Strona 3 z 4
: 2009-02-02, 08:04
autor: Maciej3
To co "wymyślił" Scott, czyli celowanie ciągłe było możliwe tylko przy mniejszych działach
Dlaczego w cudzysłowie. Procedura czy system strzelania jest równie ważna ( jak czasem nie ważniejsza ) od systemów kierowania ogniem. Jako system kierowania ogniem rozumiem zestaw urządzeń mechanicznych i elektrycznych które przetwarzają dane z dalocelowników na konkretne kąty podniesienia i kierunku.
Jak się angole przekonali pod Dogger Bank ( choć nie od razu sobie uświadomili, pełni samouwielbienia ) najlepszy na świecie system kierowania ogniem przegrywa z umiejętnościami i procedurą strzelania. O ile pamiętam to uzyskali ze 3 czy 5 trafień w Bluchera który po tym zastopował i następne trafienia się nie liczą, oraz 3 trafienia w Seydlitza. A niemcy trafili bodaj 17 razy Liona a i Tigerowi też się oberwało ( choć słabo - 3 trafienia? ). Także wymysł Scotta - choć miał mało wspólnego z urządzeniami - wcale nie był taki mało znaczący.
: 2009-02-02, 08:10
autor: Maciej3
pamiętam dyskusję z początków drednota i Invincible
Ta dyskusja odbywała się oczywiście w admiralicji ( czy w szkole Excelent? już nie pamiętam ) w okolicach 1910 roku, a nie na żadnym forum
Chodziło o spore uproszczenie konstrukcji wież przy rezygnacji z ładowania przy dowolnym kącie podniesienia. Ale utrzymano dowolny kąt ładowania i przebąkiwano o tym machaniu lufą. Chciałbym jednak zobaczyć w praktyce jak takie kilku czy kilkunastu metrowe działo podąża za przechyłami okrętu

Bo przy późniejszych 13,5 czy 15" też utrzymywali takie ładowanie przy dowolnych kątach podniesienia z dokładnie tych samych powodów. ( tak czytałem te wspomnienia Niemców z bitwy Jutlandzkiej, że 15" QE wracały do ładowania do poziomu, więc w praktyce tego nie stosowano )
: 2009-02-05, 14:37
autor: RyszardL
Ksenofont napisał:
To, że najlepszym drednotem wszech czasów jest HMS Warspite nie podlega żadnej wątpliwości.
Ksenofoncie, to jest bardzo ciekawe stwierdzenie. Nikt z uczestników nie zapytał, dlaczego jest najlepszy, i dlatego ja spytam, co skłania Cię do takiej opinii.
Poza tym, jeżeli konflikt miałby się rozpocząć w 1908 roku, to kto i z kim miałby walczyć. Czy masz na myśli takie same koalicje, jak w 1914 roku.
Ja przez weekend postaram się odnaleźć moje skromne źródła i ustalić, kto i co mógłby wysłać na morze przy spokojnej pogodzie.
No i jeszcze mnie męczy ten podział na predrednoty, semidrednoty i drednoty. Czy aby nie za dużo. Z reguły się czyta o predrednoatch i drednotach, bo nastąpił taki skok w konstrukcji pancernika. Na tej bazie pozwalam sobie wysnuć wniosek, że podział na dwa typy zupełnie wystarcza.
: 2009-02-05, 15:07
autor: Maciej3
Tak generalnie podział na 2 kategorie wystarcza. Ale niektórzy puryści wydzielają takiego semidrednota czyli predrednota z ekstremalnie silną artylerią główną drugiego kalibru - przyjmijmy z działami powyżej 200 mm.
A dlaczego Warspite był najlepszy? Ano bo był

A na serio to bodaj najwaleczniejszy pancernik obydwu wojen więc może dlatego? I do tego nwet pociąć się nie dał tylko honorowo urwał się oprawcom i spoczął na skałach
: 2009-02-06, 12:49
autor: RyszardL
Fakt. HMS "Warspite" doświadczył nieco w obu wojnach. Nawet bomby latające przetrzymał. Chociaż generalnie można powiedzieć, że kilka innych pancerników, szczególnie angielskich, zasłużyło się w obu wojnach.
Wracając do naszych kategorii predrednotów i drednotów, to już teraz byłbym za wykluczeniem z grona godnych uwagi jednostki, które miały kazamaty systematycznie zalewane przez wodę. Toż to połowa artylerii nie do użytku podczas bitwy.

: 2009-02-06, 13:36
autor: Maciej3
Co do waleczności innych pancerników - trzeba by pogrzebać, ale tak na oko to wydaje mi się że szczególnie w II wojnie to Warspite był najwaleczniejszy ze wszystkich. Bo w I to chyba tylko Bitwę Jutlandzką zaliczył.
Co do kazamat. Pełna zgoda, ale wykluczałbym tylko te nisko położone które były nie do użytku w czymkolwiek poza morzem płaskim jak stół. Jak gdzieś tam wsadzili kazamaty wysoko i dało się ich używać to bym nie eliminował. Ale i tak semidrednoty ( czy jak je tam zwał ) to większość swojej artylerii miały w wieżach. Mało kto kombinował z działami powyżej 200 w kazamatach ( choć i to się zdarzało )
Najlepsze semidrednoty Wielkiej Wojny.
: 2009-02-06, 14:21
autor: Tadeusz Klimczyk
Co do waleczności innych pancerników - trzeba by pogrzebać, ale tak na oko to wydaje mi się że szczególnie w II wojnie to Warspite był najwaleczniejszy ze wszystkich. Bo w I to chyba tylko Bitwę Jutlandzką zaliczył.
Men fight, not ships - to z Nelsona........
: 2009-02-06, 15:19
autor: Maciej3
Zgoda, zgoda. Tak upraszczałem. Ale zawsze pozostaje coś takiego że jeden okręt jest pechowy a inny jakoś ma farta. Niby tylko kawał stali i wszystko zależy od załogi ale zawsze. Nawet taki przykład z Warspite i jego starszym bliźniakiem QE
Narwik - Warspite
Calabria i najdalsze trafienie w inny pancernik - Warspite
Matapan , Kreta - tu spore uszkodzenia, Sycylia - znowu uszkodzenie, potem Normandia - znów uszkodzenie. Pewnie parę innych wątków by się znalazło.
A taki QE. W czasie wybuchu wojny jeszcze go nie skończyli przebudowywać. A potem ślimaczyło się to w nieskończoność. Ledwo skończyli ( swoją drogą przebudowa dużo lepsza niż Warspita ) to go zatopili w Alexandrii - na szczęście dla niego na płytkiej wodzie. Zanim go wydobyli i naprawili to praktycznie wojna się skończyła.
Niby nie zależy to od okrętu ale pozostaje takie małe ale......
No ale to ma mało wspólnego z semidrednotem...
: 2009-02-07, 21:41
autor: ALF
Maciej3 pisze:Ale zawsze pozostaje coś takiego że jeden okręt jest pechowy a inny jakoś ma farta. Niby tylko kawał stali i wszystko zależy od załogi ale zawsze. Nawet taki przykład z Warspite i jego starszym bliźniakiem QE
No, rzeczywiście...Warspite to pechowcem był największym

Nie wiem czy na tym forum jest ktoś, kto zdoła z pamięci wyliczyć wszystkie jego "kraksy", mielizny, skały itd
A co do semi-pre, żaden z nich nie odegrał większej roli w toku działań, ale wyglądały ładnie i bojowo

: 2009-02-09, 15:21
autor: Maciej3
A co do semi-pre, żaden z nich nie odegrał większej roli w toku działań,
To prawda. Ale drednoty w sumie (poza straszeniem przeciwnika ) to też. Co tam powalczyły? Pod Dardanelami QE postrzelała do fortów no i oczywiście bitwa jutlandzka.
Więcej występów drednotów nie pamiętam
A wracając do semidrednota. Do najlepszych zaliczyłbym:
francuskie Dantony ( choć francuskie okręty z tego okresu sprawowały się różnie )
japońskie settsu i kawachi ( jeśli uznać je za semidrednoty z powodu dwóch modeli dział artylerii głównej - jak nie to odpadają )
brytyjskie lord nelsony ( bodaj jedyne takie w RN - nie wiem czy poprzedników z zaledwie 4 działami 234 można za semidrednoty uznać )
amerykańskie north dakota i michigan ( jeśli uznać je za semidrednoty z powodu małej szybkości ).
a to który by wygrał z którym w starciu 1:1 to chyba więcej zależy od szczęścia i wyszkolenia załóg niż różnic w konstrukcji okrętu.
: 2009-02-09, 16:12
autor: Maciej_O.
Witam!
Maciej3 pisze:
amerykańskie north dakota i michigan ( jeśli uznać je za semidrednoty z powodu małej szybkości ).
Kwestie klasyfikacyjne z natury rzeczy są dość "śliskie", weźmy też pod uwagę, że różne floty w okresie powstania drednotów różnie sobie wyobrażały ich wygląd i rolę.
Weźmy np. takie okręty liniowe typu Espana. Artyleria monokalibrowa i napęd turbinowy plasowały by je w grupie drednotów, ale już wielkość i prędkość - nie za bardzo. Czym zatem były - drednotami, semidrednotami czy moze "nowoczesnymi pancernikami obrony wybrzeża"?
Pozdrawiam
: 2009-02-10, 09:11
autor: de Villars
drednotami obrony wybrzeża

: 2009-02-10, 17:08
autor: cochise
de Villars pisze:drednotami obrony wybrzeża

Hehehe dobre na to bym nie wpadł.
: 2009-02-10, 21:08
autor: Shinano
de Villars pisze:drednotami obrony wybrzeża

Coś a la szwedzkie "Małe Potęgi"

jak to nazwał nasz niezapomniany Nala?
: 2009-02-10, 22:01
autor: esem
A dla mnie to jednak będzie Deutschland - pancernik kieszonkowy
Nie jest to semidrednot z sprzed IWS ale ma coś z tego

: 2009-02-14, 13:00
autor: dessire_62
Wasza Old Lady prowadzona na rzeż, co w niej pięknego?
Smutno się robi oglądając takie zdjęcia.
31st July 1950 A tug belches black smoke as it helps to tow the partially scrapped British battleship, the former HMS Warspite.
