Ot mądre pytanie to aż chce się wrócić do dyskusji

.
Sprawa jest nieco skompliowana. Przede wszystkim z uwagi na nieprecyzyjną klasyfikację okrętów z punktu widzenia minimalizacji pól fizycznych.
Standardowo obejmuje on podział na okręty:
- konwencjonalne (bez cech zmniejszających wykrywalność);
- o zmniejszonej wykrywalności (semi-stealth);
- o zminimalizowanej wykrywalności (full stealth).
Proszę zwróćcie uwagę, iż nie ma tu mowy o "niewidzialnym" okręcie bo takiego nie było, nie ma i jak na razie to czyste science-fiction.
W moim przekonaniu pierwszym okrętem, który zaliczyć można byłoby do najwyższej grupy będzie USS "Zumwalt". Wprawdzie na czas działań wojennych cechy "full stealth" otrzymają również korwety typu "Visby", lecz z uwagi na przewagę kadłuba "tumblehome" nad rozwiązaniem szwedzkim oddaję palmę pierwszeństwa Amerykanom.
Do tego dochodzi jeszcze doświadczalny "Sea Shadow" w układzie konstrukcyjnym SWATH, ale to już inna historia.
W zasadzie wszystkie konstrukcje rozpoczynane po roku 1990 posiadają już pewne cechy "semi-stealth", zatem ciężko wyodrębnić protoplastów.
Zdecydowanie Rosja pozostawała w tyle. Dopiero najbardziej współczesne konstrukcje mozna uznać za reprezentantów tej grupy (oczywiście mam na myśli okrety nawodne).
Dzisiaj nawet już nawet jednostki patrolowe budowane dla wielu państw ciężko zaliczyć do konwencjonalnych pod względem wykrywalności.
Na marginesie. Praktycznie żaden polski okręt nie łapie się na "semi stealth" (choć jednak pewne cechy nadano zmodernizowanym okrętom projektu 660). Jest to oczywiste następstwo posiadania w składzie MW tylko okrętów z co najmniej 15-letnią przeszłością.