC/DC, niezły klimacik był przy Thunderstruck

Do mnie ten film nie trafił zupełnie :/

Paradoksalnie Rihanna, której nie lubię, była dla mnie jedyną ciekawostką

Znacie może jakieś inne filmy w tym klimacie, ale lepsze i... hmmm... bardziej sensowne?

Kossakowski pisze:

Patrząc z drugiej strony, to do ruszenia np. Yamato z miejsca wystarczy około 50 ludzi.
30 jako załogi na trzech holownikach i ze 20-stu na pokładzie. - Taki przykład.

Chodziło raczej o podjęcie akcji jak w filmie, krótki rejs po znanych wodach. Nawigacja może się odbywać bez map, bo na mostku i tak widzą ląd, a dno znają, bo często pływają w pobliżu. Pełnej prędkości rozwijać nie trzeba. Już wyższą szkołą jazdy byłoby załadować armaty, nawet zakładając nieograniczony czas na przeprowadzenie operacji.
Załoga jednej wieży typu Iowa to 94 osoby, ale ilu z nich potrzeba faktycznie, żeby komenda "fire" z centrali artyleryjskiej miała szansę na realizację to nie mam pojęcia.
W filmie to ta szczątkowa załoga tak bardzo nie miała co robić, że nawet dwóch weteranów mogło sobie wyjść i pruć do obcych z półcalówek

Za to super podobał mi się podkład muzyczny AC/DC, niezły klimacik był przy Thunderstruck

Mnie zupełnie rozwaliło zniszczenie wieży nr 3 przez te "granaciki" Obcych.
Załamka...
Pół metra pancerza typu A3 - scenarzyści powinni popukać się w głowę, szczególnie, że te same "granaciki" nie były zdolne przebić nawet pokładu górnego (38 mm STS).
Co do nawigacji, to idąc po znanych akwenach starczyłoby kontrolowanie GPS i radaru nawigacyjnego, a ten na Iowkach jest pierwsza klasa.
Chodzi jednak o to, że do tego też potrzeba parę osób i się lista wydłuża...

Kathy pisze:Do mnie ten film nie trafił zupełnie :/

Paradoksalnie Rihanna, której nie lubię, była dla mnie jedyną ciekawostką

Znacie może jakieś inne filmy w tym klimacie, ale lepsze i... hmmm... bardziej sensowne?

Tak, ale do najnowszych to się nie zaliczają...
Teraz produkuje się jedynie chałę.

Eee...GPS bez mapy to raczej średni pomysł. Gdyby sytuacja była aż tak ekstremalna że mapy by zabrakło a akwen w miarę znany to wystarczyłby radar nawigacyjny.

thomson pisze:Eee...GPS bez mapy to raczej średni pomysł. Gdyby sytuacja była aż tak ekstremalna że mapy by zabrakło a akwen w miarę znany to wystarczyłby radar nawigacyjny.

Na pancernikach typu Iowa nadal są przechowywane mapy, więc o to bym się nie martwił.
Także system mamy sprawny, gorzej z obsługą, bo parę luda jednak tym musi zarządzać, kontrolować, podawać komendy na ster, sterować itp.
Można na dobrą sprawę nawigować według samej mapy, liczyć sobie pozycję starą, dobrą metodą przyjmując dwa punkty odniesienia i jazda - sęk w tym, że to także ktoś musi robić.

A mają na Iowce autopilota i mapę elektroniczną? I czy jest możliwe sterowanie siłownią z GSD lub mostka?

thomson pisze:Z pozycji GSD i pomostu da się kontrolować napęd, ale nie sterować nim.
Napędem steruje się z CSS (Centrum Sterowania Siłownią).

Autopilota nie ma.
Mapa elektroniczna jest.
Z pozycji GSD i pomostu da się kontrolować napęd, ale nie sterować nim.
Napędem steruje się z CSS (Centrum Sterowania Siłownią).

Dzięki

Sławek pisze:Z pozycji GSD i pomostu da się kontrolować napęd, ale nie sterować nim.
Napędem steruje się z CSS (Centrum Sterowania Siłownią).

A to stary grat . Na porządnym okręcie mechanik może uruchomić siłownię z laptopa trzymanego na brzuchu podczas leżenia na koi we własnej kajucie .

Marmik pisze:Na porządnym okręcie mechanik może uruchomić siłownię z laptopa trzymanego na brzuchu podczas leżenia na koi we własnej kajucie .

No, chyba że próbował na laptopie z nowym Windows 8. W takim wypadku musi odstawić piwo, laptopa i osobiście zejść do maszynowni.

RyszardL pisze:

Marmik pisze:Na porządnym okręcie mechanik może uruchomić siłownię z laptopa trzymanego na brzuchu podczas leżenia na koi we własnej kajucie .

No, chyba że próbował na laptopie z nowym Windows 8. W takim wypadku musi odstawić piwo, laptopa i osobiście zejść do maszynowni.

Albo zrobić reinstalkę i wrócić na porządnego XP-ka

Marmik pisze:

Sławek pisze:Z pozycji GSD i pomostu da się kontrolować napęd, ale nie sterować nim.
Napędem steruje się z CSS (Centrum Sterowania Siłownią).

A to stary grat . Na porządnym okręcie mechanik może uruchomić siłownię z laptopa trzymanego na brzuchu podczas leżenia na koi we własnej kajucie .

Po prostu okręt turboparowy, wybudowany w 1943 roku.
Za to starczy, że koło takiego okręciku "z laptopem" wybuchnie 500 kg głowica rakietowa i cała ta "porządność" idzie się kochać.
Pancernik ma się nap... a nie szpanować swoim Windowsem tudzież Linuxem.

Peperon pisze:Albo zrobić reinstalkę i wrócić na porządnego XP-ka

Jedyna szansa na sukces jeżeli mamy używać Microsoft

Sławek pisze:Pancernik ma się nap... a nie szpanować swoim Windowsem tudzież Linuxem.

O, przepraszam, ale ja protestuję. Linux jest stabilny i nic go się nie trzyma.
Takie "Ubuntu", na przykład.