Witam!
MiKo pisze:Kseno,
Zdanie "Jako jednostka dość źle zaprojektowana i słaba" też mnie trochę zaskoczyło - bo jakby nie wynika z tekstu.
Słabe były - Diaz tonął 6 minut po jednej torpedzie. Leander dostał Long Lance i nie utonął
Ale nie zatonął z powodu złej podwodnej ochrony kadłuba, a z powodu eksplozji ładunków miotających. (Nie potrzebne są więc miny do eksplozji na pokładzie). Po drugie, wiele krążowników ginęło od jednej torpedy (i nie mówie o ORP Dragon, ale o nowoczesnych HMS Naiad i Hermione), a zdarzały się nawet okręty liniowe zatopione jedną torpedą, czy nawet jednym pociskiem artyleryjskim (i to kalibru 203 mm

) Finał życia okrętu nie stanowi o tym, czy były źle zaprojektowane i słabe.
Jako uzasadnienia takiej opinii spodziewałbym się oskarżenia:
Okręty kołysały się nadmiernie, wypaczały im się pokłady, przeciekały zbiorniki mps, od salw arylerii głównej rozregulowywały się urządzenia optyczne i elektroniczne, elektryka była za slaba, a urządzenia napędowe awaryjne: w kotłach strzelały rurki, w turbinach zacierały się łożyska, a śruby powodowały nadmierne wibracje. Artyleria była mało celna, armaty awaryjne, pociski nieskuteczne. Pomieszczenia dla załogi były ciasne i malaryczne, a pomieszczenia sztabowe utrudniały pracę oficerom.
Czegoś takiego oczekiwałem.
A tymczasem Cadorna i Diaz były zwykłymi krążownikami lekkimi (nawet raczej esploratori niż incrocatore) zaprojektowanymi do zwalczania francuskich sił lekkich. Niestety, nigdy nie przyszło im spełniać funkcji do jakich zostały zaprojektowane.
Pozdrawiam
Ksenofont