Halsey pisze:Poniżej ciekawe wyjątki z amerykańskiej rekonstrukcji japońskiego dokumentu, w którym znajdują się informacje zaprzeczające ahistorycznym wymysłom Fereby'ego. Napisałem "ahistorycznym" - bo jak dał nam do zrozumienia powojenne rekontrukcje japońskich dokumentów są dla niego g... warte, a wyżej nad nie ceni własne spekulacje i teorie spiskowe.
Tak się dla ciebie nieszczęśliwie złożyło, że znajomy poprosił mnie o obejrzenie premierowego programu o lotniskowcu Enterprise (TV Planete 30 VI 2010 20:45) i ocenę pewnych faktów. W pewnym momencie na ekranie pojawił się łysiejący facet w wieku mojego brata, który stwierdził co następuje:
Yamamoto był bardzo zawiedziony, że Japończycy nie napotkali amerykańskich lotniskowców podczas nalotu na Pearl Harbor. Stały się one jego obsesją w ciągu następnych miesięcy. Przedstawiono go: Jonathan Parshall, współautor książki "Shattered Sword". Jak z tego wynika dla Parshalla rekonstrukcje japońskich dokumentów też są
g... warte, a wyżej nad nie ceni własne spekulacje i teorie spiskowe.
Otóż tak się składa, że w przeciwieństwie do ciebie, ja i Parshall mamy jakiekolwiek pojęcie o tym jak wyglądało tworzenie i obieg dokumentów w sztabie japońskim. Twój tok rozumowania dziwnie przypomina wywody pewnego emerytowanego analityka Departamentu Obrony, który na podstawie jednego memorandum (własnego zresztą autorstwa) zalecającego prezydentowi jak najszybsze wycofanie amerykańskich oddziałów z Republiki Wietnamu, stwierdził iż J. F. Kennedy został zamordowany na polecenie
lobby militarno-przemysłowego. Problem w tym, że on prezentuje te kilkaset stron dokumentów (oczywista nie dodając, że w innych wydziałach Departamentu Obrony powstawały równocześnie memoranda o dokładnie odwrotnej wymowie), natomiast ty wyrokujesz na podstawie kilku kartek, których okoliczności powstania na dodatek kompletnie nie rozumiesz. Tak się składa, że Japonia nie była krajem demokratycznym, więc nie funkcjonowała w niej cywilna kontrola nad armią oraz ustalony przepisami porządek zwierzchnictwa. Toteż Yamamoto, mając poparcie Tojo, formalnie musząc się liczyć z wolą rządu oraz sztabu generalnego, praktycznie pozostawał
poza jego kontrolą (temu zresztą przeciwnicy Tojo w Armii oskarżali go o próbę wskrzeszenia Bakufu). Miało to szereg zalet, ale i parę wad, z których jedną była konieczność zabiegania o poparcie co ważniejszych decyzji w różnych potężnych frakcjach Cesarskiej Marynarki i Armii. Nie inaczej było w przypadku wojny z USA (poszukiwanie przez Tojo poparcia w Armii opisuje nawet Flisowski).
Yamamoto był przywódcą frakcji
lotników, która co prawda wzrosła na znaczeniu w trakcie wojny z Chinami, ale była nazbyt słaba, by przeciwstawić się frakcji
marynarzy. Dlatego Yamamoto np. dał dowództwo adm. Nagumo - który nie tak wiele wcześniej domagał się usunięcia Yamamoto z Marynarki - co wcale nie oznaczało, że mu wybaczył i zmienił poglądy na
marynarskie. Fakt, iż
oficjalnie rozkazy uznawały za główny cel pancerniki (co jest nb. znane od drugiej połowy lat 40. i np. na ich podstawie napisał SEM swoją koncepcję wydarzeń), wcale nie oznacza, iż tak było w istocie - był to najpewniej jedynie wybieg, mający na celu uzyskanie poparcia frakcji
marynarzy dla ataku na Pearl Harbor (japońska frakcja
marynarzy uważała pancerniki za kluczowe okręty w przyszłej wojnie). Pozycja Yamamoto była na tyle silna, że mógł potem - oczywista w porozumieniu w Tojo - wprowadzić bez wiedzy sztabu głównego zmiany do rozkazu przez aneksy i załączniki, które całkowicie zmieniały wymowę pierwotnego dokumentu (dokładnie zresztą to samo robił Tojo z dokumentami własnego rządu). Dlatego, podobnie jak Parshall, a w opozycji z twoimi twierdzeniami, skłaniam się do poglądu że Yamamoto uznawał za pierwszoplanowe w Pearl Harbor zniszczenie lotniskowców, nie zaś pancerników.
Nawiasem mówiąc, Parshall zwyczajowo już przeniósł na ekran archaiczne poglądy SEM na TBD. Stwierdzenie, iż TBD nie spełniał wymogów ówczesnego pola walki, jest prawdziwe o tyle, że B5N także już ich nie wypełniał (podobnie jak SBD, Su-2, Ił-2, Bristol Beaufort, etc.). Przyczyną klęski nie była
powolność TBD (TBF poniosły podobną klęskę; nawet liderzy lotnictwa torpedowego z 1942 r. Douglass A-20C i Bristol Beaufighter Mk VI, miałyby problemy z wykonaniem zadania w takich warunkach), a konieczność zrzutu torpedy z małą prędkością i niskiego pułapu wynikała z wad torpedy Mk XIII, a nie niedostatków nosiciela. Przyczyny stojące za uznaniem przez Kinga w 1941 r. TBD za maszynę nie spełniającą wymogów US Navy na rok 1942, były zgoła inne ale w związku z tym, że powyższe przekracza ramy tematu, pominięte zostanie milczeniem (zainteresowni i tak znajdą np. w monografiach
Waspa).
[cut]
I kolejna ciekawostka - reprodukcja oryginalnego japońskiego szkicu portu, znalezionego przez Amerykanów w strąconym samolocie. Widać na nim m.in. jak "bardzo" Japończycy interesowali się dokami, które zdaniem Fereby'ego były kluczowym celem Nagumo:

Ponownie przedstawiasz coś, nie mając pojęcia co to jest. Otóż to jest
pomocniczy szkic nawigacyjny prawdopodobnie w oryginale narysowany na kalce kreślarskiej. Nawigatorzy podczas odpraw rysują na
oddzielnych odcinkach kalki położenie położenie charakterystycznych obiektow w okolicy, celu głównego, celu zastępczego, stanowisk artylerii przeciwlotniczej, etc. W trakcie misji, jeśli np. dowódca prosi o wyznaczenie trasy omijającej stanowiska artylerii przeciwlotniczej, nawigator nakłada na odpowiednią mapę kalkę z położeniem tych stanowisk, dopasowuje kontury (dlatego zawsze się je rysuje, choć zwykle zgrubnie) i na tej podstawie podaje dowódcy odpowiedni kurs (obecnie postepuje się podobnie, wybiera odpowiednią pozycję w menu, a system nanosi na wirtualną mapę potrzebne akurat nawigatorowi obiekty).
W związku z powyższym, to iż
szkic zawiera praktycznie wyłącznie okręty, nie przesądza nawet, czy celem pierwszoplanowym tej maszyny były okręty (nawet myśliwca położenie okrętów też jest istotne - ogień przeciwlotniczy!). Jeśli maszyna miała atakować cele naziemne (nieważne czy jako cel pierwszoplanowy, czy drugoplanowy), były po prostu na
innym kawałku kalki. Czy naprawdę ja muszę analizować za ciebie każdy dokument i stwierdzać nie tylko co z niego naprawdę wynika, ale nawet czym on jest?
Fereby