Majestro pisze:jogi balboa pisze:A niemce gamonie nie wprowadzili ani jednego centymetrowego na okręty

Nie rozumiem o co chodzi... Jakiś przytyk czy co? Liczne przykłady z wojny potwierdzają, że nie można napisać jednoznacznie o tym, że na otwartym morzu amerykańskie SKO oparte na radarach było skuteczniejsze. Jedynie tyle, że japońskie odbiorniki 'gubiły się' w bitwach między gęsto położonymi wysepkami od których fale się odbijały i interferowały. Nic poza tym.
A no przytyk. Bo ja jestem dla niezorientowanych Bismarck-fan i strasznie mnie denerwuje to że niemiaszki nie wykorzystywali we flocie nawet możliwości które posiadali.
Jeśli japońska wiki nie kłamie o radarze 22-Go, to potrafił on wykrywać pancerniki z odległości 36 kilometrów, niszczyciel z 17 kilometrów, a peryskop okrętu podwodnego z odległości 5 kilometrów. Jak dla mnie wystarczy. Poza tym, po poprawkach, range accuracy +/- 100 m, bearing accuracy +/- 0,5 stopnia. Porównywale to do SG i SG-1?
No jak zauważył już Mikoi Sławek, 22 nie był radarem artyleryjskim. Ponadto w przypadku kierowania ogniem na bazie odczytów radiolokacji, istotna jest nie tyle
Bering/range accuracy ale
bering/range resolution. Z tego co na szybko znalazłem w sieci, typ 22 był pod tym względem raczej kiepski. Do tego dochodzi jeszcze metoda prezentacji danych, w przypadku amerykańskiego Mk8/Mk13 było to niczym
Windows w porównaniu do
DOS – współczesna młodzież nawet pewnie nie wie co to za cudo było

Sam fakt detekcji niewiele tu wnosi ponieważ do skutecznego strzelania potrzeba znacznie precyzyjniejszych danych.
Japończycy usilnie poszukiwali radaru artyleryjskiego i uznali, ze najlepiej nadającym się do modyfikacji w celach artyleryjskich jest typ 22. Skoro sami Japończycy uznawali go za radar nadający się do celów artyleryjskich (pomijając jego osiągi), to po co na siłę im tego odmawiać?
Niemcy mieli również radary nie tylko nadające się, ale wręcz zaprojektowane do kierowania ogniem, którym również nie należy niczego ujmować. Tylko jak to się ma w porównaniu z tym co oferował Mk8?
No ja tylko nie rozumiem dlaczego odwalam za Sławka jego działkę? To nie ja tu jestem adwokatem Iowa
Radar artyleryjski to taki, który "łapie" cel i śledzi, jak najbardziej precyzyjną wiązką (dlatego te decentymetrowe można sobie schować w buty), przekazując WSZYSTKIE o nim dane w czasie rzeczywistym.
Do tego trzeba mieć jeszcze dobre zobrazowanie - amerykanie używali rewelacyjnego w swoim czasie zobrazowania typu B.
Dobre zobrazowanie niewiele pomoże jeżeli rozdzielczość będzie kiepska, a w przypadku radarów centymetrowych, dzięki możliwości zastosowania znacznie węższej wiązki była ona około 4-5 razy lepsza niż w przypadku radarów decymetrowych.
Przykładowo radar Mk3 mod3 mógł dzięki tak zwanemu „przełączaniu wiązki” (to taki przekład wprost z angielskiego) określić kierunek i śledzić cel z dokładnością do mniej niż +/- 1 stopnia (zdaje się że było to 4mils, dla porównania Mk8 3mils). Jednak z powodu rozdzielczości rzędu 10 stopni nie był w stanie rozróżniać dwóch celów oddalonych od siebie o 1000m na dystansie 10km. W przypadku kierowania ogniem nie byłby w stanie odróżnić echa ‘splash’ od echa celu, co wykazało zarówno strzelanie Washingtona do japońskich okrętów z Kirishima na czele, oraz Surigao. Zastosowanie w jego przypadku zobrazowania typu B, niewiele lub w ogóle nie poprawiłoby jego osiągów.
Mk8 dzięki wiązce o szerokości 2 stopni, co przekładało się na rozdzielczość bodajże 4 mils, umożliwiał rozróżnianie echa ‘splash’ od echa celu i uzasadniał zastosowanie zobrazowania typu B co znacznie poprawiło ergonomię.
PS. Trafienie pod Surigao pierwszą salwą z VV uważam za równie prawdopodobne jak trafienie pierwszą salwą prze Duke of York pod Nord Cape
Że jak?
Przecież to zupełnie innego rodzaju urządzenia (!!!)
radar obserwacyjny służył do WYKRYWANIA celu.
Miał szeroką wiązkę elektromagnetyczną mogącą "omieść" sporą powierzchnię oceanu.
Służyła ona do wykrywania na jak największe odległości.
Są to stacje decentymetrowe.
Mylisz się Sławku szerokość wiązki z… sam nie wiem jak to określić. Np. 2 stopniowej szerokości wiązka Mk8 omiatała wycinek o szerokości bodaj 20 stopni. Jako radar obserwacyjny, musiałaby robić pełne 360 stopni. Poza tym, radary centymetrowe zadebiutowały w roli urządzeń obserwacji sytuacji nawodnej
220 km?
Dość osobliwe, zważywszy, że za najlepszy radar obserwacji powietrznej i nawodnej II WŚ uznaje się SK-2 o zasięgu efektywnym do 190 km...
Ktoś tu łże i na pewno nie Amerykanie.
To nie musi być żadne łgarstwo. W przypadku stacji radiolokacyjnych należy odróżniać pewne parametry jak max zasięg detekcji lub max zasięg śledzenia a także kilka innych o których chyba nie powinienem się wymądrzać ponieważ tematem tym zajmowałem się czysto amatorsko i krótko (do tego sporo już po prostu ulotniło mi się z głowy). Dlatego proponuję raczej wycieczkę do biblioteki i przestudiowanie jakiegoś podręcznika radiolokacji.
Wystarczy wiedzieć że może wystąpić efekt korzystnej interferencji fal (lub innych zjawisk), który umożliwi złapanie echa powyżej nominalnych parametrów.
Mamy Washingtona, który przy widoczności do 3 mil, drugą salwą pocelował Kirishimę używając wyłącznie wskazań radaru.
Zdaje się tylko, że tam łapali odległość radarem, a kierunek optycznie
Pociskami 14"?
Z tego co wiem, w "South Dakote" wszedł tylko jeden taki pocisk i odbił się od pancerza barbety wieży Nr 3.
Halsey zapodał tu już jakiś czas temu wcale ciekawą analizę tego starcia, autorstwa niejakiego Lungrena (nie wiem czy nie pochrzaniłem pisowni a nawet wymowy

– Panie Halsey, do tablicy proszę).
A w ogóle to późno i zmęczony dzisiaj jestem jak cholera... sam nie wim co tu wypisuję, wiec jakby co...
