Fakt, ale nie do końca. Konflikt ten zaognił sytuację na Kaukazie. Jeżeli Rosja nie zgodzi się na onz-owską stabilizację, sama może strzelić sobie gola. Gruzja to nie Czeczenia. Gruzja to niepodległe państwo, Czeczenia to jedna z republik rosyjskich. To bardzo duża różnica.fdt pisze:A propos ONZ... Rosja jest stałym członkiem RB z prawem weta. Siły rozjemcze i pokojowe ONZ nie pojawiają się tam, gdzie wojują stali członkowie RB z prawem weta... To chyba oczywiste? BTW, to też jest argument przeciw teorii, że Saakaszwili sprowokował kryzys po to aby ściągnąć do Gruzji jakieś wojska odgradzające go od Rosjan.
Nie na darmo Putin mówił, że największą tragedią XX wieku był rozpad ZSRR . Osetia Południowa jest dalszą konsekwencją tego procesu.admiralcochrane pisze:Problem w tym, ze "mirotworcy" tak naprawde nie maja granic w realizacji interesow swojej organizacji (nie nazwę tego tworu państwem, chocspełnia wszystkie formalne normy by nim byc) - i nie ma w tym przesady- dzis Gruzja, jutro Ukraina a potem Europa Srodkowa.... Przeciez widac golym okiem, ze Rosja probuje na ile sobie moze pozwolic...
A poza tym Rosja teraz może upiec 2 pieczenie na jednym ogniu. Ataki lotnicze na rurociągi mogą storpedować projekt przesyłu kaspijskiej ropy do Polski. Mam takie wrażenie , że właśnie te ataki na rurociągi były skierowane także przeciw Polsce.