Forum Okrętów Wojennych

peceed pisze: ↑ Przecież NATO pokazało że będzie bronić nawet niezrzeszonej Ukrainy, Rosja na pewno nas nie zaatakuje.

Nie NATO tylko kilka zainteresowanych krajów
2.
Pojawił się raport z wojny na Ukrainie:
https://strategyandfuture.org/lekcje-z- ... -ukrainie/
Jego istnienie jest niewątpliwie lepsze niż nieistnienie. Proszę oto najciekawszy fragment:

Struktura pododdziałów na początku wojny była doraźna. Potem strukturę
zabetonowano; straty są uzupełniane zgodnie z etatem. To oznacza, że nie
ma awansów polowych, tj. dowódcy polowi nie mogą awansować zdolnych
liderów, bo system działa centralnie i jest podobnie zbiurokratyzowany jak
w Polsce. Centrala chce rozdawać etaty, więc nie można awansować nikogo
z szeregu, w walce. To oznacza, że w oddziale pojawiają się nowi oficerowie,
pozbawieni szacunku ze strony ostrzelanej w boju kadry. I tacy oficerowie
mają nagle dowodzić doświadczonymi żołnierzami. To generuje spadek mora-
le tych, którzy przeszli już chrzest bojowy, a teraz mają być dowodzeni przez
kogoś pozbawionego autorytetu. Rodzą się konflikty wewnętrzne, zachodzi
konieczność lepszego i dłuższego docierania się do siebie stron. Przyczyną jest
prawdopodobnie polityka: utrzymywanie polityki awansów w ramach oddziałów
przez dowódców polowych uniezależnia te oddziały od centrali MON,
może pojawiać się cezaryzm, co jest politycznie groźne, ale za to bardziej wydajne w warunkach walki.


Co tam jeszcze jest ciekawego? Czołgi się boją, duża rola armat. Takie tam.

[ Dodano: Pon 19 Cze, 2023 ]
Prezentacja paszczowa:

peceed pisze: ↑ Zwykłe taktyczne rozpoznanie pola walki, kiedy satelity są za wolne - albo zniszczone. Nasza armia jest ślepa. Tylko F-35 jest w stanie wykonywać te misje

Tak cos mam w pamieci ze pierwsze "niewidzialne" mysliwce to misje bojowe wykonywaly w nocy - zeby byc "niewidzialne" - to rozpoznanie F-35 to tez bedzie w nocy? Jak rozumie F-35 jest trudno wykrywalny dla radarow - a jak z systemami optycznymi? Jakie sa mozliwosci terazniejszych sytemow optoelektronicznych w zakresie wykrywania "niewidzialnych" samolotow takich jak F-35?

Tylko, że one leciały porozwalać system obrony powietrznej, żeby utorować drogę innym Orłom i Sokołom z Szerszeniami.
Zwiad robiły już inne letadla...

Prigorzyn bije się z Szojgu. Dzieje się.

Doszło już do pierwszych starć min Wagnerowcy zestrzelili śmigłowiec pojawiły się informację ,że więźniowie których wysłano na front poparli Prigożyna


Jeszcze jedna mała niespodzianka 8 dni temu Jackowski przewidział co będzie


Jeszcze jedna wiadomość

Złośliwi analizujący zachowanie grupy Wagnera zalecali Ukrainie przeanie pewnej kwoty A Wagnererowcy pewnie by zaczęli walczyć dla nich.
Czyżby przelew poszedł?
Robi się ciekawie. Początek powtórki z 1917?

Jadą dalej






Na wielu portalach pojawiły się informację o ucieczce Łukaszenki z rodziną do Turcji z Białorusi również dochodzą informację o rozłamie w wojsku ale nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia .
W obwodzie Królewieckim rozdano broń poborowym . Armia wierna Putinowi zamierza zatrzymać Wagnerowców na mostach niedaleko Moskwy , w obwodzie Lipieckim jak dochodzą słuchy lokalne jednostki przeszły na stronę Wagnerowców .

Coś mi się wydaje, że chyba jednak była to jedna wielka ustawka Putina z Prigożynem. Przy okazji Łukaszenka zbierze plusów, jakim to on świetnym jest negocjatorem i jak to dba o ludność ZBiR-a. Z jednej strony zbyt łatwo Prigożynowi szło, a z drugiej to trochę szybko zrezygnował.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,6861556

Żeby było ciekawiej, chodzą słuchy o dymisji Szojgu i Gierasimowa.

Akurat wszystko jest na rękę Putinowi, który przy okazji sprawdził sobie przydupasów i będzie robił czystkę z "niepewnych elementów".
A, że "elementy" kasiaste, to i jemu majątek się powiększy. Tak przy okazji...

To nie była ustawka. Zwykłe emocje, Prigożin się wkurzył wiedział jak ugryżć, potem przyszło opamiętanie że Moskwe to sobie może zdobyć ale w snach i wziął to co mu zaoferowali, lub kulka.

Zobaczymy, co będzie dalej...

Peperon pisze: ↑ Akurat wszystko jest na rękę Putinowi

?? Co jest na rękę Putinowi? Że wyszedł na durnia i człowieka słabego, nie mającego posłuchu?

Kreowany przez niego wizerunek silnego człowieka, który trzyma wszystko w garści i nad wszystkim panuje, właśnie się posypał. Jeden z jego ludzi zbuntował się, zajął dwa miasta, poszedł na Moskwę i co? Putin najpierw zagrzmiał o zdradzie i o tym, że buntownicy będą surowo ukarani, a po paru godzinach wszystkim wszystko wybaczył, zadowolił się "wygnaniem" Prigożyna z kraju na pobliską Białoruś, amnestionował jego ludzi - żeby tylko na tę Moskwę nie szli.

I zauważcie, że wojsko, któremu Putin polecił powstrzymanie buntowników i zniszczenie ich, niespecjalnie się go posłuchało. Siły powietrzne przeprowadziły jakieś rachityczne ataki, bez większego efektu, ba, same straciły kilka zestrzelonych przez wagnerowców maszyn. Oddziały w Rostowie i Woroneżu porozumiały się z najemnikami i w ogóle nie podjęły walki z nimi. A już te "blokady" na drodze prowadzącej do Moskwy wyglądały zupełnie komicznie: jakieś zapory z ciężarówek wypełnionych ziemią, jakiś rów, a wszystko niebronione, nieobsadzone żadnymi oddziałami wojska czy czegoś. Jakby wszystko tylko na odczepnego: kazali bombardować, no to coś tam bombardujemy, kazali zrobić blokadę, no to coś tam robimy itd.

Paradoksalnie, na silnego człowieka i odpowiedzialnego przywódcę wyszedł Prigożyn (inna rzecz, co mu z tego przyjdzie, może i nic). Rzucił wyzwanie szefowi wszystkich szefów. Zajął mu dwa miasta. Poszedł na Moskwę i niepowstrzymany przez nikogo dotarł całkiem blisko (w rosyjskiej skali). Po czym pokazał się jako odpowiedzialny przywódca, aby uniknąć przelewu bratniej krwi kazał swoim wojskom się wycofać.

Speedy pisze: ↑ Paradoksalnie, na silnego człowieka i odpowiedzialnego przywódcę wyszedł Prigożyn (inna rzecz, co mu z tego przyjdzie, może i nic). Rzucił wyzwanie szefowi wszystkich szefów. Zajął mu dwa miasta. Poszedł na Moskwę i niepowstrzymany przez nikogo dotarł całkiem blisko (w rosyjskiej skali). Po czym pokazał się jako odpowiedzialny przywódca, aby uniknąć przelewu bratniej krwi kazał swoim wojskom się wycofać.

Zgadzam się. Jednocześnie nie wierzę żeby Prigożyn miał złudzenia co do perspektyw zajęcia Moskwy - przy użyciu kilku tysięcy ludzi.

Wiek temu w Piotrogrodzie wysoko zmotywowanych bolszewików też wielu nie było...

Gregski pisze: ↑ Wiek temu w Piotrogrodzie wysoko zmotywowanych bolszewików też wielu nie było...

Ale to było już po okresie zamętu a nie na początku.

Ale to było już po okresie zamętu a nie na początku.

Zamęt cały czas wtedy trwał. W obecnej Rosji dopiero się zaczyna.

Tymczasem Grot: