: 2005-12-01, 14:32
no właśnie, bo to chyba minimalny czas kompensacji wagi i wyporności ![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Warship Discussion Board
https://www.fow.pl/forum/
Zapas dla Orła mial byc kupiony czy tez dostac mielismy go w ramach kredytu. Orzel nie mogl strzelic 6 torped w jednej salwie, bo niby skad?Toff pisze:Jeśli chodzi o ewentualny atak na Ganguta to jedyną opcją byłaby salwa z dużej zapewne odległości, z nadzieją na jedno albo dwa trafienia. Taki Gangut byłby pewnie tak samo chroniony różnymi drobnoustrojami jak Schleswig i Schlesien podczas ich wyjść na Zatokę. Wtedy pojedynczy strzał nie miał by sensu.
Ale z drugiej strony czy dowódca zaryzykowałby dajmy na to 6 torped przy dużej niepewności trafienia? Teoretycznie czemu nie? Bo przecież okręty typu Orzeł miały na pokładzie ich wystarczająco dużo. Ciekwa natomiast jestem jak wyglądały zapasy torped na Helu, bo o wejściu do Gdyni we wrześniu nie było mowy.
Bo OP byly jednostkami defiladowymi, nikt nie myslal powaznie o wojnie polaczony z zuzyciem amunicji i torped, stad te male zapasy.kris pisze:A ile właściwie kosztowały torpedy w WW2. Ja gdzieś przeczytałem, że niemiecka G7e 40 tys. RM. Czyli zaledwie 3 torpedy były warte tyle co nowiutka Panthera![]()
Ale w przypadku PMW chyba chodziło nie tyle o cenę co o dramatycznie małe zapasy. Tak się irytujemy na głupią "jednotorpedową" doktrynę ale czy ona wtedy mogła być inna?
Małe zapasy Smoku pochodzą z koncepcji użycia polskich okrętów podwodnych. Trudno jest to zrozumieć komuś, kto uważa Orły za okręty oceaniczne <Ksenofont śmieje sie złośliwie> ale zadaniem polskich okrętów podwodnych było wyczekanie w Gdyni aż wyjdą Ganguty, prucie 20 wezłów pod Gotlandię, zniszczenie Gangutów, powrót do Gdyni. A do wykonania tego zadania posiadany zapas wystraczał w rzeczywistości.SmokEustachy pisze:Bo OP byly jednostkami defiladowymi, nikt nie myslal powaznie o wojnie polaczony z zuzyciem amunicji i torped, stad te male zapasy.kris pisze:A ile właściwie kosztowały torpedy w WW2. Ja gdzieś przeczytałem, że niemiecka G7e 40 tys. RM. Czyli zaledwie 3 torpedy były warte tyle co nowiutka Panthera![]()
Ale w przypadku PMW chyba chodziło nie tyle o cenę co o dramatycznie małe zapasy. Tak się irytujemy na głupią "jednotorpedową" doktrynę ale czy ona wtedy mogła być inna?
Ale istniały 4 eskadry samolotów rozpoznawczych dalekiego zasięgi [RWD 22]. Do tego dochodziła umowa o ile dobrze pamiętam z Finlandią na temat wymiany informacji dotyczącej ruchów floty sowieckiej - ale tu moge się mylić bo słyszałem to gdzieś, kiedyś wypowiadane półgębkiem...Leszek pisze:A skąd te Orły wiedziałyby, że Ganguty wyszły w morze i akurat idą kursem na Gdynię? Nasz wywiad w ZSRR w zasadzie nie istniał.
Może dlatego, że w przypadku wojny z ZSRS flota mogła odegrać kluczowa rolą (osłona dostaw morskich od sojuszników i takie tam), natomiast w wojnie z Niemcami to i tak kaplica i nawet ewentualne sukcesy jakieś PMW nie miałyby żadnego de facto znaczenia (poza propagandowym rzecz jasna).Darth Stalin pisze: A poza tym: no fajnie, że flota była robiona wyłącznie przeciw Sowietom, ale czemu nikt nie wadł na pomysł, że zdarzyć się może różnie i przyjdzie nam walczyć z Niemcami? I nikt nie pomyślał, co wtedy?
Drugi zapas torped dla Orła i Sępa planowano zakupić w roku budżetowym 1938/39 i miało to kosztować 1 560 tys. zł, a na 20% zapas bezpieczeństwa (po 4 torpedy) planowano przeznaczyć 480 tys. zł, czyli po 60 tys. zł za sztukę. Liczby wziąłem z akt GISZ dotyczących 6-letniego programu rozwoju Floty.crolick pisze:...Orły miały mieć w Gdyni zapas jeszcze 28 torped na łba, czyli łącznie każdy okręt mógł wykonać 8 pełnych salw!...PS. Znacznie przesadziłem niestety z ceną torpedyWynosiła ona około 40 000 zł [co odpowiada około 20 000 DM]. Sory za wprowadzenie w błąd
Oj DeeSie, DeeSie, naczytałeś się peerelowskiej propagandy (zaraz znów mi sie dostanie) i bajki powtarzasz. W latach w których funkcjonował sześcioletni plan 1935(!)-1939-(1942) nie było "po drodze" niemal żadnych potknięć. Co więcej okazało się, że możliwości są większe, toteż zwiększano liczbę zamawianego uzbrojenia i zwiększano zakres rozbudowy: NP w 1938 roku zwiększono niemal dwukrotnie ilość zapotrzebowanych samolotów dla lotnictwa morskiego, czy też zwiększono ilość ścigaczy torpedowych.Darth Stalin pisze:Ten "rok 1942" wygląda oczywiście bardzo imponującoale skąd pewność, że plan na ten rok zostałby w ogóle zrealizowany, skoro były potknięcia już po drodze? Ot choćby w rozwoju wojsk szybkich (produkcja czołgów chociażby...), już nie mówiąc o tym, że wojna z N była mimo wszystko jedną wielką improwizacją.
No własnie plan "Worek" jest doskonałym przykładem mojej rusofobiiDarth Stalin pisze:No i plan "Worek" też wydaje się cokowiek dziwny [przynajmniej w takiej formie, jaką widać]. Bo jeżeli zakładaliśmy, ze nasze bazy Floty mogą w przypadku wojny z N zostać szybko uttracone, ewentualnie pozbawone zdolności wspierania własnych sił morskich, to po co trzymać tąż flotę przy tych bazach? Zamiast wypuścić ją na łowy na teren przeciwnika, skąd mogłaby znacznie łatwiej przedostać się do sojuszników.
Zabawne, ale NIGDZIE w papierach wojskowych nie ma żadnych dokumentów dotyczących "6-letniego planu modernizacji". Tylko rozwój i rozbudowa. Jakoś w latach 1930 uznawano, że WP nie trzeba modernizować (bo było nowoczesne), a jedynie rozbudować. Dopiero po wojnie, za komuny, pojawiło się słówko "modernizacja" sugerujące zapóźnienia rozwojowe WP...JB pisze:Liczby wziąłem z akt GISZ dotyczących 6-letniego programu rozwoju Floty.
Hmmm, ja nie miałem tak szczegółwego rozbicia i wziąłem kwotę 2 100 000 zł [z 'Wykaz zamierzeń wlączonych do 6 letniego planu rozbudowy MW ulożony zgodnie z ukladem materialu tego programu i zawierający zamierzenia, których realizacja byla przewidziana w latach 1937/8 i 1938/9, a dla wykonania których nie zostaly przyznane'] podzieliłem przez 48 i otrzymałem 40 000 zł. Zresztą jak podzielić 1 560 000 zł przez 40 torped dostajemy też w przyblizeniu kwtoę równą 40 000 zł...JB pisze:Drugi zapas torped dla Orła i Sępa planowano zakupić w roku budżetowym 1938/39 i miało to kosztować 1 560 tys. zł, a na 20% zapas bezpieczeństwa (po 4 torpedy) planowano przeznaczyć 480 tys. zł, czyli po 60 tys. zł za sztukę. Liczby wziąłem z akt GISZ dotyczących 6-letniego programu rozwoju Floty.
JB
Nie DS, wy uczepiliście się jednego sformułowania Kłoczkowskiego [na które zresztą nie ma dowodu] i rozszerzacie je na oficjalną doktrynę panującą w PMW. A ja nie wiem czy tak było w istocie! Bo nie widziałem żadnego dokumentu potwierdzającego tą tezę.DS pisze:No przecież wałkujemy tu między innymi temat - pojedyncza torpeda czy salwą, no nie?
Dla ścisłości, program rozwoju Floty obejmował okresy budżetowe (okres taki obejmował II, III i IV kwartał pierwszego roku i I kwartał następnego): 1937/38 -- 1942/43. Wcześniejsze okresy to były tylko przymiarki do takiego planu.Ksenofont pisze:... W latach w których funkcjonował sześcioletni plan 1935(!)-1939-(1942) nie było "po drodze" niemal żadnych potknięć...