Maciej pisze:"... dedukcja"
Jeżeli, działa Dunkierki były unoszone parami to... prawdopodobnie również parami były ładowane i prawdopodobnie parami odpalane, a szybkostrzelność prawdopodobnie mogła być obniżona z powyższych powodów.
Cały "proces" ładowania, podnoszenia, odpalania i obiżania luf zblokowanych parami prawdopodobnie zdecydowanie przekraczał 20 sekund...
I dlaczego brytole mieliby pisać "pierdoły" co do szybkostrzelności, Miko..?!
Pozdrawiam,
Maciej
Czemu uważasz że umieszczenie parami na jednym łożu mogłoby obniżyć szybkostrzelność. Przecież te mieszczone na oddzielnych też były "ładowane i prawdopodobnie parami odpalane"
Ponieważ, na podwójnie zblokowanej lawecie proces załadunku pocisków i ładunków miotających musiał się odbywać dla obu dział jednocześnie - co biorąc pod uwagę ich bliskość oraz samą w sobie trudność tej operacji mogło ( jak sądzę... ) mieć wpływ na szybkostrzelność.
Swoją drogą dlaczego "navweaps" podaje szybkostrzelność w przedziale 1,5 do 2 strz/min/lufe...? Być może to kwestia kąta podniesienia luf... dla większych mniejsza szybkostrzelność z powodu... tej komplikacji, o której napisałem - ale to tylko moje domysły i nic więcej.
kris pisze:
A wiadomo, że S strzelał celnie że hoho. Z drugiej strony nic nie wiadomo, że Dunkierka miałaby nie mieć znakomitego SKO, np. baza dalmierza wygląda znakomicie. Poza tym siła rażenia pocisku D jest jednak dużo większa. Nadal sądzę, że w artylerii był pi razy drzwi remis.
To jest opracowanie pisane na podstawie opracowań. Jak pisałem - mam cztery z tych pięciu pozycji podanych jako "źródła" - i nic tam takiego nie pisze...
a Renown to jak strzelał? Warunki takie były. A do Duke'a to strzelali raczej w trybie blind fire więc trudno żeby trafiali.
Ale właśnie S rozwalił sobie jeśli dobrze pamiętam radar własnymi salwami. To samo spotkało Bismarcka. Czyżby to była organiczna cecha niemieckich okrętów
Co do tego, że z Gloriousem to niby fart- nie bo strzelali celnie aż do zatopienia. Farta bardziej bym się dopatrywał u Warspite'a raz trafił i koniec...
Jeżeli rzeczywiście artyleria główna Dunkerque'i strzelała 3 salwy na minutę to należy uznać jej wyższość ( nawet zdecydowaną ) nad Scharnhorstem - gdyby jeszcze jej ( Dunkerque'i... ) artyleria prawie-uniwersalna była bez tego... prawie, to byłby naprawdę dobry okręt - tak jak chcieli projektanci.
Czy problematykę "estetyki/piękna" też tu uwzględniamy...?
krzysiek pisze:
Ale właśnie S rozwalił sobie jeśli dobrze pamiętam radar własnymi salwami. To samo spotkało Bismarcka. Czyżby to była organiczna cecha niemieckich okrętów
Tak na ten przykład Iowa (z pancernymi radarami ) , tez sobie rozwalała radar własnymi salwami... chociaż zdaje sie, ze uszkadzane były tylko te bez osłon... np. SK
Ostatnio zmieniony 2005-05-13, 23:01 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
Znalazłem takie zdanie w artykule o Dunkerque w... chyba jakimś pierwszym numerze "Arsenału Morza", czy jakoś tak - nie jestem pewien bo mam tylko wycinek: "... Jak wykazały próbne strzelania, skomasowanie ( co za słowo... ) artylerii na dziobie okrętu nie było rozwiązaniem dobrym. Powstające podczas prowadzenia ognia naprężenia ( szczególnie gdy strzelanie odbywało się salwami ), powodowały odkształcenia wiązań kadłuba."
Zastanawiam się czy chodzi o naprężenia od siły odrzutu dział po wystrzale przenoszone przez oporopowrotniki na lawetę całej wieży i dalej przez barbetę na wiązania kadluba... czy też o podmuch ( czyli "uderzenie" ciśninia ) z 4-8 luf jednocześnie strzelających??? Niestety tej informacji tu nie ma...
A tam Iowa, przereklamowany amerykański okręcik
Rzecz w tym , że zarówno B jak i S od razu rozwaliły sobie radfary w pierwszym strzelaniu do wroga. Ja bym się to dopatrywał niedopatrzenia konstruktorów.
A że Dunkierka sobie psuła kadłub podczas strzelania to nic dziwnego. Nie sądzę jednak żeby to miało istotny wpływ na wynik starcia pancernego, bo by i tak strzelali nie bacząc na to, że im wiązania kadłuba puszczały.