Forum Okrętów Wojennych

Na MSPO pojawiły się propozycje niemiecka i francuska w programach "Miecznik" i Czapla":
http://www.defence24.pl/254517,mspo-201 ... i-i-czaple

Wcześniej były jeszcze wizualizacje spółki BTT Systems, która jak się okazuje opracowuje koncepcje na zlecenie stoczni Nauta:
http://www.defence24.pl/249503,nowe-pol ... k-i-czapla
Jaki jest status Nauty w tym postępowaniu? Idą samodzielnie do przetargu, czy też w ramach PGZ?

Nowe pomysły w programie "Orka": http://www.tvn24.pl/mon-rozwaza-zakup-o ... 755,s.html
Wiceminister obrony Czesław Mroczek:

- Kończymy prace nad wstępnymi założeniami taktyczno-technicznymi – opisem tego, jaki okręt chcemy pozyskać, z jakim uzbrojeniem. Przesądzone jest - i tutaj nie ma wątpliwości – że pozyskujemy pociski manewrujące na te trzy okręty – powiedział Mroczek. Zaznaczył, że pod względem uzbrojenia pociski manewrujące są "newralgicznym punktem".

- Natomiast z punktu widzenia samej procedury to, jak to zrobimy – w jednym czy w dwóch postępowaniach - będzie zależało od tego, czy zakupu okrętów będziemy dokonywać samodzielnie, czy też jako projekt wspólny dwóch lub więcej państw NATO – powiedział sekretarz stanu w MON.

...

Dodał, że na ukończeniu są prace nad dokumentacją, które pozwolą uruchomić finalne postępowanie. - Rozważamy pozyskanie okrętów podwodnych, na przykład wspólnie z Norwegią i Holandią – powiedział.

Zakup okrętów razem z Norwegią, która zamierza nabyć nowe jednostki mniej więcej w tym samym czasie co Polska, pozwoliłby obniżyć koszty transakcji. Jak powiedział Mroczek, Polska i Norwegia (która okręty i systemy uzbrojenia zamierza kupić w dwóch odrębnych postępowaniach) wymieniają informacje o swoich działaniach związanych z planami zakupu okrętów podwodnych

Waldek K pisze: Jaki jest status Nauty w tym postępowaniu? Idą samodzielnie do przetargu, czy też w ramach PGZ?

PGZ=Nauta + być może SMW

Pytanie dlaczego nasze czynniki planistyczne tak się upierają przy zakupie pocisków manewrujących dla OP pomijając milczeniem drobny fakt, że to co byc może będzie dla nas dostępne może okazać się moocno uproszczoną wersją za bardzo duże pieniądze... Ewentualne możliwości odstraszania Rosji czymś takim są mocno kuriozalne ale ktoś wyraźnie się upiera robić z tego propagidkę w stylu przedwojennej rzekomej mocy moździerzy 220 mm..., którym jedynie szczęśliwy los oszczędził pełnej kompromitacji i udowodnienia nieadekwatności tego do czego nasi planiści chcieli tego cuda użyć... Do tego upieranie się przy tej dosyć egzotycznej i nie wiadomo do końca do czego tak naprawdę mającej służyć zabawce może przecież po raz n-ty opóźnić cały projekt... lub skończyć się tym, że rakiety będą ale w amerykańskiej bazie - ot tak na wsiaki słuczaj... Nie jest to przecież zakup porównywalny z zakupem x partii karabinków tylko ciut poważniejsza politycznie rzecz - a brutalna prawda jest taka, że niezależnie od swych licznych i niezaprzeczalnych walorów akurat zarówno w USA jak i we Francji nasi politycy i to dowolnej opcji raczej nie mają etykiety "przesadnie obliczalnych"
Stąd też jeżeli taki zakup w ogóle dojdzie do skutku będę baardzo mocno zadziwniony Jak dla mnie to zwykłe bicie medialnej piany i nic więcej... A skutek będzie podobny jak z chwaleniem się w międzywojniu jak to masowo będziem czołgi trzaskać. Czołgi min. wykorzytujać ten wygodny pretekst trzaskali ale wszyscy tylko nie my, którytm pozostało naprodukowanie tylko śmiesznych jako sprzęt wojenny tankietek... W efekcie niejako wbrew pierwotnym intencjom możemy osiągnąc tylko tyle, że w Rosji zapewnimy stabilne finansowanie programów budowy kolejnej generacji systemów plot a sami zwyczajowo zostaniemy z"ambitnymi planami"...
Bo tak po prawdzie gdybyśmy na serio chcieli mieć takie coś to raczej chwalić się tym chyba byśmy nie potrzebowali nieprawdaż?

Nieprawdaż.

Pozdrawiam,
Maciej

Marku, dla niektorych osob pociski, to pomysl na uzasadnienie potrzeby posiadania OP, tak by przy ich kosztach kupna, nie podawac w watpliwosc relacji efekt/koszt. W koncu za 1 OP mozna kupic 2,5 korwety czy 2 fregaty jak Iver Huitfeldt. Jak widac, politycy to kupili.

To by było Oskarze prawie genialne posunięcie gdyby istotnie było potrzebne do przekonania kogoś kto naprawdę decyduje - chesz powiedzieć, że mógł to być tzw. argument przeważający szalę i przekonujący, ze okręty podwodne mają być?
Problem w tym, ze akcja wywołuje reakcję a ten element sztuki politycznej jest w naszej rodzimej szkole naprawdę niedoceniany bardziej niż się chce przyznać...
Mam podać przykłady naszych mało przemyślanych deklaracji czy oświadczeń, które zostały bardzo skrzetnie i wygodnie wykorzystane na wewnętrzny użytek przez naszych przeciwników (czego upieramy się nie widzieć) czy nawet konkretnych posunięć robionych - jak to po naszemu (ale w politycznym ujeciu) niedbale i byle jak, które zostały także przez naszych wrogów skopiowane toczka w toczkę tyle, że już porządnie z bardzo niekorzystnym dla nas wynikiem? Lista niestety długa jest...
Przyjmując, że masz rację to jednak obawiam się, że to bardzo karkołomna ścieżka dla pozyskania broni i cena jaką możemy ponieść na polu "wyścigu zbrojeń" może być zupełnie nieadekwatna do korzysci jaką jest wybudowanie nowych okrętów.
Jeden z kolegów wspomniał o zakupach Poprada dla naszych okrętów - radzę prześledzić informację czym mają być i zapewne będą nowe rosyjskie systemy plot, które wchodzą na uzbrojenie i które spokojnie będą rozwijane (z czym do tej pory było róznie) min. dzięki koniczności odpowiedzi na nasze "rakiety manewrujące"...
Rozumiem, że takie "udawanie", że Poprad, Grom, Grom M czy rózne papierowe Pioruny czy Błyskawice mają nam poprawić samopoczucie? Bo wstyd przyznać, że na razie to mamy gołą ... ale jak się opasamy sznurkiem ... to nam nikt nie podskoczy?

Wspomniałem o Popradzie tylko dlatego, że na Ślązaku przewidziano człowieka opartego o reling z wyrzutnią na ramieniu. Uważam, że Poprad byłby lepszym rozwiązaniem od tego co zostało przewidziane, a nie, że jest najlepszy.

Dla uzupełnienia trzeba jeszcze wspomnieć o ofercie Remontowej. Tu tak jak widać to "z zewnątrz": http://www.navyrecognition.com/index.ph ... ew&id=3072

Waldek K pisze:Wspomniałem o Popradzie tylko dlatego, że na Ślązaku przewidziano człowieka opartego o reling z wyrzutnią na ramieniu. Uważam, że Poprad byłby lepszym rozwiązaniem od tego co zostało przewidziane, a nie, że jest najlepszy.

Tu nie mówimy "najlepszy". Poprad nie jest nawet dobry dla tego typu jednostki. Ba! nie jest nawet dostateczny. Jeżeli zostałby zainstalowany to wątpię czy w dłuższej perspektywie ktokolwiek rozważałby jego wymianę na coś poważnego. W takiej sytuacji jego chwilowa lepszość od naramiennej wyrzutni nie ma większego znaczenia. O ile na lądzie Gromy mogą się sprawdzać o tyle na morzu prawdopodobieństwo, że przeciwnik zbliży się na odległość skutecznego użycia tychże jest duuużo bliższe zeru niż jedynce.

A propos;
Czy są obecnie prowadzone prace zmierzające do wprowadzenia rakietowego systemu plot z prawdziwego zdarzenia?

Pozdrawiam,
Maciej

Marmik pisze:

Waldek K pisze:Wspomniałem o Popradzie tylko dlatego, że na Ślązaku przewidziano człowieka opartego o reling z wyrzutnią na ramieniu. Uważam, że Poprad byłby lepszym rozwiązaniem od tego co zostało przewidziane, a nie, że jest najlepszy.

Tu nie mówimy "najlepszy". Poprad nie jest nawet dobry dla tego typu jednostki. Ba! nie jest nawet dostateczny. Jeżeli zostałby zainstalowany to wątpię czy w dłuższej perspektywie ktokolwiek rozważałby jego wymianę na coś poważnego. W takiej sytuacji jego chwilowa lepszość od naramiennej wyrzutni nie ma większego znaczenia. O ile na lądzie Gromy mogą się sprawdzać o tyle na morzu prawdopodobieństwo, że przeciwnik zbliży się na odległość skutecznego użycia tychże jest duuużo bliższe zeru niż jedynce.

Niestety tu MW sama sobie strzela w stopę. Byłem świadkiem sytuacji w której kmdr (dr hab.), zachwalał przed posłami zalety ręcznej wyrzutni Grom. Nie wytrzymałem i zapytałem co realnie miałby na współczesnym polu walki zwalczać taki Grom. Padła odpowiedź, że wszystko! Uszczegółowiłem czy 3M54 i 3M55 też? Padłą odpowiedź, że też! Odpuściłem sobie dalsze zadawanie pytań. Po czym tenże wykładowca spudłował na symulatorze do śmigłowca w zawisie w odległości 200-400 metrów... (na sali oczywiście nie padało, nie świeciło słońce w oczy, nie bujało i nie wiało).

Eh Ty złośliwcze oskarmie!!
Nie rozumiem po co zadałeś to pytanie skoro dobrze wiesz do czego służy ta rakieta i jakie ma możliwości! Pan komandor skoncentrowany na promocji zestawu przed ważnymi ludźmi, wszedł na płaty jak wodolot do Helu i szedł... a Ty rządny krwi paparazzi rzuciłeś nagle w jego kierunku jakimiś cyfrowoliterkowymi hasłami! Zakłopotany biedak nie dość, że wyrąbał się na mieliznę to jeszcze zmusiłeś go do konfabulacji...
Jak mogłeś??
A od fizycznego strzelania rakietami są operatorzy PZR a nie stare komandory! Stare komandory są w sztabach i na uczelniach! Ot!
Żeby to było ostatni raz!!!
)))))

Zeby nie byc takim zupelnie zlym, to dodam, ze za drugim razem trafil.
Co nie zmienia faktu, ze przy takim podejsciu jestesmy niby zwarci i gotowi a pozniej przychodzi wrzesien 1939 i wszystko weryfikuje.

Przypomina się minister Beck, który jak twierdzą niektóre źródła w sierpniu 1938 roku w rozmowie z brytyjskim komandorem "wiedział lepiej" czy działa Laskowskiego umożliwiają mu "szachowanie" Gdanska i Rzeszy... Przypomnę, że uważał, że można z nich precyzyjnie (co powinno dawać do myślenia jakim był "papierowym" artylerzystą) ostrzelać dowolny punkt na terenie WM - w domyśle gmach Senatu Pozostaje intrugujące pytanie zagadka czy ktoś kiedyś - przy zakupie tychże nie puścił takiego "argumentu" dla polityków, który bezmyślnie powielał potem jeden z nich...
Bo niby jest wszędzie tak, że polityk znac się "nie musi" bo od tego ma doradców... Co jednak wtedy gdy - tak jak u nas - nie zna się ale tego nie wie i uważając, że jednak się zna podejmuje na tej podstawie decyzje o daleko idących konsekwencjach? Co wtedy gdy - tak jak u nas - racjonalne planowanie zastępowane jest swoistymi "modami i tryndami" polityków co to najpierw nie drażnią Rosji o potem idą na samą Moskwę?
Co do systemu plot dla MW z prawdziwego zdarzenia to grubo przez ponad dekadę samo poruszenie tego tematu oznaczało w najlepszym wypadku (oczywiście mówimy tu o szczeblu decydenckim) narażenie się na "bycie nie na czasie" Stąd min. mamy omnipotencję Wróbli i problem z wdrożeniem nawet Groma na pokłady okrętów. Dodając do tego szereg wpływowych osób po dziś dzień uważających, że u nas nie da się nic zaprojektować ani wyprodukować (szczyt marzeń to prosty montaż) i w pełni swiadomie podejmujących decyzję o nic nie robieniu mamy to co mamy. Gorzej - te osoby są po obydwu stronach "dominujących sił" i w najbliższym czasie wiele się nie zmieni. Problem jest nie w w tym co rzeczywiście można zrobić lub nie lecz w dziecinnej świadomości i podatności na manipulacje "decydentów" których grono składa się z osób zajmujacych się na codzien czym innym i w interesującym nas sektorze podejmujących decyzje "przypadkowo i niejako przy okazji". Taka też niestety będzie przyszłość naszej MW gdzie o jej przyszłości równie dobrze może zadecydować profesjonalna analiza jak i jeden przypadkowy wpis na tym forum

http://www.portalmorski.pl/stocznie/ryn ... ej-w-gdyni
Na razie trudno powiedzieć co z tego wyniknie, ale jestem dobrej myśli.

Tym razem Rolls-Royce ujawnił swoją wizję w programach "Miecznik" i "Czapla"
http://www.defence24.pl/259366,dsei-201 ... -miecznika
Ciekawostka:

Projekt okrętu CDV został już przebadany przez Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku i uzyskał najlepsze certyfikaty pozwalające np. na pływanie na każdym akwenie świata (poza wodami pokrytymi lodem).

Zmieścili się w 100 m długości (dokładnie 99,7), jednak jak widać poszli "w górę". Podoba się Wam taka wysoka sylwetka? Bo ja mam mieszane odczucia...